Paweł Krupka – Mak na powiekach, nowa powieść Zdzisława Raczyńskiego

0
276

Dwa lata po sukcesie Hariba pisarz-dyplomata Zdzisław Aleksander Raczyński opublikował swą drugą powieść. Mak na powiekach, wydany nakładem Biblioteki Res Humana, pokazuje nam zupełnie inne oblicze autora. W Haribie Raczyński zadziwił czytelników umiejętnym łączeniem wątków polityczno-sensacyjnych z rzetelną i pogłębioną prezentacją afrykańskiej egzotyki. Obecnie zaskakuje radykalną zmianą tematyki. Z tajemniczego serca Sahary i zgiełku europejskich stolic Raczyński przenosi nas na leniwą polską prowincję, gdzie jesteśmy świadkami spotkania absolwentów liceum na 40-lecie matury. Mak na powiekach to opowieść o losach i dylematach typowych przedstawicieli drobnomieszczańskiej populacji, wierny i starannie namalowany portret generacji sześćdziesięciolatków, którą autor sam reprezentuje.

Dobór bohaterów zdaje się trafnie przedstawiać zarówno grupy społeczne i zawodowe, jak postawy ideowe i moralne oraz wybory życiowe Polaków z tzw. pokolenia stanu wojennego. W centrum uwagi znaleźli się ci, którzy po maturze wyrwali się z anonimowego Miasta i z różnym powodzeniem próbowali kariery w „wielkim świecie”, w ich cieniu zaś pozostała niewyraźna i niezdefiniowana większość tych, którym w powszechnym mniemaniu się nie powiodło. Na kartach powieści towarzyszymy przybyłym z zagranicy popularnemu kompozytorowi i misjonarzowi oraz przedstawicielom małomiasteczkowej elity – prokuratorowi, dziennikarzowi i zamożnemu przedsiębiorcy. Przez pryzmat tych ostatnich obserwujemy atmosferę Miasta, bezwzględną walkę o władzę i wpływy, fanatyzm i zacietrzewienie typowe dla dzisiejszej społeczności.

Dwa dni spędzone na wspólnych biesiadach absolwentów jednej klasy zanurzają czytelnika w gmatwaninę wspomnień, przeżyć i doświadczeń, które ukształtowały kilka zupełnie różnych osobowości, niemniej w bardzo charakterystyczny i umiejętnie dobrany sposób reprezentujących typowe sylwetki polskich inteligentów rodem z małego miasta. Spotkanie po latach jest dla bohaterów okazją nie tylko do ożywienia wspólnych wspomnień i do wyjaśnienia tajemnic, nieporozumień i konfliktów z czasów szkolnych, lecz także do zagłębienia się w ponure historie z czasów dawniejszych, zwłaszcza okupacji hitlerowskiej i stalinowskiego terroru. Historie, które wywarły wpływ na losy pokolenia urodzonego dwie dekady po wojnie, a ich echo wciąż rzutuje na postawy i wybory pokolenia bohaterów książki.

Raczyński w Maku na powiekach ponownie wyróżnił się literacką wszechstronnością, choć w zupełnie innych wymiarach, niż w swej pierwszej powieści. O ile w Haribie umiejętnie połączył walory literatury sensacyjnej z wątkami kulturoznawczymi, o tyle w swej drugiej odsłonie, gdzie akcja jest leniwa i monotonna, potrafił zbudować napięcie i zapewnić czytelnikom atrakcyjność lektury dzięki wielopłaszczyznowemu ujęciu zagadnień bliskich każdemu Polakowi. Wątki historyczne, polityczne i moralne przeplatają się z rodzinnymi, społecznymi i psychologicznymi, tworząc dynamiczną i zajmującą opowieść, która wciąga, zaskakuje i wzrusza, pomimo statyczności fabuły. Podobnie, jak w Haribie, ambasador o dziennikarskiej przeszłości, imponuje erudycją i wszechstronnością wiedzy. Tam była to głównie gruntowna znajomość kultury i obyczajów ludów afrykańskich, tu mamy do czynienia z niepospolitą kulturą muzyczną i historyczną oraz precyzją zapisu licznych danych obcojęzycznych, jak na dyplomatę przystało.

Na tle obfitej literatury o tematyce społeczno-ideowej, powstającej w obecnym czasie, należy uznać Mak na powiekach za dzieło ważne i wartościowe. Powieść nie jest bowiem nacechowana ideologicznie, stanowi natomiast staranne, głębokie i wyważone studium pokolenia, które najsilniej wpłynęło na losy dzisiejszej Polski. Niebagatelnym walorem książki jest też lekkość narracji, naturalność dialogów oraz troska o szczegóły, tak ważna w każdej dziedzinie sztuki. Pod względem warsztatowym Raczyński nawiązał do najlepszych tradycji polskiej powieści, w naszych czasach często zapominanych i niedocenianych. W tym aspekcie zwracam uwagę na wspaniały, dwustronicowy opis pejzażu otwierający jeden z rozdziałów, jakiego nie powstydziłaby się Orzeszkowa, ani Sienkiewicz. Z powyższych względów książka, mimo potężnego ładunku intelektualnego, jest lekturą lekką i pociągającą. Jestem więc przekonany, że spotka się z zainteresowaniem licznych czytelników i przychylnością krytyki.

Paweł Krupka

Zdzisław A. Raczyński, Mak na powiekach, Biblioteka Res Humana, Warszawa 2021, s. 246, ISBN: 978-83-9563-555-7.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko