Tadej Karabowicz – Ułaskawianie świateł wieczności w poezji Mariana Janusza Kawałki

0
416
Zbigniew Ikona Kresowaty. Portret poety Mariana Janusza Kawałki. 2021
Zbigniew Ikona Kresowaty. Portret poety Mariana Janusza Kawałki. 2021

         Marian Janusz Kawałko (1947-2017) pozostaje w polskiej literaturze współczesnej poetą ujmującej metafory. Jego twórczość tak wyraźnie zaznaczona lubelskim akcentem, dawno wystąpiła z brzegów literackiej rzeki i jak powódź, wylała się na szersze łęgi poetyckie. Marian zawsze był ze mną serdeczny i przyjacielski. Był starszy ode mnie, lecz nie stwarzał dystansu personalnego. Spotkania z nim były ważnym elementem naszego dyskursu literackiego – zwłaszcza przelotne na Krakowskim Przedmieściu i Placu Litewskim w Lublinie. Staliśmy wówczas naprzeciwko siebie, on mniejszy wzrostem, ja większy od niego i rozmawialiśmy o poezji.

         Mimo, że czas nie stoi w miejscu, coraz bardziej odczuwam, iż lubelskie środowisko literackie zaznało 17 stycznia 2017 roku wielkiej straty, zmarł bowiem znany i lubiany  poeta, tłumacz  i pisarz Lubelszczyzny Marian Janusz Kawałko. Jego śmierć boleśnie zaskoczyła mnie i bardzo mną poruszyła. Nie mogłem uwierzyć, że  nie ma już z nami tak aktywnego i czynnego twórcy. A zwłaszcza, że spotykaliśmy się w różnych sytuacjach literackich. Ale dla mnie najważniejsze wydają się spotkania z z nim w jego publikacjach prasowych i tomikach wierszy. Podawał bowiem do druku uduchowione utwory, które potem wypełniały jego książki poetyckie. Marian Janusz Kawałko był zawodowo bardzo aktywny, preferował pracoholizm, mówi o tym jego biogram, był zaganiany i ciągle czymś zajęty. Lecz w jego pisarstwie nie odczuwa się tego zalatania, a rządzi nim natchnienie poetyckie i romantyczność. Jaka to łaska i jednocześnie dar bycia właśnie takim, nawet nie przed innymi, a przed samym sobą.

         Na potwierdzenie, że  Marian Janusz Kawałko był oblubieńcem muzy poezji Euterpe, wybrałem kilka utworów z jego ulubionych kręgów tematycznych. Są to,  kolędy i pastorałki, które poeta pisał latami, filozoficzne wiersze miłosne oraz utwory o ojczyźnie. Potwierdzają one tezę, że słowo poetyckie pozostaje odświętną odsłoną serca, do którego dostępu bronią siostry Euterpe, muzy Erato, Kaliope, Melpomene, Polichymnia, Talia, Terpsychora i Urania. Stąd utwór Światła apokalipsy, posiada znamię, że poezja Mariana Janusza Kawałki stąpa po idealistycznych przestrzeniach i swoim wewnętrznym światłem zwrócona jest ku wieczności:


przyśnił mi się Jan
z mitrą święty deszcz
zmywał apokalipsę
z papirusowej skóry
niby z astralnego ciała
izraelitki o imieniu Anna
a może Salome nie mogłem
osuszyć z łez własnych
dłoni nie poznawałem nikogo
ponad Janem Bóg
jedynie przechadzał się
po jeziorze z ognia słońce
toczyło na oślep wszystkie
grzechy moje pierzchały
z krzykiem na ustach
południa wzywał na jutrznię

Lublin, 20 I 1992

Wiersz Światła apokalipsy, z cyku Ułaskawianie baroku: http://akcentpismo.pl/poeci-przeklady/marian-janusz-kawalko-wiersze-oryginaly-i-przeklady/ [2021-04-24]

