* * *
Świat bezradny, trwoga, syreny…
Spazmy płaczu, krzyki, wybuchy…
Ziemia jęczy w ogniu wojennym…
Boże, usłysz!
Świat rozrywa żywioł okrutny
Wszędzie ruina, zniszczenie, rozpacz.
Krwawi ludzkiej rzeki nurt smutny…
Boże, zobacz!
Świat w piekielnym ogniu tu ginie.
Któż przeklęty zesłał nam czas?
W szponach śmierci dzieci niewinne…
Boże, zbaw nas!
Świat może grzeszny, więc los pali,
Niszczy, gnębi, bo kary trzeba.
My musimy być wytrzymali…
Boże przebacz!
Usłysz i patrz!
Przebacz i zbaw!
* * *
Samson nie spał
kiedy przychodziła Dalila
z twarzą Gorgony
On nie patrzył jej
w twarz
i nie krył swych opinii
za tarczą
ni za przyłbicą
Ona też wzburzenia nie kryła
ani miecza
którym jego
włosy miała ściąć niby
W jej oczach
błyszczały łzy
– wezwij Achillesa –
powiadała
– rzeknij:
niech się strzeże
i będzie ostrożnym bo idzie
wojna
* * *
Tak, Ukraińcy, żyjemy!
nie ma innych wariantów
nie weszło nasze ostrze
w kark podłych okupantów.
Nie upadł duch, ani siły,
ni męstwo i przewagi.
zniszczymy ordę dziką,
Ojczyzno – w górę flagi!
Ileż w ciemnościach się żyło,
ileż podłości cierpiało!
za wolność naszą oddamy
wszak naszą duszę i ciało.
Dobra od złych nie czekajcie.
Dzikusy te czortom podobne.
Wszystkim diabelskim pachołkom
oddamy pięknym za nadobne!
Wrogami ich nie zwiemy,
jeno barbarzyńcami.
Wszak w czystym ogniu gniewu
zajmą się płomieniami!
Jarzmo zniewag zerwiemy
wśród pieśni, chórów, psalmów…
Ukraińcy, żyjemy!
Nie ma innych wariantów!
Przełożył Paweł Krupka
Mykoła Martyniuk, poeta, krytyk, redaktor i wydawca z Łucka, jest już znany polskim czytelnikom jako autor, a także jako znakomity tłumacz polskiej literatury. Teraz publikujemy jego najnowsze wiersze inspirowane wojną z rosyjskim najeźdźcą.