Tadeusz Matulewicz – Jan Markowski – kompozytor walczącej Warszawy

0
107
Maria Wollenberg-Kluza - Luxuria

Choć tytuł nie obejmuje większości jego utworów, to jednak tymi, powstańczymi , które stworzył, solidnie na nie zasłużył.

Jan Markowski  urodził się w 1913 roku w Lublinie. Jak podaje Alfred Schuz, pochodził z muzykalnej rodziny. Ojciec Jana, Tadeusz, był operowym śpiewakiem, nauczycielem śpiewu i dyrygentem chóru „Lutnia” w Lublinie, siostra Irena-pianistką, brat Andrzej, po studiach w Warszawie i Londynie, cenionym w świecie dyrygentem, kompozytorem i popularyzatorem muzyki zarówno awangardowej jak i popularnej. Krewni Jana również wykazywali się muzycznymi zdolnościami: ciotka sopranistka, a stryj –bas operowy.

Jan Markowski po ukończeniu szkoły średniej studiował na Politechnice Warszawskiej. Jednak jako inżynier w zawodzie pracował krótko, pociągała go muzyka.

Piosenki zaczął tworzyć przed wojną, wykonywał je w kawiarniach. Powszechnie zadebiutował w 1936 roku piosenkami dla chóru Juranda: ”Żegnaj”, „Jesień” ,”Dziewczyna z Haiti” ,”Bajeczki śpią”, a później zaimponował romantycznym, pełnym uroku walcem angielskim”Zawsze będzie czegoś ci brak”, wykonywanym przez Mieczysława Fogga, a po wojnie przez Renę Rolską. Oprócz nich powstały następne: „Zielony kapelusik”, „Gwiżdżę na wszystko” dowcipne „Tulipany”, wyśpiewane przez Fogga, a w dwutysięcznym roku przez Anitę Lipnicką. Już w okresie okupacji napisał muzykę do dwóch piosenek: „Bluzeczka zamszowa” i wojsko kolorowe”.

Po wybuchu wojny Markowski brał udział w obronie ojczyzny. Jako dowódca plutonu saperów walczył a ż do rozwiązania oddziału w ostatnich dniach września. Po perypetiach związanych z nieudaną próbą dostania się do Rumunii w październiku 1939 roku  powrócił do Warszawy. Tu objął posadę w biurze technicznym Dyrekcji Wodociągów i Kanalizacji. Poinformowany o stawieniu się w urzędzie w celu wyjazdu do Niemiec na roboty, udało mu się uzyskać fałszywe dokumenty na nazwisko „Jerzy Molicki” , urodzony w Białymstoku, z zawodu muzyk. To pozwoliło mu uniknąć deportacji, grać na pianinie w różnych lokalach i zarabiać na życie. Grał w barze „Pod Miotłą”, a w teatrzyku „ Miniatury” stał się też nieodłącznym akompaniatorem piosenkarza Mieczysła wa Fogga.

Wkrótce został żołnierzem Armii  Krajowej.

Pierwszego sierpnia 1944 roku wybuchło powstanie. Ludność Warszawy chwyciła za broń. Rozpoczęły się krwawe zmagania. W chwilach wolnych od walk młodzi ludzie tworzyli, w poszczególnych oddziałach rodziły się wiersze, piosenki, dowcipy, recytowano je, śpiewano.

W pierwszych dniach sierpnia 1944 powstała jedna z najpopularniejszych piosenek Powstania Warszawskiego „ Marsz Mokotowa”. Słowa napisał poeta Mirosław Jezierski, pseudonim „Karnisz”, muzykę skomponował Jan Markowski pseudonim „Krzysztof”. Obaj znali się jeszcze z kampanii wrześniowej, teraz tworzyli artystyczną spółkę.

Pierwszym wykonawcą pieśni był Jan Markowski z towarzyszącymi mu powstańcami. Jak wspomina Lesław M. Bartelski, początek odbył się w jednym z mieszkań przy ulicy Ursynowskiej, gdzie „fortepian był nieco rozklekotany, co nie przeszkadzało pierwszym słuchaczom przyjąć „ Marsz Mokotowa” z entuzjazmem. A później śpiewała go cała dzielnica.” Utwór dedykowany przez twórców Mieczysławowi Foggowi został przez śpiewaka rozpowszechniony, on stał się głównym popularyzatorem tej pieśni. „ Marsz Mokotowa” podchwycili powstańcy w różnych oddziałach, wkrótce stał się hymnem Walczącej Warszawy.

