Zbyszek Ikona – Kresowaty – NIEKOŃCZĄCA SIĘ BAJKA O PRAWDZIE.  MARC CHAGALL W MUZEUM NARODOWYM

0
110
Portret duchowo metafizyczny Marca Chagalla wykonany na podstawie dokumentacji i wiedzy artystycznej – wykonał Zbyszek Ikona Kresowaty 1999

Mówi się, że  w bajkach jest prawda i to ona nas uczy pokory i dystansu do życia. Polacy kochają Sztukę Marca Chagalla i jej sakralną fabułę.  Jako waleczni romantycy historii traktują sztukę żydowską z przeżycia oraz miłości do mitów i kontrowersyjnych spraw biblijnych. – Obecnie czynna jest wystawa prac tego artysty w Muzeum Narodowym w Warszawie. Proszę tam koniecznie jechać…  przeżywać jej bajeczność liryczną i poezję i kolorystykę dadaistyczną – byłem!

Ale póki co dygresyjnie wspomnę, że pamięć moja po dużej pamiętnej wystawie Chagalla w Muzeum Narodowym w Krakowie w latach dziewięćdziesiątych, ( wrzesień – październik 1997 r.), jeszcze jest żywa,  bo nie omieszkałem być na otwarciu , gdzie pokazano wiele prac, co bardzo radowało mi duszę – Były tam prace olejne wielkoformatowe, wypożyczone od rodziny i przyjaciół artysty, obiekty akrylowe o tematyce biblijnej i mitycznej, nie dość że wkręciłem się na salony bez biletu, pod pretekstem napisania reportażu o wydarzeniu, to jeszcze kilka godzin buszowałem jako „naoczny świadek”, robiąc notatki i fotografie ukradkiem, pisząc później relację z tego wydarzenia do „metafory”.    Jestem oddanym fanem i wielbicielem tej twórczości, choć nie jestem Żydem. Tu miałem możność pierwszy raz zapoznać się „na żywo” z twórczością malarską Marca Chagalla. Uderzyły mnie wówczas, jak wspomniałem, sceny biblijne oraz inne egzystencje żydowskie: lewitujące krówki i ptaki oraz koziołki z ludźmi, panny młode z bukietami, pary młode i ich radość, etc. oraz PORTRETY: pierwszy z roku 1925 tzw. „realny” .Kobieta jest piękna i zjawiskowa goździkiem w ręku, złudzająco podobna do Belli młodej żony i miłości Chagalla. Tak! – to Jego bella ,Muza i miłość. Symboliczny kwiatek nie absorbuje jej, jest zamyślona kontempluje i w efekcie lewituje nad miasteczkiem. Ten i inne portrety zapamiętałem do dziś i przyznam, że czasem na tej pamięci kolorowej bazuję w swoich portretach. Ale dziś znów tylko się cieszyć, bo jest dalsza możliwość obcowania z pracami Marca Chagalla, choć nie ma tu portretów – Wiemy  mediów przecież, że od kilku tygodni  są  one z powodzeniem prezentowane w Warszawie w Muzeum Narodowym, choć w mniejszym wymiarze, to z dużym urokiem i frekwencją…

– Ta skromna ale pojemna wystawa obejmuje 16 dzieł Marca Chagalla z zakupionej kolekcji. Jesienią ubiegłego roku na aukcji w Szwajcarii Muzeum Narodowe zakupiło właśnie 14 prac Chagalla. Brawo! – bo był to iście okazyjny bezprecedensowy zakup w historii polskiego muzealnictwa, a wystawa jest dla publiczności pierwszą (i w nadchodzącym czasie – jedyną) okazją, żeby te dzieła ujrzeć ów świat bajkowy i jedyny  wspaniałego artysty. Wystawa trwa, towarzyszą jej dwie grafiki Chagalla ze stałych zasobów Muzeum Narodowego. Wszystkie prezentowane dzieła to prace na podłożu kartonowym – papier czerpany, łączące różnorodne techniki. Wiadomo, że ze względu na surowe wymogi konserwatorskie wynikające z wrażliwości podłoża i nietrwałości technik nie mogą być te prace prezentowane stale. Trzeba dodać, że pracami Chagalla może się poszczycić niewiele placówek muzealnych w Polsce. Muzeum Narodowe w Krakowie przechowuje pięć grafik artysty, a Muzeum Narodowe w Lublinie – dwie. W zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie obecnie znajduje się największa kolekcja dzieł Chagalla w kraju.

Kolorowy swiat Marca Chagalla  to wielka humanistyczna baśń w wyrażaniu bardzo osobistego stosunku do mitów i dziejów żydostwa. Czasem może się wydawać, że te tematy, które towarzyszą malarstwu Chagalla są nudne, bo zawartości ich powtarzają się bez ograniczeń – ale tak nie jest! – Stanowią one całą składnię i maja walor oryginału malarstwa , zawierają pewnego rodzaju ewolucję, co jest bardzo ważne, gdyż sztuka ta powstałą z prawdziwych przeżyć – jest to dla jej wierności niezwykle cenne i bardzo ważne. To oryginalna twórczość, bo budowana na autopsji i pamięci, która jest wciąż żywa. Ma się wrażenie, że to „czysta” poezja łatwa do przyswajania. Jest tu byt: zaczerpnięty z dzieciństwa, natura, kosmos lewitacji marzeń i uczuć, jest czas, który zawraca…  To świat namacalny i jedyny w swoim rodzaju. To świat asymilowania się zwierząt domowych z człowiekiem, czyli świat „zwierząt uczłowieczonych” i pokazywanie wzajemnego stosunku do siebie, to świat miłości do natury i otoczenia nią, wskroś lewituje radość i wzajemność. To świat pokazany od dzieciństwa artysty w społeczności  jakiej się urodził. Jest tez dramat i pieśń, ukazany los, który płatał mu non – stop tzw. figla, już na początku drogi artystycznej np. na tzw. „Warsztatach Suprematyzmu” – gdzie się zapisał, ale po czasie nie godził się z tzw. nową sztuką, gdzie zatrudniono tam skrajnych abstrakcjonistów, którzy się promowali, jak Malewicz i Lisicki. W efekcie zaniechania z nimi współpracy Marc wyjechał drogą przez Litwę do Paryża. Chagall nie zgodził się z tym co oni prezentowali, byli to Jego protagoniści. Tu w Paryżu poznał nowych ludzi i innych wolnych artystów oraz  marszanda Woloare’go, tu egzystował wpierw jako ilustrator literatury, nawet tej rosyjskiej, ilustrował np. Gogola,  studiując na Akademii w Paryżu, tu dojechała Bella. Zarabiał na życie wpierw na różne sposoby, np. wykonując freski na wielkim plafonie suficie  w Operze. Natomiast kiedy już rozpoczęła się II wojna światowa w Europie i wszelkie szykanowanie przez Niemców Żydów, Chagall używając swej kreatywnej wyobraźni przewidział przykry czas i wyjechał z rodziną do USA. Pomógł Jego rodzinie wtedy ten słynny paryski marchand Ambroży Woloare, który dawał mu wcześniej zlecenia w Paryżu – trzeba tu powiedzieć, że gdyby nie serce tego człowieka i ta decyzja nie mieli byśmy dziś tak pięknej spuścizny twórczej z podszewką Judaistyczną. Jednakże  tutaj po krótkim czasie umiera jego kochana towarzyszka życia i Muza, którą poznał jeszcze w Witebsku roku 1909 i kochał ponad życie. Rudowłosa Bella Rosenfeld utalentowana aktorsko, z którą był cały czas dawała mu siłe do tworzenia i nadzieję… Chagall mocno przeżył traumę i ten przykry fakt i przez ponad rok nic nie stworzył.

– Wspomnieć trzeba jeszcze raz, że cały życiorys artysty jest jednym wielkim dramatem, począwszy od pochodzenia z dzieciństwa w Witebsku po egzystencje i edukację do czasów paryskich. Tutaj w USA jednakże nie wyrzekł się miłości do ludzi i otoczenia, cały czas w swoim życiu jakby lewitował…Brał życie radośnie. Jego twórczość jest bardzo pojemna, począwszy od ilustrowania kartek pocztowych i bajek, po przez gwasze i grafiki oraz malarstwo olejne, to wszystko to jakby ciąg ilustracji mitów i scen w klimacie judaistycznej, z lewitującymi  krówkami tzw. „bożymi’ , z menorami oraz macewami, to ilustracje senso – stricte dadaistyczne, jakby wyjęte z wyobraźni prostego człowieka, dlatego zawsze się podobały. To sceny w których wzrastał klimatycznie bardzo kolorowe i jedyne.

Zbyszek Ikona – Krtesowaty

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko