MAŁE OKNO
na świat kraju kwitnącej wiśni
Niebo otoczone ukwieconymi gałęziami
wraz z ośnieżonym wulkanu szczytem
jak owocu pestka
rodzi życie
mojego zachwytu
W pejzażu kalendarza
rośnie drzewo szczęścia
4 III 2023.
JERZEMU HARASYMOWICZOWI
Ponownie spotkałem się z Mistrzem
na górskich szlakach Ziemi Iwonickiej
On mnie pierwszy prowadził poważnie
na wysokie drogi słów
Nieraz ostro gromił za ścieżki
którymi iść chciałem
lecz nigdy nie poraził
gdy byłem młody
W tamtym czasie nie dowiedzieliśmy się
że mamy bratnie dusze
zaklęte w grocie króla gór
Wtedy bym pisał
może inaczej
może lepiej
a może miało być jak jest
Wiersze rozsiewać mi trzeba
swoim wiatrem
i słuchać szumu wichru mocnego
Iwonicz – Zdrój 4 VI 2023.
NA ŻABIEJ GÓRZE
Dla oczu blisko stamtąd
gdzie samochodom daleko
Pod stopami Lubatowa oparta
o Cergową
i Dukla na rzut beretem
Na północy mglą się domy Krosna
zaś od południa
czasem nawet Tatry prześwitują
udając małe skałki
Na Żabiej Górze wiatr
połoninowo śpiewa mrugając
do ludzi lotem rzadkich motyli
wichrowy poszum wzmacniając
na masztach żelaznych dla
bezprzewodowych relacji
Choć nam obce
udają że rosną tam od wieków
jako drzewa
Iwonicz – Zdrój 4 VI 2023.
ŚMIECHU NIGDY DOŚĆ
Za pięćdziesiąt złotych
Bard usiłuje głosem
stworzyć piękno
Bard chce nieść pokój
Bard wyśpiewuje miłość
Pieśni się niosą przestrzenią
ograniczoną ścianami
sali koncertowej i murami
percepcji zredukowanej
do zewnętrznego aplauzu
bez głębszych wzruszeń
Pieśni się przypominają
dzieciństwa
dawniej chyba
lepiej duszy przynoszone
na tarczach płyt długogrających
Dzisiaj są nieco zmanierowane
Przychodzi Okudżawa
wraz z Cohenem
Stachura dołącza
i sam bard swoje wnosi
Ukryty w podświadomości
żal nad obrazem
człowieczego losu
do wierzchu wychodzi
bo pieśni żywe nadal płaczą
jak dziewczynka której uciekł
niebieski balonik i jeszcze na
trzecią wojnę się zanosi
Teatry dwa:
teatr pieśni
i teatr za kulisami
urazów niezabliźnionych
pod świadomością
Poeci
ich impresario śpiewający
oraz ktoś z widowni
rozdarci
jakby jedną raną
bezsilnie wołają
swymi głosami
do Pana:
„dopóki Ziemia kręci się
dopóki jest tak czy siak
daj każdemu po trochu
czego mu w życiu brak”…
a Pan podobno w ludziach
Alleluja
więc mówi bard aby na znak pokoju
ludzie rzekli do siebie
na widowni
z miłością:
Bracie
Siostro
KOCHAM CIĘ!
Publika milcząc patrzy gorzko
a potem
śmiech na sali
16 VI 2023 Iwonicz – Zdrój
WIDAĆ WOJNĘ ZA DRZWIAMI
Teraz wojna zdobywa świat
Przyszła do nas
w myślach
słowach
obrazach
wzbudzając strach
Boimy się żeby
nie wkroczyła
tu w swej istocie
samej w sobie
a jednak
wojną nie tylko wszystko żyje
ale się żywi
w mediach
i w jej przemyśle
Przez refleksje o niej
powstają monumenty
na wieczną pamięć
i wiekopomne poematy
powieści jak wojna się niekończące
festiwale ku czci tych
którzy dawno zmarli
chociaż nie na wojnie
Tam gdzie jest
wszystko ginie
Żywi się nią
wszystko obok
gdzie wojny nie ma
Gdy wkroczy
odbierze życie wszystkiemu
utuczonemu sobą
żeby się żywić.
8 VII 2023
NIEWYOBRAŻALNE WYOBRAŻENIE PIEKŁA
Wszystko można poznać
dogłębnie lub powierzchownie
częściowo albo we wszelkich aspektach
zewnętrznie lub myślą
poznawalną samą w sobie
bo oto jest
na przykład myśl
o pojęciu niczego
Owo jest faktem
jako refleksja lub słowo
lecz w swej istocie
niewyobrażalne
czasem mylone z otchłanią piekielną
ale otchłań
to przestrzeń
i jakaś barwa
czerń najczęściej
ewentualnie
pozornie nieskończony ogień
płacz i zgrzytanie zębów
Nic najprawdopodobniej
istnieje w pojęciu wyłącznie
gdyby istniało realnie
nie byłoby wszystkiego
To wydaje się niemożliwością
Zawsze jest coś
Nawet Mądrość Najwyższa
nie może poznać najpewniej
zera absolutnego
Wszechmoc jest we wszystkim
nie może być w niczym
chyba że przez samounicestwienie
W niczym mogłoby być
zawarte piekło
to znaczy świadomość potępiona
jądro zła
otoczone przez nic
24 VII 2023.
JESIEŃ
już nie złota
tylko szara
pełna rozpaczy
Błoto coraz większe
na drodze
Wóz utknął
nie ma kto wyciągnąć
Zapada się zapada
z poranną mgłą
i wieczornym zmrokiem
aż go przykryje zima śniegiem
zamrażając szczątki
wiosną już nie do odzyskania
nieodżałowane przez kogokolwiek
a w lecie jeszcze woził
wiersze w słonecznym natchnieniu
dojrzałe
niestety zgniłe w deszczu
anomalnych słów krytycznych
odbierających plony
ostatecznie dorżnięte w dożynki
W jesiennym błocie
samotny wóz się zapada
zapada
po jego ostatnim lecie
24 IX 2023
MEDYTACJA SAMOTNOŚCI
Rozmyślanie samotne
samo tnie odosobnienia
w jego kawałki
Brzęczy jak rozbite szkło
Gdyby podzielić na trójkąty
można by uznać za kryształ
i zbudować pryzmat
Z niego
rozproszone światło w barwy
jak promień Oka Opatrzności
Stwórco z samotności
Twój obraz złożony
zaś Ty taki radośnie różnorodny
Stworzyciel Najdoskonalszy Jedyny
czyli samotny
a człowiek na Twe podobieństwo
24 IX 2023.
WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH 2023
W dzisiejszych czasach
Dzień Wszystkich Świętych
jest inny niż kiedyś
gdy przy grobie nad jednym zmarłym
stała cała rodzina
Teraz
w mogile leży
Ja jeden stoję nad nią
zaś w nekropolii
już nie ten blask świec
Wszystkie aby nie czynić smogu
pod kapturami się kryją
nie rozświetlając mroku
jakby wśród zmarłych
świętej radości nie było
a tliły się tylko smutne pokutne ogniki
Moje odejście spowije ciemność
być może nie będzie grobu
a jeśli nawet
nikt doń nie przyjdzie
by światełko do nieba zapalić
bo nie będzie miał kto
No cóż
nie ma się czym martwić
O ułamek ognia czystsze będzie powietrze
i kilka kwiatów nie będzie skazanych
na ścięcie
1 XI 2023.
W WODOSPADZIE DŹWIĘKÓW
Obudziłem się muzyką
z ciszy kilkuletniej
Magnetofon zepsuty
gramofon dwa lata milczy
ale da się odtwarzać
kompaktowe dyski
Obudziłem się
i myśli się oczyściły
mimo że ktoś ciągle próbuje
z głowy robić mi śmietnik
złych treści pełnych agresji
W muzyce czystej
kamienny świat staje się piękny
jak kropla porannej rosy
mieniąca się tęczą
Obudziłem się muzyką
z ciszy kilkuletniej
na chwilę wyzwolony
z lęku przed tymi
którzy próbują mnie zamknąć
w milczeniu i zabić
wszystko co dobre
Na chwilę odżyłem
bytem niezależnym
10 XII 2023.
WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH 2023
W dzisiejszych czasach
Dzień Wszystkich Świętych
jest inny niż kiedyś
gdy przy grobie nad jednym zmarłym
stała cała rodzina
Teraz
w mogile leży
Ja jeden stoję nad nią
zaś w nekropolii
już nie ten blask świec
Wszystkie aby nie czynić smogu
pod kapturami się kryją
nie rozświetlając mroku
jakby wśród zmarłych
świętej radości nie było
a tliły się tylko smutne pokutne ogniki
Moje odejście spowije ciemność
być może nie będzie grobu
a jeśli nawet
nikt doń nie przyjdzie
by światełko do nieba zapalić
bo nie będzie miał kto
No cóż
nie ma się czym martwić
O ułamek ognia czystsze będzie powietrze
i kilka kwiatów nie będzie skazanych
na ścięcie
1 XI 2023.
W WODOSPADZIE DŹWIĘKÓW
Obudziłem się muzyką
z ciszy kilkuletniej
Magnetofon zepsuty
gramofon dwa lata milczy
ale da się odtwarzać
kompaktowe dyski
Obudziłem się
i myśli się oczyściły
mimo że ktoś ciągle próbuje
z głowy robić mi śmietnik
złych treści pełnych agresji
W muzyce czystej
kamienny świat staje się piękny
jak kropla porannej rosy
mieniąca się tęczą
Obudziłem się muzyką
z ciszy kilkuletniej
na chwilę wyzwolony
z lęku przed tymi
którzy próbują mnie zamknąć
w milczeniu i zabić
wszystko co dobre
Na chwilę odżyłem
bytem niezależnym
10 XII 2023.
WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH 2023
W dzisiejszych czasach
Dzień Wszystkich Świętych
jest inny niż kiedyś
gdy przy grobie nad jednym zmarłym
stała cała rodzina
Teraz
w mogile leży
Ja jeden stoję nad nią
zaś w nekropolii
już nie ten blask świec
Wszystkie aby nie czynić smogu
pod kapturami się kryją
nie rozświetlając mroku
jakby wśród zmarłych
świętej radości nie było
a tliły się tylko smutne pokutne ogniki
Moje odejście spowije ciemność
być może nie będzie grobu
a jeśli nawet
nikt doń nie przyjdzie
by światełko do nieba zapalić
bo nie będzie miał kto
No cóż
nie ma się czym martwić
O ułamek ognia czystsze będzie powietrze
i kilka kwiatów nie będzie skazanych
na ścięcie
1 XI 2023.
W WODOSPADZIE DŹWIĘKÓW
Obudziłem się muzyką
z ciszy kilkuletniej
Magnetofon zepsuty
gramofon dwa lata milczy
ale da się odtwarzać
kompaktowe dyski
Obudziłem się
i myśli się oczyściły
mimo że ktoś ciągle próbuje
z głowy robić mi śmietnik
złych treści pełnych agresji
W muzyce czystej
kamienny świat staje się piękny
jak kropla porannej rosy
mieniąca się tęczą
Obudziłem się muzyką
z ciszy kilkuletniej
na chwilę wyzwolony
z lęku przed tymi
którzy próbują mnie zamknąć
w milczeniu i zabić
wszystko co dobre
Na chwilę odżyłem
bytem niezależnym
10 XII 2023.
WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH 2023
W dzisiejszych czasach
Dzień Wszystkich Świętych
jest inny niż kiedyś
gdy przy grobie nad jednym zmarłym
stała cała rodzina
Teraz
w mogile leży
Ja jeden stoję nad nią
zaś w nekropolii
już nie ten blask świec
Wszystkie aby nie czynić smogu
pod kapturami się kryją
nie rozświetlając mroku
jakby wśród zmarłych
świętej radości nie było
a tliły się tylko smutne pokutne ogniki
Moje odejście spowije ciemność
być może nie będzie grobu
a jeśli nawet
nikt doń nie przyjdzie
by światełko do nieba zapalić
bo nie będzie miał kto
No cóż
nie ma się czym martwić
O ułamek ognia czystsze będzie powietrze
i kilka kwiatów nie będzie skazanych
na ścięcie
1 XI 2023.
W WODOSPADZIE DŹWIĘKÓW
Obudziłem się muzyką
z ciszy kilkuletniej
Magnetofon zepsuty
gramofon dwa lata milczy
ale da się odtwarzać
kompaktowe dyski
Obudziłem się
i myśli się oczyściły
mimo że ktoś ciągle próbuje
z głowy robić mi śmietnik
złych treści pełnych agresji
W muzyce czystej
kamienny świat staje się piękny
jak kropla porannej rosy
mieniąca się tęczą
Obudziłem się muzyką
z ciszy kilkuletniej
na chwilę wyzwolony
z lęku przed tymi
którzy próbują mnie zamknąć
w milczeniu i zabić
wszystko co dobre
Na chwilę odżyłem
bytem niezależnym
10 XII 2023.
JESTEŚ
Nic nie wiem z tego
co Ty wiedziałeś
wychodząc ze szkoły bez pozwolenia
w wieku lat piętnastu po to
by do niej nigdy nie wrócić
Potem uczyło Cię życie
bezwzględnie
byś przekazywał tę wiedzę
na uniwersytetach największych
nie mając nawet matury
i zamieniał w poezję
Nauczyły Ciebie wszystkiego
więzienia
roboty przymusowe zaś szkoła
liter tylko no i praw bezprawia
Nauczył Cię świat w który wszedłeś
bo cały w nim byłeś
iw jakiejś części wiesz co to prawda
choć nikt za życia nie pozna jej do końca
Tyś jest prawdziwie uczony
pozorów przenikający zasłony
i prawdy ukryte
Cóż
szkoła niewiele mnie nauczyła
choć długo się kształciłem
Trzeba było lepiej nauczyć się życia
ale czy to możliwe
gdy brak wielkiej odwagi?
Nic nie wiem z tego
co Ty wiedziałeś
i w życiu mnie nie ma
choć żyję
Ty jesteś już zawsze
26 XII 2023.
MYŚLI PO CZYTANIU POEZJI I PRZED GOTOWANIEM BIGOSU
Kilka minut po godzinie piętnastej
i już noc w którą wkraczam śladami egzystencji poety
rozważającego na cyplu Dorszowego Przylądka
krawędź jako stan nieskończoności
beznadziei rajskiej bez alternatyw
imigracyjnej samotności nieodwracalnej
wczuwanie się w cząstkę czuwania Boga
w pustce trwania bezprzestrzennie nieczasowego
Tu w prawie niezmiennym miejscu pobytu bezrodzinnego
otacza mnie bezmiar jednostajności nocy kolejnych urozmaiconych jedynie
nieprzyjaznymi dialogami sąsiadów na mój temat
Dla ludzi przyjaznych jest się w zasadzie bytem
nieistniejącym w ich świadomościach dopóki
sam im przez uszy nie przemknę jak meteoryt
niebo przemierzający telefonem przypominającym
że jestem ale gdy tylko rozmowa się kończy
znikam z horyzontu istnienia
Nie odwiedzi mnie nawet dorsz i nie mam dokąd pójść
więc to nie krawędź zahaczająca o nieskończoność
tylko jednowymiarowy punkt
dla wrogów konieczny do wymazania
Miałem robić noworoczny bigos
ale się nie chce bo niby dla kogo?
Dla tego którego poza mną nie ma?
Są za to zabite zwierzęta
w wędlinie nadal istniejące
wyrwana z ziemi kapusta – nie można zmarnować ich śmierci
choć gdy napełnią człowieka energią życia które musiały oddać
bez sprzeciwu osiągając koniec wszelkiej skończoności
staną się mną i pójdą w nicość wraz z życiem poety nieistniejącego
Poezja może zostanie albo też zniknie
ze śmiercią wiecznie umarłego za życia w zbiorowej pamięci
Tylko u Jedynego ślad mego punktu
pulsującego nocą zostanie
jeśli będzie chciał o mnie pamiętać
albo poznam w istocie swej
pełnię nicości
30 XII 2023.
PRAWIE PO OMACKU
Mimo oczu otwartych
nie widać
światła
Ludzie duchem dróg nie rozjaśniają
nawet pięknymi słowami
gdy tony ich fałszywe
Nie da się iść w mroku rzeczywistość
spowijającym
żeby nie przepaść całkiem
w życia otchłani
Wokół ciemna przestrzeń
Ze mnie jest karzeł czarny
wygasły i zimny
Już niema grawitacji
przyciągającej innych
Gwiazdy pozostały tylko
w pamięci opowieści których prawdy
nie można sprawdzić
Trzeba trafić w jakiś obieg
żeby nie przepaść
w niezauważalności
i w sobie bez ruchu
Trzeba się jakoś rozświetlić
od wewnątrz
mimo pustki
Tęsknota za światłem
jeszcze nie zagasła
znaczy jest myśl
ostatnia iskierka
żeby jeszcze wpaść
w jakąś świetlną gromadę
sama się musi rozświetlić
rozpromienić
odtworzyć w swej głębi
to
czego prawie nie ma
3 II 2024.
TĘSKNOTA ZA MATKĄ GÓR
Maternhorn
jak kobieta
z chustą promieni
zachodzącego słońca
odchodzi gdzieś z nad jeziora
krokiem alpejskiej władczyni
albo jest rakietą
która wystrzeli we wszechświat
gdy Ziemia w proch się obróci
i matka gór stanie się nową planetą
W każdym razie
wśród wyniosłości to indywidualność
niezależna osobowość
skalnego istnienia
Gdy byłem we włoskiej części Alp
pozwoliła mi na siebie
popatrzeć przez kilka sekund
i odeszła we mgłę
Nie mogę jej bliżej poznać
i nie poznam
Przez przeszkodę zdrowia
nie podejdę ku skalnej piękności
choć z rozkoszą
przytuliłbym się do jej stóp
lub śnieżnej szaty dotknął
Wyobraźnią kocham
4 II 2024.
NIESKOŃCZONOŚĆ
nigdy się nie zaczęła
i nie skończy
a mimo to
wiele się w niej dzieje
Jest przeszłość i przyszłość
początek i zakończenie
i nic nie może się zatrzymać
Czas teraźniejszy
naprawdę nie istnieje
Tylko Nieskończoność
sama w sobie trwa
wiecznie i niezmiennie
w nieskończonym TERAZ
13 II 2024.