Cogito ergo sum
Temat ten, jakby sam mnie odszukał, ale i ja do niego dążyłem…
Antenatów moich próżno w Mitach szukać (nie zdążyłem zbadać swych korzeni), tak i nie jest to opowieść równa świadectwom, pisanym z bólem niewyobrażalnej tragedii całych rodzin. Jest to wyraz mojej miłości do historii Polski, której uosobieniem są tereny na wschód od Bugu – z całą plejadą postaci z tychże krain wywodzących się, czy tam kończących żywoty – dla dziejów okresu pierwszej i drugiej Rzeczypospolitej. Szczególnie zaś tych, których zmiażdżyło koło historii, a mówiąc wprost: zostali zgładzeni przez dwudziestowieczne totalitaryzmy: komunizm i faszyzm.
Przed samym sobą odkrywając poszczególne strofy, od Antoniego Malczewskiego i Wincentego Pola począwszy, a na Zygmuncie Rumlu i Władysławie Sebyle nie zakończywszy, czułem, i czuję nadal, ogromny żal, połączony z poczuciem pustki, wobec twórczości mnie współczesnej, pozbawionej ciężaru znaczeń, głębokiej duchowości i muzyczności strof. Wpływ na moje odczuwanie historii, ma „nieuleczalna choroba”, którą jest podziw dla postaci tej rangi, co Stanisław Żółkiewski. Powiedzielibyśmy dziś: „państwowców”, reprezentujących kwiat elity polskiej, erudytów, nieodstępujących od działań na rzecz dobra wspólnego, nawet w obliczu śmierci.
Jakże to blisko do minionych wydarzeń, tych dawniejszych i najbliższych, których jesteśmy świadkami, jakże to one są w nas zakorzenione, jak skutkują nadal, jak pokutujemy. Jak się obawiamy, by nie powtórzył się scenariusz zaniku naszej państwowości. Wobec zagrożeń, jakże podobnych…
A intuicją prowadzony, z dnia na dzień pisałem wiersze, wiedziony ku bliskim mi skojarzeniom, gdzie mitologia stała się kluczem do prawd w nich zawartych. Wanda Wiłkomirska „przygrywała mi” wprost z winylowej płyty, prowadząc poprzez światy wyobraźni Szymanowskiego: „tam, gdzie wzrok nie sięga”.
A MITY, stały się faktem. Otwarły się, jak księga…
Cezary Maciej Dąbrowski
28 lipca 2023 r.
Mity
Karolowi Szymanowskiemu
Czymże jest głos, którego nie nazwało słowo…
A czym jest łza nie pokonana pieśnią
Bliżej do gwiazd z mokrą od potu głową
Bliższy jest piach on jest prawdziwym siewcą
Struna jak dreszcz a skrzypce jakieś dziwne
Mówią co jest jak rzecz stopiona w chwilę
Zaklinacz słów rzecznik metamorfozy
Tym bywał wiersz a echo jeszcze tworzy
Snuje się wiatr po pustych drogach dziejów
Mit ciągle śni czarnosrebrnemu niebu
Na gronach słów słońce dopala złości
Jesteś tu znów a smutek stał się wzniosły
Zaplótł się deszcz w zieloną serpentynę
Tłucze się człek w bezkresnoznojnej niwie
Zamroził strach przegonił ludzką wrzawą
Utopił krew wraz z każdą lepszą sprawą
Gdzie ostał Mit – z nieszczęścia śpiewa dusza
Jak to jest z nim – opowie ci muzyka
A gdzież to jest – a nie wiesz? W grobie leży…
A skąd ten wiersz? – z nadziei i pacierzy.
Czymże jest głos, którego nie nazwało słowo…
A czym jest łza nie pokonana pieśnią
Bliżej do gwiazd z mokrą od potu głową
Bliższy jest piach on jest prawdziwym siewcą
17 lipca 2023 r.
———————
*Mity. Trzy poematy na skrzypce i fortepian op. 30 – kompozycja Karola Szymanowskiego powstała wiosną 1915 roku, dedykowana Zofii Kochańskiej, żonie wirtuoza skrzypiec Pawła Kochańskiego. Tytuły części: Źródło Aretuzy, Narcyz, Driady i Pan.
Post mortem – tren
Skamieniała Niobe grobów nie odwiedza
powstał Nowy człowiek – jego nowa wiedza
Skamieniałej Niobe łzy nie ciekną z oczu
wyprawili pogrzeb – w rowie na poboczu
Skamieniała Niobe nie rwie włosów z głowy
gdzie stała wieś cała – tam się pasą krowy
Skamieniała Niobe nie żąda współczucia
tu stał kiedyś Dworek – a dziś stoi Huta
Skamieniałej Niobe ze łzami do twarzy
napisał poeta – Nobel mu się marzy
Skamieniała Niobe zna wiersze Sebyły
a jej ulubiony ma w tytule – Młyny
19 lipca 2023 r.
———————–
*Niobe – w greckiej mitologii – królowa Teb, której dzieci zamordowano. Zrozpaczoną matkę Zeus zamienił w płaczącą skałę.
*Władysław Sebyła – urodzony 6 lutego 1902 roku w Kłobucku – polski poeta, podporucznik Wojska Polskiego. Rozstrzelany przez NKWD, 11 kwietnia 1940 roku w Charkowie.
*Młyny – utkany barwami słów egzystencjalny poemat Władysława Sebyły, poety przedednia katastrofy, autora profetycznego wiersza: (I znowu tupot nóg sołdackich…).
Nici Ariadny
Snuje myśl nić rzewną, roszą jej się stopy,
Ariadna musiała uciec do Europy.
Palą jej się włosy, gnije jej sukienka.
Wije swoje nici jej smętna sylwetka.
Biorą ją mołojcy, gwałcą ją sołdaty,
Oblegli jak wilki, rozerwali szaty.
Bieży ku granicy nowego domostwa,
Dziwią się kurhany, że taka wyniosła.
Za kochankiem tęskni, popadł do niewoli,
Posłała mu warkocz i barwny koralik.
Nie odpisał nikt jej, błędna nić się wije,
Czy może nie kochał, czy może nie żyje.
Snuje myśl nić rzewną, roszą się jej stopy,
Ariadna przybiegła do pustej Europy.
Nie ma kochanego, ostała na wyspie,
Ciągle łzy jej kapią a żadna nie wyschnie.
20 lipca 2023 r.
——————–
*Ariadna – w mitologii greckiej – córka Króla Krety Minosa. Dzięki niciom od Ariadny, Tezeusz zdołał opuścić labirynt po zabiciu Minotaura. Porzucona na wyspie Naksos. Poślubiona przez Dionizosa.
Wiosno
Malarzom fin de siècle
Napisz o wiośnie, proszę, tak jakbyś ją widział.
Przypomnij, pędzlem słów, zarysuj płodne kształty.
Teraz jest czas, by po tych wszystkich Mitach
zasnąć, na jej krągłościach ramion, snem upartym.
Lecą z jej włosów sploty namiętności, jakbyś czuł zapach
łąk i kwiatów polnych, wilgoć kaczeńców spływa
wprost z jęk ust, a dotyk ciepła rąk stopi twój chłód,
jak szron z pomarłych drzew i gajów utraconych.
Wirujesz z nią, unoszą cię anioły, skrzydlate muzy,
które wróżą, widzisz pląs źródlanych nimf,
ich nagich piersi połysk i wody bujnej w uroczysty triumf.
A ty – tchniesz w nią swój wiersz, jak obraz z końca wieku,
z taką rozkoszą porwie każdy nerw, jej wyraz wdzięków,
niech w wieku klęsk „obudzi cię”, na wiosny pożądanie,
młodzieńcza krew – w najstarszym z serc,
niech śmierć Jej nie dostanie.
8 sierpnia 2023 r.
* patrząc na „Wiosnę” Malczewskiego, Pruszkowskiego, Axentowicza, Chełmońskiego, Wyczółkowskiego…
Metempsychoza
Na motywach obrazu Teodora Axentowicza
Anachoreta
Ścięgna wyschły znakiem czasu
łach przykrywa lędźwie starcze
i ta poza boleściwa
na ramionach ciało wsparte
Wielkie sprawy tego świata
mała cela dla świętego
i ta postać na czworakach
zdaje się mówić dlaczego
Siwa broda trwożne oczy
z piekła głosy w głowie jęczą
a na duszy mędrca gnoza
udręczone myśli więdną
I ja jestem takim starcem
bez znaczenia w strasznym świecie
a na moich barkach głazy
a na ustach stal i beton
Mówi obraz milczą wieki
przeszło życie obok życia
namalował malarz portret
na nim prawda całkowita
Tylko modły pozostały
cichy żal do Pana Boga
czemuś z nieba zrobił skały
a na ziemi wieczna trwoga
W nią to wrosły wszystkie plany
do niej ciągnie myśli obieg
a na stronach przeczytanych
ten sam jeden – Bóg i człowiek.
23 września 2023 r.
————————
*Teodor Axentowicz (1859-1938) – polski malarz, wybitny portrecista, piewca Huculszczyzny, współtwórca Panoramy Racławickiej. Urodzony w Siedmiogrodzie, dorastał we Lwowie, tam też podjął decyzję o wyborze drogi twórczej. Profesor i rektor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Autoportret ze śmiercią
Nie potrafił o niej pisać
śmierć to głuchy ton Liryka
budzi w nocy przepowiada
straszy pustką czaszką gada
na obrazie u Böcklina
kwili coś o przerażeniu
stwórz mi – mówi – coś pięknego
mam już dosyć trupich zrębów
artysta miast zgniłej gęby
stworzył różę stół i wino
martwą przestrzeń finezyjną
z róży wyszedł wielki robak
tłustym cielskiem stół zamazał
czy to fatum czy to symbol
wiersz zamyślił się przez chwilę
i tak zastygł na lat tysiąc
czy to plan jest protoplasty
czy się komuś to przyśniło
wypełniany mnóstwem pokus
mózg jak robak drąży duszę
co mu powie jeśli w grobie
można mieć liryczną nutę
wypełniany działaniami
by je pieśnią w mit przyoblec
bez tej pieśni pustka z nami
wino stół i róży kolec
22 września 2023 r.
————————-
*Autoportret ze śmiercią grającą na skrzypcach (1872) – obraz pędzla Arnolda Böcklina (1827-1901), szwajcarskiego malarza-symbolisty, prekursora surrealizmu, twórcy dzieł o tematyce mitologicznej i alegorycznej, autora, m.in., pięciu wersji Wyspy umarłych (1880-1886) , Walki centaurów (1872–1873), Dżumy (1898).
*Pisząc powyższy wiersz miałem w pamięci (także) twórczość włoskiego portrecisty Giovanniego Boldiniego (1842–1931), autora scenek rodzajowych, obrazów ukazujących przedmioty nieożywione, wreszcie impresjonistycznych aktów kobiecych.
© Wyboru utworów z tomu „Mity” przygotowywanego przez poetę Cezarego M. Dąbrowskiego do druku dokonał Tadej Karabowicz