„-Jak podaje Tadeusz Szewera w swej antologii „Niech wiatr ją poniesie”, „Marsz Mokotowa” przedostał się do zgrupowania partyzanckiego w rejonie Puszczy Kampinowskiej, a stamtąd, do oddziałów partyzanckich Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich działających na terenie Kielecczyzny i Krakowskiego.

„Ten pierwszy marsz ma dziwną moc, Tak w piersiach gra, aż braknie tchu”…

Rozniosła się pieśń po Polsce, w oryginale i po nielicznych przeróbkach wiodła młodych ludzi do walki z wrogiem.

Po wojnie „Marsz Mokotowa” pojawił się w wielu krajowych śpiewnikach, kilkakrotnie w Londynie, został hymnem Hufca im. Szarych Szeregów ZHP Warszawa Mokotów, wykonywały go liczne zespoły m. in. Zespól Instrumentalny Orkiestry Reprezentacyjnej Śląskiego Okręgu Wojskowego, Chór i Orkiestra Polskiego Radia w Krakowie, Chór i Orkiestra Centralnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego z solistą Józefem Wojtanem.

Od 1969 roku na pamiątkę godziny „W” „Marsz Mokotowa” w wersji elektronicznej jest odtwarzany codziennie z wieży zegarowej przy ulicy Puławskiej w Warszawie.

Oprócz ”Marsza Mokotowa” Markowski skomponował jeszcze inne piosenki ze słowami Mirosława Jezierskiego związane z powstaniem: „Małą dziewczynkę z AK’,, poświęconą dziewczętom walczącej Warszawy, oraz „Sanitariuszkę Małgorzatkę”-wyraz podziękowania i hołdu złożonego Janinie Załęskiej za opiekę nad rannym kompozytorem.

Po eksplozji rakietowego pocisku przy ulicy Krasińskiego „ Krzysztof” został kontuzjowany, znalazł się w polowym szpitalu , opiekowała się nim sanitariuszka ‘Małgorzatka”- Janina Załęska. Po dwóch tygodniach Markowski  wrócił do kompanii.

‘Sanitariuszka Małgorzatka

To najpiękniejsza, jaką znam

Na pierwszej linii do ostatka

Promienny uśmiech niesie nam”.

Tak zaczynał początek refrenu piosenki o Janinie Załęskiej Mirosław Jezierski- „Karnisz”.

Jak się pani czuje jako bohaterka piosenki?- pytałem w 1983 roku przystojną, elegancką panią Janinę Niewiarowską( panieńskie Załęska) w jej mieszkaniu przy ulicy Sękocińskiej w Warszawie.

-Mirosława Jezierskiego to nie pamiętam, choć wiem, że mnie znał i ułożył tekst o mnie, wyraziłam zdziwienie, z którym zwróciłam się do Markowskiego:-„Krzysiu, co on o mnie napisał?” Na co ten odpowiedział:” Nic się nie martw, dobra jest” I skomponował muzykę. Piosenkę podchwycono, rozeszła się szeroko po powstańczych szeregach. Jest to piosenka o mnie i nie o mnie, raczej należy ją traktować jako symbol dziewczyny, która niesie pomoc, symbol wszystkich sanitariuszek biorących udział w powstaniu.”

Po wojnie piosenka ukazała się w wielu śpiewnikach. Dzisiaj śpiewana jest przez harcerzy…

Po upadku powstania Markowski i Jezierski dostali się do niemieckiej niewoli, przebywali w obozie jeńców wojennych w Murnau. Wyzwoleni przeszli do Armii Andersa. Po krótkim pobycie we Włoszech Jezierski powrócił do kraju ,przez wiele lat pracował w warszawskim Biurze Studiów i Projektów Gospodarki Wodno-Ściekowej w Warszawie. Markowski wyjechał do Anglii. Tam założył rodzinę. W Londynie brał czynny udział w życiu kulturalnym polskiego środowiska. Z Wiktorem Budzyńskim współtworzył teatrzyk „ Niebieski Balonik”. Teatrzyk działał w latach 1949-1951.

 W 1962 roku Markowski przeniósł się do Monachium. Objął stanowisko muzyczne „Podwieczorku przy mikrofonie” w Radiu „Wolna Europa”, z którym związał się na pół wieku. Przyjaźnił się z kompozytorem  „Czerwonych maków na Monte Cassino” Alfredem Schutzem oraz twórcą „Wesołej Lwowskiej Fali” Wiktorem Budzyńskim. Zmarł w Monachium w 1980 roku.

Od śmierci kompozytora minęło ponad pół wieku.Postać jego nieco przyblakła. Pozostały jednak po nim, ciągle żywe piosenki. Godzi się zatem sylwetkę ich twórcy przypomnieć.

Tadeusz Matulewicz

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko