Tadeusz Zawadowski – wiersze

0
190


jabłonie

w sadzie za domem rosły stare jabłonie. od lat
mieszkały w nich rodziny szpaków. co wieczór
lubiłem słuchać ich koncertów nadawanych
z najwyższych gałęzi. niedawno
zagnieździły się pod nimi leje po bombach.
jabłonie w tym roku rodzą gorzkie owoce.

a ptaki nie śpiewają.


chłopcy III

nie bała się gdy weszli do domu. myślała
że to chłopcy z podwórka przebrani
w dziwaczne uniformy. nieraz
przecież bawili się w przebieranki. jej młodsza
siostra też się do nich uśmiechała. tylko
matka jakoś dziwnie pobladła i zasłoniła je
rękoma. czuła wstyd gdy zdzierali z niej sukienkę.
zapamiętała ból i krew spływającą
po jej nogach ciała matki i siostry leżące
na podłodze. i śmiech chłopców wybiegających

z podpalonego domu.


lekcje samotności

uczymy się samotności jak tabliczki mnożenia. matematyka
coraz bardziej rządzi naszym życiem. bliscy są odejmowani
i zapisywani w księdze nieobecnych. z czasem
wymazywani z pamięci jak błąd w wyliczeniach.
dodawane są tylko napisy na nagrobkach. wojenna

poezja XXI wieku.


tęsknota

ciągła tęsknota. nieprzespane noce i przeglądanie się
w oczach opatrywanych rannych. radość
że nie ma go pośród nich i obawa
że mogli nie zdążyć go dowieźć lub
wydobyć spod ruin ostrzeliwanych domów.
umieranie każdego ranka jakby jej śmierć mogła
uratować mu życie. tymczasem
podaje leki innym rannym  tuląc do piersi

jego zdjęcie.


ptaki spadające w niebo

ptaki moje przedszkole zaniosły do nieba. ludzie
widzieli jak unosiły je na skrzydłach. małe dzieci
podobne aniołom wzbijały się w chmury
jak latawce. matki kamieniały
i rozsypywały się w popiół
który unosił się w górę i oblepiał
skrzydła ptaków gdy te spadały

w niebo.


spacer ulicami wymarłego miasta

idę ulicami wymarłego miasta. witają mnie osmalone
twarze domów. przerażone okno kamienicy
w którym mała dziewczynka widziała
jak żołdacy gwałcą matkę a następnie
rozcinają jej brzuch. widziała
oszalałego ojca rzucającego się na nich
z gołymi rękoma. idę ulicami wymarłego miasta
którego oczyma oglądam jeszcze świeże

ślady zbrodni,


wyzwolenie

miasto przypomina stertę rozrzuconych klocków. trzeba
na nowo je poskładać. pokruszone rozdeptane butem
lub rozjechane przez czołgi tak jak ciała najbliższych.
na ulicach bezdomne psy wyją do swoich szczeniąt.
daremnie. ludziom zabrakło łez. wyszli ze swoich
jaskiń i już nie potrafią płakać. przyglądają się ruinom.
patrzę w ich martwe oczy. żołnierz z karabinem. bezradny

jak dziecko.


widok po

kiedyś było tu miasto. domy zahaczały o chmury
a na ławkach młodzi ludzie tulili się
do swych pierwszych miłości. ulice tętniły życiem.
dzisiaj niepochowane trupy walają się niczym śmieci.
nocą obwąchują je wychudzone psy
za dnia kryjące  się po piwnicach jak ludzie. szkielety
domów przypominają te po wybuchu
w hiroszimie. historia

lubi się powtarzać.


jak ptaki

jednak nie wszyscy zginęli. w śladach ulic dostrzegam
pojedyncze ludzkie widma. ogniki nadziei
że kiedyś wróci tu życie. i normalność.
popalone czołgi i wozy pancerne staną się tylko
eksponatami w muzeum grozy. groby zarosną
wspomnieniami a dzieci powrócą do szkół. ptaki

do gniazd.


wojna

zawsze toczy się jakaś wojna. różnią się tylko
jej formy i barwy. zwycięzcy

i zwyciężeni.


TADEUSZ  ZAWADOWSKI – poeta, redaktor, krytyk literacki; urodził się 9. 12. 1956 r. w Łodzi, gdzie ukończył studia ekonomiczne na Uniwersytecie Łódzkim. Od 1981 roku mieszka w Zduńskiej Woli, gdzie współtworzył Klub Literacki „TOPOLA” oraz interdyscyplinarny Klub Twórczej Pracy „BEZ  AUREOLI”. Jest członkiem Związku Literatów Polskich .Laureat około 250 międzynarodowych i ogólnopolskich konkursów literackich. W roku 1997 Niezależna Fundacja Popierania Kultury Polskiej POLCUL FOUNDATION w Sydney( w kapitule zasiadali m.in. Jerzy Giedroyć, Gustaw Herling – Grudziński. Jan Nowak – Jeziorański) uhonorowała go swoją nagrodą za działalność kulturotwórczą. W roku 2014 został uhonorowany Nagrodą  Literacką Ianicius imienia Klemensa Janickiego, a w 2015 Nagrodą Ekspresjonistyczną Feniks im. Tadeusza Micińskiego oraz  Super Cysiorem za całokształt twórczości literackiej. Jest autorem blisko dwóch tysięcy publikacji w stu kilkudziesięciu tytułach ogólnopolskiej, emigracyjnej i zagranicznej  prasy literackiej,Swoje wiersze i teksty krytyczne publikował w ponad dwustu antologiach literackich. Były tłumaczone na języki: rosyjski, łotewski, chorwacki, bośniacki, serbski, słoweński, grecki, hiszpański, włoski i angielski. Wydał 19 tomików poetyckich, w tym ostatnio: , Kiedyś (2014) – Nagroda Literacka im. Ryszarda Milczewskiego – Bruno i wyróżnienie  XXXVII Międzynarodowego Listopada Poetyckiego, budzik z opóźnionym zapłonem ( 2019), dopóki budzik tyka (2020), „raport z czasów zarazy” (2021), „ptaki spadające w niebo” (2023).

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko