Saverio Bafaro – wiersze

0
345
fot. Dino Ignani


***

U roztropnej panny
serce szybko się umacnia
a włosy nie mokną
gdy wchodzi do Wodospadu.
Imię jest przeznaczeniem:
wyprawą na Księżyc
żeby przywieźć z powrotem
drogocenny kawałek
wiecznie zielonego kamienia
by go pokazać na Ziemi.
Pewnego dnia twój wujek rzekł:
„Rozumiem to, co czujesz”
i czekaliśmy że z bólu
wyrośnie duma.
Dzisiaj ciało jest młode
lecz Dusza pozostaje starodawna
i śpiewa ci z innej ery
a ja zwyczajnie patrzę i stwierdzam
że dłonie zostały ci dziecinne


***

Najpiękniejszy kwiat
wzbudził
największy lęk:
Jego duma
to tragiczna oprawa
jego strzelistość
to gwałtowna obecność.
Jakież to tajemnicze historie
skrywa jego młode marzycielstwo,
jakie jego wspaniałość?

A w jego źrenicach
widzianych z bliska
jaka postać się kryje
przeżywając równolegle
odwrócone przeznaczenie?

Jakim to cudem
i pod jakim warunkiem
połączy się na zewnątrz z wewnątrz
w istotę bardziej pełną
która nie umrze rodząc się
i nie urodzi się umierając?


***

Naciskając mówisz mi że jesteś
lustrem wbitym w biodro
tak od środka nie mogę cię usłyszeć
ciała pełnego treści
i projektorów obrazów
pragnące by je ujrzeć
w kościach, w mięśniach, w jamach
w czuciu, które łączy wszystko
z głową by zakończyć podróż
i dalej nie mogę się przedostać
i dalej nic, poza tą wystarczalnością


***

Rozdzielić a potem nałożyć na siebie
mężczyznę i kobietę których w sobie noszę
dziękując za ich bytność,
zharmonizować intensywnie jak pragnę
fizjonomie po obu stronach lustra
uzyskując efekt arcydzieła
dzięki elementom twarzy i głosu,
ruchu i rytmu, niewyczerpanym
w biegu by się spotkać.
wreszcie poczuć silną odwagę
‒ podobnie jak kowal w akcie stapiania –
by przyjąć i ulepić razem
z trwałością, wspaniałością i zdumieniem
jedność tak wydobytą widoczną i panującą


***

Tysiąc razy i tysiąc razy jeszcze
chcę umrzeć w sercu życia
i tysiąc razy i tysiąc razy jeszcze
umarłem żeby się odrodzić starszy
szczęśliwi ci, co czynią ze śmierci
życie: to im wyrastają oczy
na karku i na szerokich barkach


***

Serce jest wielkie
nie kładźcie mu rąk na ustach
nie ograniczajcie mu słów i gestów
pozwólcie mu na łatwowierność i złudzenia
serce jest wolne w swym więzieniu
i zadziwia je niebieskie światło
dostrzeżone ukradkiem jak biegnąc przez pokój
zmienia go w swą scenografię świtu


***

Przejdź poza brzeg
spokojnym krokiem
zwolnij oddech
odwiąż łódkę
przepłyń rzekę
i poczuj się pełen
wielu miejsc
jak wielu ziaren
przez Ogrodem
żebyś był gotów
na wielką wizję:
„Każdy kwiat jest owocem
zmartwychwstania”.

Przełożył Paweł Krupka

Saverio Bafaro jest Kalabryjczykiem. Pochodzi z Cosenzy, lecz obecnie mieszka w umbryjskim mieście Terni. Jest z zawodu psychologiem i psychoterapeutą, specjalistą terapii Gestalt indywidualnych i grupowych. W literaturze zajmuje się poezją, przekładem, krytyką i redakcją publikacji książkowych. Opublikował trzy zbiory wierszy, jego twórczość ukazuje się od lat w czasopismach, antologiach i blogach. Jest jednym z redaktorów czasopisma Capoverso, specjalizującego się wyłącznie w poezji, które prezentuje regularnie polskich autorów. To pierwsza prezentacja jego twórczości w polskim przekładzie.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko