Choć tytuł nie obejmuje większości jego utworów, to jednak tymi, powstańczymi , które stworzył, solidnie na nie zasłużył.
Jan Markowski urodził się w 1913 roku w Lublinie. Jak podaje Alfred Schuz, pochodził z muzykalnej rodziny. Ojciec Jana, Tadeusz, był operowym śpiewakiem, nauczycielem śpiewu i dyrygentem chóru „Lutnia” w Lublinie, siostra Irena-pianistką, brat Andrzej, po studiach w Warszawie i Londynie, cenionym w świecie dyrygentem, kompozytorem i popularyzatorem muzyki zarówno awangardowej jak i popularnej. Krewni Jana również wykazywali się muzycznymi zdolnościami: ciotka sopranistka, a stryj –bas operowy.
Jan Markowski po ukończeniu szkoły średniej studiował na Politechnice Warszawskiej. Jednak jako inżynier w zawodzie pracował krótko, pociągała go muzyka.
Piosenki zaczął tworzyć przed wojną, wykonywał je w kawiarniach. Powszechnie zadebiutował w 1936 roku piosenkami dla chóru Juranda: ”Żegnaj”, „Jesień” ,”Dziewczyna z Haiti” ,”Bajeczki śpią”, a później zaimponował romantycznym, pełnym uroku walcem angielskim”Zawsze będzie czegoś ci brak”, wykonywanym przez Mieczysława Fogga, a po wojnie przez Renę Rolską. Oprócz nich powstały następne: „Zielony kapelusik”, „Gwiżdżę na wszystko” dowcipne „Tulipany”, wyśpiewane przez Fogga, a w dwutysięcznym roku przez Anitę Lipnicką. Już w okresie okupacji napisał muzykę do dwóch piosenek: „Bluzeczka zamszowa” i wojsko kolorowe”.
Po wybuchu wojny Markowski brał udział w obronie ojczyzny. Jako dowódca plutonu saperów walczył a ż do rozwiązania oddziału w ostatnich dniach września. Po perypetiach związanych z nieudaną próbą dostania się do Rumunii w październiku 1939 roku powrócił do Warszawy. Tu objął posadę w biurze technicznym Dyrekcji Wodociągów i Kanalizacji. Poinformowany o stawieniu się w urzędzie w celu wyjazdu do Niemiec na roboty, udało mu się uzyskać fałszywe dokumenty na nazwisko „Jerzy Molicki” , urodzony w Białymstoku, z zawodu muzyk. To pozwoliło mu uniknąć deportacji, grać na pianinie w różnych lokalach i zarabiać na życie. Grał w barze „Pod Miotłą”, a w teatrzyku „ Miniatury” stał się też nieodłącznym akompaniatorem piosenkarza Mieczysła wa Fogga.
Wkrótce został żołnierzem Armii Krajowej.
Pierwszego sierpnia 1944 roku wybuchło powstanie. Ludność Warszawy chwyciła za broń. Rozpoczęły się krwawe zmagania. W chwilach wolnych od walk młodzi ludzie tworzyli, w poszczególnych oddziałach rodziły się wiersze, piosenki, dowcipy, recytowano je, śpiewano.
W pierwszych dniach sierpnia 1944 powstała jedna z najpopularniejszych piosenek Powstania Warszawskiego „ Marsz Mokotowa”. Słowa napisał poeta Mirosław Jezierski, pseudonim „Karnisz”, muzykę skomponował Jan Markowski pseudonim „Krzysztof”. Obaj znali się jeszcze z kampanii wrześniowej, teraz tworzyli artystyczną spółkę.
Pierwszym wykonawcą pieśni był Jan Markowski z towarzyszącymi mu powstańcami. Jak wspomina Lesław M. Bartelski, początek odbył się w jednym z mieszkań przy ulicy Ursynowskiej, gdzie „fortepian był nieco rozklekotany, co nie przeszkadzało pierwszym słuchaczom przyjąć „ Marsz Mokotowa” z entuzjazmem. A później śpiewała go cała dzielnica.” Utwór dedykowany przez twórców Mieczysławowi Foggowi został przez śpiewaka rozpowszechniony, on stał się głównym popularyzatorem tej pieśni. „ Marsz Mokotowa” podchwycili powstańcy w różnych oddziałach, wkrótce stał się hymnem Walczącej Warszawy.
„-Jak podaje Tadeusz Szewera w swej antologii „Niech wiatr ją poniesie”, „Marsz Mokotowa” przedostał się do zgrupowania partyzanckiego w rejonie Puszczy Kampinowskiej, a stamtąd, do oddziałów partyzanckich Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich działających na terenie Kielecczyzny i Krakowskiego.
„Ten pierwszy marsz ma dziwną moc, Tak w piersiach gra, aż braknie tchu”…
Rozniosła się pieśń po Polsce, w oryginale i po nielicznych przeróbkach wiodła młodych ludzi do walki z wrogiem.
Po wojnie „Marsz Mokotowa” pojawił się w wielu krajowych śpiewnikach, kilkakrotnie w Londynie, został hymnem Hufca im. Szarych Szeregów ZHP Warszawa Mokotów, wykonywały go liczne zespoły m. in. Zespól Instrumentalny Orkiestry Reprezentacyjnej Śląskiego Okręgu Wojskowego, Chór i Orkiestra Polskiego Radia w Krakowie, Chór i Orkiestra Centralnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego z solistą Józefem Wojtanem.
Od 1969 roku na pamiątkę godziny „W” „Marsz Mokotowa” w wersji elektronicznej jest odtwarzany codziennie z wieży zegarowej przy ulicy Puławskiej w Warszawie.
Oprócz ”Marsza Mokotowa” Markowski skomponował jeszcze inne piosenki ze słowami Mirosława Jezierskiego związane z powstaniem: „Małą dziewczynkę z AK’,, poświęconą dziewczętom walczącej Warszawy, oraz „Sanitariuszkę Małgorzatkę”-wyraz podziękowania i hołdu złożonego Janinie Załęskiej za opiekę nad rannym kompozytorem.
Po eksplozji rakietowego pocisku przy ulicy Krasińskiego „ Krzysztof” został kontuzjowany, znalazł się w polowym szpitalu , opiekowała się nim sanitariuszka ‘Małgorzatka”- Janina Załęska. Po dwóch tygodniach Markowski wrócił do kompanii.
‘Sanitariuszka Małgorzatka
To najpiękniejsza, jaką znam
Na pierwszej linii do ostatka
Promienny uśmiech niesie nam”.
Tak zaczynał początek refrenu piosenki o Janinie Załęskiej Mirosław Jezierski- „Karnisz”.
Jak się pani czuje jako bohaterka piosenki?- pytałem w 1983 roku przystojną, elegancką panią Janinę Niewiarowską( panieńskie Załęska) w jej mieszkaniu przy ulicy Sękocińskiej w Warszawie.
-Mirosława Jezierskiego to nie pamiętam, choć wiem, że mnie znał i ułożył tekst o mnie, wyraziłam zdziwienie, z którym zwróciłam się do Markowskiego:-„Krzysiu, co on o mnie napisał?” Na co ten odpowiedział:” Nic się nie martw, dobra jest” I skomponował muzykę. Piosenkę podchwycono, rozeszła się szeroko po powstańczych szeregach. Jest to piosenka o mnie i nie o mnie, raczej należy ją traktować jako symbol dziewczyny, która niesie pomoc, symbol wszystkich sanitariuszek biorących udział w powstaniu.”
Po wojnie piosenka ukazała się w wielu śpiewnikach. Dzisiaj śpiewana jest przez harcerzy…
Po upadku powstania Markowski i Jezierski dostali się do niemieckiej niewoli, przebywali w obozie jeńców wojennych w Murnau. Wyzwoleni przeszli do Armii Andersa. Po krótkim pobycie we Włoszech Jezierski powrócił do kraju ,przez wiele lat pracował w warszawskim Biurze Studiów i Projektów Gospodarki Wodno-Ściekowej w Warszawie. Markowski wyjechał do Anglii. Tam założył rodzinę. W Londynie brał czynny udział w życiu kulturalnym polskiego środowiska. Z Wiktorem Budzyńskim współtworzył teatrzyk „ Niebieski Balonik”. Teatrzyk działał w latach 1949-1951.
W 1962 roku Markowski przeniósł się do Monachium. Objął stanowisko muzyczne „Podwieczorku przy mikrofonie” w Radiu „Wolna Europa”, z którym związał się na pół wieku. Przyjaźnił się z kompozytorem „Czerwonych maków na Monte Cassino” Alfredem Schutzem oraz twórcą „Wesołej Lwowskiej Fali” Wiktorem Budzyńskim. Zmarł w Monachium w 1980 roku.
Od śmierci kompozytora minęło ponad pół wieku.Postać jego nieco przyblakła. Pozostały jednak po nim, ciągle żywe piosenki. Godzi się zatem sylwetkę ich twórcy przypomnieć.
Tadeusz Matulewicz