         W utworze Światła apokalipsy, znajdują się ślady pozytywnie rozumianego wpływu poezji metafizycznej. Jest to inspiracja europejskiej i rodzimej tradycji romantycznej i oddziaływanie poezji Rainera Marii Rilkego (1875-1926). Marian Janusz Kawałko czerpał z tradycji romantycznej natchnienie poetyckie, ale także sposób indywidualnej narracji. To norwidowskie hieroglificzne przesłanie: “Ja także jestem Boże, choć jestem przez Ciebie”. Poeta interesował się  twórczością Rilkego i tłumaczenia przez niego dokonane, pozostaną w polskiej szkole translatorskiej, zasadnym ogniwem transpozycji werbalnej. Tłumaczenia pozwoliły Marianowi rozwijać własny światopogląd. Były częścią spektakli wystawianych na różnych scenach w Polsce oraz w Wiedniu, przez artystów Piwnicy pod Baranami. Poezja Rainera Marii Rilkego, na poły apokaliptyczna, uświadomiła  poecie istnienie egzystencjalizmu w kończącej się epoce  XIX wieku. Apokalipsa 1914 roku, którą ówczesne zaskoczone nią społeczeństwo europejskie nazwało “Wielką Wojną” (późniejsza nazwa I wojna światowa), to zmaganie się z demonem zła, pogardy, rewolucji i pandemii. Temat Apokalipsy u lubelskiego poety to bolesne doświadczenie życia, z wersem: “Bóg / jedynie przechadzał się / po jeziorze z ognia”. Połączenie żywiołów w jedną mentalną przestrzeń “jezioro z ognia”, jest tajemnicą oblubieństwa, że Marian Janusz Kawałko urodził sie prawdziwym poetą, że posiadał łatwość opisywania rzeczy w sposó artystycznie głęboki i bolesny. Oto przykład z utworu Słowo które Jest:

Znowu spłynie srebrna łódka
z Dziecięciem na świat
bądź pozdrowion kto jej szukasz
zbudź słoneczny wiatr
by Piastunce Królewica
nie ciemniały łzy
niechaj gwiazda srebrnolica
jasność ześle ci
Niech liliowe z Nią anioły
na Bożątka znak
uśpią Bestię i żywioły
w ciszę zmienią mak
Niech cię z grotą Duch sprzymierzy
Początek i Kres
niech napełni nam wieczerzę
Słowo
które
Jest

Wiersz Słowo które Jest: http://akcentpismo.pl/poeci-przeklady/marian-janusz-kawalko-wiersze-oryginaly-i-przeklady/ [2021-04-24]

         Treścią utworu Słowo które Jest, pozostaje “nasza” apokaliptyczna rzeczywistość. Poeta przywołuje obrazy symbolicznego istnienia “Początku i Kresu”, by zobaczyć niebo nocą niczym nie oświetlone i “napełnić (…)  wieczerzę / Słowem”. Zwrócmy uwagę, że słowo “Jest”, poeta zapisał wielką literę. Dla niego oznacza ono początek, jest majuskułą nowego patrzenia na empirię świateł wieczności. Jest ważnym elementem twórczego wołania na ruinach przemijajacego życia. Na jego przykładzie, można postawić pytanie, czym jest słowo, w wyznawanym przez Mariana Janusza Kawałkę światopoglądzie oraz czym pozostaje w poezji przez niego uprawianej. Dlatego ten utwór posiada świeże tchnienie, jest odkrywczy i wiarygodny, pozostaje świadectwem wrażliwości na otaczajacy poetę Wszechświat.

          Bardzo ceniłem sobie, jako młody poeta, Kolędy, Mariana Janusza Kawałki.  W trudnych czasach lat osiemdziesiątych dekorowały one lubelską literacką “Kamenę”. Te swoje Kolędy, poeta umieszczał raz do roku na Boże Narodzenie, co było dla mnie ważnym wydarzeniem czytelniczym. To były niebanalne teksty literackie oparte na deistycznej tradycji bożenarodzeniowej, ale na wskroś osobiste. Mówiły one o autentyczności przeżyć i związkach z tradycją wyniesioną z domu rodzinnego. Dlatego pragnę przywołać utwór Pastorałka noc, by powrócić do mojej młodości poetyckiej i zasugerować literaturoznawczą tezę o istnieniu tematu baroku w twórczym dyskursie poety. Autor nazwał tę sublimację poetycką swoich pastorałek “ułaskawianiem baroku”. Czynił to zapewne w nawiązaniu do istnienia uduchowionych barokowych ołtarzy i rzeźb w lubelskich kościołach. Ale także wobec magicznej poezji Józefa Czechowicza, wierszy Julii Hartwig o jej Lublinie, czy wreszcie apelując do swoich rówieśników po piórze. Głównie w kontekście poetów z lubelskiej bohemy literackiej Aleksandra Rozenfelda i Tadeusza Kwiatkowskiego-Cugowa. Należy także wspomnieć o jego związkach literackich z Wojciechem Kiełczewskim, Dominikiem Opolskim, Januszem Olczakiem, Urszulą Jaros, Zofią Luchowską -Kuna, czy Urszulą Gierszon.

dzwonią gwiazdy
pozłotą
po kres nadziei
zamieć
i ryba postna na stole
niby odwieczne znamię
wśród cedrów wstążką piasku
brzemienna Panna stąpa
w Niej ból
a nad nią jasność
i niebios srebrna łąka
od miasta zapach wosku
z dumną ciszą się splata
a Pannie spływa do stóp
cała bezdomność świata
deszcz Ją wiedzie i niemoc
ku białej róży: grocie
w blasku zwierzęcych źrenic
spełnią się sny prorocze
i pocznie wątła Panna Dziecię światła
Hosanna!

Wiersz Pastorałka noc: http://akcentpismo.pl/poeci-przeklady/marian-janusz-kawalko-wiersze-oryginaly-i-przeklady/ [2021-04-25]

         Utwór przepełniony pastorałkową symboliką, opowiada o samotności i odwiecznym wtapianiu się tradycji w codzienność miasta. Pozostaje także tragicznym utworem autorskim: “a nad nią jasność / i niebios srebrna łąka / od miasta zapach wosku / z dumną ciszą się splata”. Wyraźna filozoficzna fuga czechowiczowskiej “wiejskości” i “miejskości”, mówi o kodzie Mariana Janusza Kawałki, który przywędrował z Rybiego, by w Lublinie budować poetycką Arkę Noego i realną Wieżę Babel. Dlatego pozwolę sobie zacytować jeszcze jeden utwór poety Pastorałka – Zaświeć Gwiazdo, będący rodzajem autorskiej barokowej kolędy.


Zaświeć Gwiazdo i nad naszym stołem
choć spoważniał przez ostatnie lata
wszystkim ślepcom wiernych daj aniołów
w jedno światło połącz wszystkie światła
Zaświeć Gwiazdo słowa nam wypogódź
żeśmy w ziemię zasłuchani powiedz niebu
Wskaż prześmiewcom szopę betlejemską
na nich Maria oczekuje tam w połogu
Tam największe rodzi się Królestwo
tam największe rodzi się Królestwo
Ześlij Gwiazdo opłatek nadziei
niech się bliźni do bliźniego przyzna
pogaś smutki uratuj z topieli
tu jest wszakże
i Twoja Ojczyzna
Zaświeć Gwiazdo ochroń, unieś, przebudź
żeśmy w ziemię zasłuchani powiedz niebu
Naszą gniewność i pokorę
zanieś niebu

Wiersz Pastorałka – Zaświeć Gwiazdo: http://akcentpismo.pl/poeci-przeklady/marian-janusz-kawalko-wiersze-oryginaly-i-przeklady/ [2021-04-24]

         Przesłaniem kolędy pozostaje natchnione tradycją słowo na Boże Narodzenie: “Zaświeć Gwiazdo słowa nam wypogódź / żeśmy w ziemię zasłuchani powiedz niebu”. Tak głęboko formułowali swoje zawołania poetyckie krakowscy autentyści z Janem Bolesławem Ożogiem na czele. Tak poezjował niezapomniany Tadeusz Nowak, przywołując obraz rodzinnych makatek nad łóżkiem swojej wiejskiej matki z różańcem w dłoni – w jego psalmach i kantyczkach. Mimo porównania, Marian Janusz Kawałko taki dosłowny i zdeterminowany nie był. Jego estetyka literacka oparta jest na ruchomej wizji poezji, w tonacji wierszy o kolorze sieny palonej i błękitu. Ta estetyka brała się raczej z głębokich pokładów, nie zawsze uświadomionego rytmu serca. Z tego przywoływanego już ułaskawiania świateł wieczności na lubelskim bruku Starego Miasta i ulicy Lubartowskiej. Widzimy to w utworze Korzec, gdzie ułaskawianie baroku ma charakter spowiedzi osobistej, chociaż przesłania go medytacja i wyznanie: “Nie szukajmy siebie dłużej – bo i po co?”,  “Ja po tobie zbieram szkła tłuczone a ty po mnie”:


Nie szukajmy siebie dłużej – bo i po co?
jak na jedną miłość za duży ten korzec
Przez nasz dom przejeżdża ekspresowy pociąg
ktoś pokochał… ktoś odważyć się nie może.
Jak na jedną miłość – wciąż za duży ten korzec.
Pozostaną dni i noce nie odkryte
jak na jedną miłość za duży ten korzec
Znowu ciebie będę nienawidzić przed świtem
znów do ślubów sama welon swój powiozę
Jak na jedną miłość wciąż za duży ten korzec.
Moje serce wciąż o lasce chodzi niewidomej
jak na jedną miłość za duży ten korzec
Ja po tobie zbieram szkła tłuczone a ty po mnie
co związane mówią – kiedyś samo się rozwiąże
Jak na jedną miłość wciąż za duży ten korzec
Dobry zegar wszystkie rany poowija
co opadło zda się nigdy w nas nie było
Jestem sama i gorączka we mnie też niczyja
Jak na korzec – wciąż za mała ta miłość

Wiersz Korzec: http://akcentpismo.pl/poeci-przeklady/marian-janusz-kawalko-wiersze-oryginaly-i-przeklady/ [2021-04-27]

         Utwór Korzec, ukazuje relacje poetyckie widziane przez pryzmat pewnego braku dystansu wobec miłości, a ogólnie mówiąc rezerwy wobec siebie. Inaczej być nie mogło, taki był Marian Janusz Kawałko, bezpośredni i porywczy, szukający siebie, biegnący i potykajacy się. Mając do wyboru różne drogi, wybierał najtrudniejsze i często na przełaj. Stąd utwór poety, ukazuje go w świetle płomiennej erotyki, która po kolędach i pastorałkach, jako temacie osobistym, zajmuje ważne miejsce w jego twórczości.

         Marian Janusz Kawałko nie byłby sobą, gdyby nie posiadał w swoich zasobach poetyckich utworów o ojczyźnie. Ten aspekt temtyczny jest jeszcze mało znany  czytelnikowi wierszy poety. Dlatego pozwolę sobie przytoczyć wiersz Ojczyzno moja.  Nawiązuje on do tragicznej przeszłości, która była udziałem autora. Od lat osiemdziesiątych zmagał sie on z tym tematem i uporczywie powracał do niego. Stąd takie symbole, jak “mszał”, “krzyż”, “natarczywe pytania”, czy “zesłańcze słowo”, pełnią funkcję oniryczną, są otwartym kluczem filozoficznym. Symbole – to dosłowne i ukryte środki stylistyczne jego uduchowionej poezji. To jego wyszukana liryczna semiologia, na granicy filozofii znaku. Poeta mówi najczęściej trudnym językiem: “Ojczyzno mapo niepewnej pogody / falo nazbyt wysoka jak na tak czujny brzeg”. Stąd wydaje się, że utwór pozostaje jednym z ważniejszych strof o ojczyźnie w literaturze polskiej XX wieku.


Ojczyzno moja znowu ciebie czytam
tak jak mszał zdjęty z Krzyża
lub nie spełniony wiersz
Chociaż wciąż w tobie tyle natarczywych pytań
nie czyń mnie gorzkim żalem
i od gniewu strzeż
Ojczyzno mapo niepewnej pogody
falo nazbyt wysoka jak na tak czujny brzeg
Tyś mi zesłańcem słowem pierworodnym
Tyś jak pogoń spóźniona
i jak ranny zbieg
Ojczyzno ślepców
codzienna modlitwo
wyłącz czerwone światła
Boga od złego broń
Namówionym złoczyńcom czarną flotę wytrać
i otwórz zatrzaśniętą jak klasztor mą dłoń

Wiersz Ojczyzno moja: http://akcentpismo.pl/poeci-przeklady/marian-janusz-kawalko-wiersze-oryginaly-i-przeklady/ [2021-04-28]

         Takie czytanie ojczyzny, jest w twórczym areale poety dowodem na istnienie intuicji oraz natchnienia. Żaden wers wiersza nie jest bowiem banalny, chociaż towarzyszy mu duże napiecie emocjonalne. Patrząc z perspektywy czasu, utwór zawiera coś nieprzemijającego i lokalizuje go w kategoriach antropologicznej jaźni. Jest rodzajem przeżycia wewnętrznego, podlegajacego metaforze i uwzględniajacego topografię odważnego serca. To także odpowiedź na istnienie małej ojczyzny, która po latach wraca w twórczości poety, jako ojcowizna w Rybiem.

         Przywołane tematy będą kreowały niełatwe wyobrażenie literackie o Marianie Januszu Kawałkce i jego związkach z Lublinem. Bowiem pamięć jest ulotna i wiele realnych sytuacji związanych z poetą, już zatarło się, bądź ulega zapomnieniu. Ale pozostaną niedoścignione jego utwory, jako czytelna gleba poetycka, którą poeta tak  wieloaspektowo uprawiał. Będą także aktualne jego przekłady poezji Rainera Marii Rilkego, jako wyjątkowa praca w twórczym dyskursie poety.


         Marian Janusz Kawałko (ur. 25 marca 1947 w Rybiem, zm. 17 stycznia 2017 w Lublinie) – poeta, tłumacz, krytyk literacki, publicysta, pedagog, naukowiec, regionalista, samorządowiec, sprawny organizator oświatowy w środowiskach dyplomatycznych. Ukończył studia magisterskie w SGGW w Warszawie (praca magisterska nagrodzona nagrodą I stopnia Ministra Szkolnictwa Wyższego i Techniki – 1971).

         Jest autorem tomików poetyckich: Matnia, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1974, Moje wesołe miasteczko, Czytelnik, Warszawa 1977, (Nagroda literacka im. J. Czechowicza), Korzec,  Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1986, Ptak, pokrzyk i miłość, Wydawnictwo IbiS, Warszawa 1994, (Nagroda literacka „Głosu Nauczycielskiego”), Zmienna ogniskowa, Kraków 2002, (Nagroda literacka im. A. Kamieńskiej, tomik dobrze oceniony przez Czesława Miłosza), Osuwisko. Wiersze dawne i nowe, (Wydanie jubileuszowe – Wydawnictwo Polihymia, Lublin 2014, Biały Kruk, Wydawnictwo Veda 2015, (Nagroda literacka im A. Kamieńskiej).
         Marian Janusz Kawałko pozostaje współautorem licznych antologii poetyckich, autorem wielu recenzji i posłowi do zbiorów wierszy innych pisarzy, autorem tekstów piosenek do muzyki Marka Andrzejewskiego (Lubelska Federacja Bardów), Piotra „Kuby” Kubowicza (Piwnica pod Baranami w Krakowie) i Macieja Turkowskiego (Siedlce) – wydane płyty z tekstami poetyckimi. Zajmował się pracą przekładową poezji Rainera Marii Rilkego (przekłady posłużyły artystom z Piwnicy pod Baranami do stworzenia misterium granego na różnych scenach w Polsce oraz w Wiedniu). Jest autorem monodramu Ostatnia godzina, opartego na Spowiedzi, dziennikach i listach Lwa Tołstoja z tekstami własnych songów do muzyki Piotra „Kuby” Kubowicza z Piwnicy pod Baranam (sztuka grana była w Teatrze KTO w Krakowie w latach 2009-2010). Pozostaje także autorem monografii popularno-naukowej Historie ziołowe. Wydawnictwo KAW 1986.
         Członek Związku Literatów Polskich, (od 1978 roku, w latach 1998 – 2006 wiceprezes i prezes oddziału ZLP w Lublinie), członek ZaiKS od 2007. Pełnomocnik Marszałka Województwa Lubelskiego do spraw Kombatantów, członek Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
         Był wieloletnim nauczycielem w Zespole Szkół nr 5 oraz Dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Dokształcania Zawodowego w Lublinie. W latach 1994–1998 – pracował na stanowisku dyrektora Szkoły Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącego przy Ambasadzie RP w Wiedniu. Przejmując szkołę po części skonfliktowaną z miejscową Polonią, doprowadził do jej silnego zintegrowania ze środowiskiem polonijnym (w roku szkolnym 1997/1998 z funduszy Rady Rodziców pokrywano 20% wydatków budżetowych szkoły). Ułożył interesującą współpracę z miejscowym Instytutem Kultury Polskiej i Stacją Polskiej Akademii Nauk, gdzie odbyło się kilka dużych uroczystości szkolnych. W marcu 1995 r. podpisał – wspólnie z przedstawicielstwem Ambasady RP – z Dyrekcją Kolegium w Kalksburgu (dzielnica Wiednia) korzystną dla szkoły bezterminową umowę na wynajem pomieszczeń lekcyjnych i socjalnych (umowa obowiązuje do dzisiaj). W Szkole Polskiej w Wiedniu zrealizował kilka dużych projektów, a m.in.: w maju 1995 roku zorganizował 3-dniowe uroczystości 15-lecia Szkoły Polskiej w Wiedniu (z udziałem Zespołu Harcerskiego „Wołosatki” z Kielc). W czerwcu 1996 roku odbyło się za jego staraniem i głównym udziałem nadanie Szkole Polskiej w Wiedniu imienia Jana III Sobieskiego oraz ufundowanie przez Radę Rodziców sztandaru dla szkoły. W czerwcu 1997 roku z okazji zakończenia roku szkolnego zorganizował występ artystów Piwnicy pod Baranami oraz Krzysztofa Kolbergera z poezją Czesława Miłosza. W czerwcu 1998 roku zorganizował uroczystości 20-lecia polskiej edukacji publicznej w Wiedniu, połączone z organizacją blisko 3-godzinnego „Koncertu, jakiego nie było”, który prowadził i w którym wzięli udział wybitni polscy artyści operowi i muzyczni zatrudnieni w instytucjach kultury w Austrii. Ponadto uczniowie szkoły brali często udział w imprezach literackich organizowanych przez Instytut Kultury Polskiej, sami też spotykali się z pisarzami z Polski zapraszanymi przez dyrektora do szkoły (m.in. z Wisławą Szymborską, Martą Fox, Józefem Baranem). Nauczyciele uczestniczyli w posiedzeniach szkoleniowych rady pedagogicznej (w jednym z nich wzięła udział prof. Anna Kłakówna, autorka podręczników z języka polskiego dla starszych klas szkoły podstawowej, testowanych również przez nauczycieli polonistów w Szkole Polskiej).

         Po powrocie do Lublina w latach 1998–2000 ukończył z wyróżnieniem dwuletnie studia podyplomowe z geografii na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 2002-2003 odbył studia podyplomowe z zakresu zarządzania i administracji na Wydziale Prawa i Administracji UMCS w Lublinie, pisząc pracę podyplomową pt. „Organizacja polskiej oświaty publicznej za granicą w świetle przepisów prawa i w praktyce w latach 1944-2002”.
         W roku 2009 w Instytucie Historii na Wydziale Humanistycznym UMCS w Lublinie obronił pracę doktorską pt. „Dzieje Rejowca i dóbr rejowieckich w latach 1531-1867”, w której dokonał szeregu sprostowań opinii i faktów oraz rewizji różnych poglądów na sprawy wyznaniowe, narodowościowe i gospodarcze, dotychczas funkcjonujących w historiografii polskiej. Dokonał także odkrycia wielu nowych wydarzeń, nie tylko o charakterze regionalnym. Nieco rozszerzona wersja tej pracy Rejowiec, jego okolice i właściciele w latach 1531-1869, miała 2 wydania (2010, 2011).
         W latach 2010-2013 kierował Szkolnym Punktem Konsultacyjnym przy Ambasadzie RP w Berlinie, gdzie zorganizował obchody 40-lecia tej placówki oświatowej oraz usprawnił jej funkcjonowanie.
         Autor szeregu artykułów naukowych oraz opracowania naukowego – Księga miasta Pawłowa. Dokumenty sądu ławniczo-radzieckiego z lat 1546-1640, (Lublin 2011). Inicjator i orędownik odzyskania przez Rejowiec praw miejskich.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko