Waldemar Michalski – Od formuły klasycyzującej po raport osobisty. Uwagi do poezji Bohdana Zadury

0
388
Foto Biuroliterackie.pl Archiwum

Przeglądając bibliograficzny wykaz publikacji literackich Bohdana Zadury można postawić pytanie: czy to możliwe, aby dokonał tego jeden człowiek? Kilka tysięcy wierszy, dodatkowo powieści i opowiadania, eseje i recenzje, do tego setki utworów tłumaczonych z języków: angielskiego, węgierskiego, białoruskiego, rosyjskiego, ale przede wszystkim z ukraińskiego. Redaktor czołowych literacki pism: „Akcentu”, „Twórczości” i „Literatury na świecie”, także regionalnych, m.in. „Teki Puławskiej”, kwartalnika „Klematis” (pisma  Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów w Kazimierzu), organizator wielu przedsięwzięć literackich i udziałowiec polskich i międzynarodowych sesji i kongresów… Na usta ciśnie się określenie: Człowiek – instytucja!

Bohdan Zadura od zawsze był związany z Lublinem i Ziemią Lubelską. Urodził się 18 lutego 1945 r. w nieodległych Puławach. Debiutował jako poeta w 1962 na łamach lubelskiego dwutygodnika „Kamena” (nr 23). Studiował filozofię na Uniwersytecie Warszawskim (magisterium 1969). W 1970 r. podjął pracę w Muzeum Regionalnym w Kazimierzu Dolnym (pracował tu do 1977 r. m.in. jako kierownik). Od grudnia 1977 do stycznia 1987 r. był kierownikiem literackim Teatru „Studio Wizji i Ruchu” w Lublinie a w 1988 został przewodniczącym społecznej rady programowej Lubelskiego Studia Teatralnego. Przez dwadzieścia pięć lat (1980 – 2005) był współredaktorem wydawanego w Lublinie kwartalnika „Akcent”, poświęconego literaturze i sztuce (z „Akcentu” przeszedł w 2004 r. na stanowisko redaktora naczelnego „Twórczości”). W dalszym ciągu jest stałym współpracownikiem „Akcentu”. W 1994 został współzałożycielem Wschodniej Fundacji Kultury „Akcent” (której do dziś jest wiceprezesem). Jest stałym uczestnikiem lubelskiego Międzynarodowego Festiwalu Literackiego „Czas Poetów”.

Jego wiersze były tłumaczone na kilkadziesiąt języków obcych. Książki poetyckie Zadury ukazały się m. in. w USA, Wielkiej Brytanii, Ukrainie, Litwie, Rosji, i na Węgrzech. Przed kilkoma laty opublikowano staraniem Wschodniej Fundacji Kultury „Akcent” obszerną wielojęzyczną antologię, która zawiera wiersze sześciu najbardziej znanych poetów Lublina. Obok Anny Marii Goławskiej, Marka Danielkiewicza, Magdaleny Jankowskiej, Waldemara Michalskiego, Wacława Oszajcy znajdują się tu też utwory Bohdana Zadury. Wiersze tłumaczone są na język angielski, niemiecki, francuski, litewski, węgierski i ukraiński. Aby podkreślić „lubelskość” Bohdana Zadury warto przypomnieć opracowaną przez Bogusława Wróblewskiego antologię pt. Lublin – miasto poetów (2016). Książka stała się wizytówką literackiego Lublina.

Bohdan Zadura od sześćdziesięciu lat aktywnie rozwija swoją twórczość literacką i przekładową. Publikuje w polskich i obcych czasopismach, wydaje kolejne tomy wierszy, prozy, esejów, tłumaczeń. W 2001 r. za tłumaczenia poezji węgierskiej i jej promowanie w Polsce otrzymał Krzyż Rycerski Orderu Republiki Węgierskiej, w 2002 z okazji czterdziestolecia pracy twórczej został wyróżniony Medalem Wschodniej Fundacji Kultury „Akcent” „w dowód uznania dla Jego dorobku”, w 2005 został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, w 2010 uhonorowany Złotym Medale Zasłużony Kulturze  „Gloria Artis”. Został laureatem licznych literackich polskich i zagranicznych nagród, w tym lubelskich im. Józefa Czechowicza (trzykrotnie: 1975, 1991, 2010) oraz im. Bolesława Prusa (1981). Jest laureatem ogólnopolskich nagród, w tym im. Stanisława Piętaka (1994), im. Cypriana Kamila Norwida (2015), Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2011) i dodatkowo w 2018 r. uhonorowano go Silesiusem za całokształt twórczości. Zadura w 2014 roku został  także laureatem Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Hryhorija  Skoworody (osiemnastowiecznego ukraińskiego filozofa i poety) za zbiór wierszy Nocne życie, który w przekładzie Andrija Lubki został wydany w 2012 roku na Ukrainie.

Otrzymywał również lokalne wyrazy uznania, m.in. „Za zasługi dla Lubelszczyzny” (1985), „Za zasługi dla Puław” (1986), jest posiadaczem Medalu Unii Lubelskiej i Medalu 700-lecia Miasta Lublin. W 2019 r. nagrodzono go prestiżową Nagrodę Artystyczną Miasta Lublin za rok 2018.

Jakim tytanem pracy literackiej jest Bohdan Zadura niech świadczy przykładowo rok 2018. W tym roku ukazał się bardzo ważny w jego dorobku tom poezji pt. Po szkodzie (wydany przez wrocławskie Biuro Literackie). Równocześnie opublikował siedem (!) tomów przekładów, m. in. wybitnego prozaika ukraińskiego Jurija Wynnyczuka pt. Tango śmierci (Wydawnictwo Kolegium Europy Wschodniej), tom poezji poety ukraińskiego Wasyla Słabczuka Kropka w środku (wydany przez Towarzystwo Galeria Literacka w Częstochowie),  wybór wierszy nestora węgierskiej poezji współczesnej Pétera Kántora pt. Czego potrzeba do szczęścia (Wydawnictwo Forma w Szczecinie). Równocześnie w lubelskich Warsztatach Kultury w serii „Wschodni Express” ukazały się w jego tłumaczeniu: tom wierszy wybitnej poetki ukraińskiej ze Lwowa Hałyny Kruk pt. Wakacje nad Letą, tom wierszy współczesnej poetki białoruskiej Julii Cimafijewej pt.  Cyrk i inne wiersze, tom opowiadań jednego z najmłodszych i najzdolniejszych prozaików ukraińskich Wasyla Lubki pt. Pokój do smutku, a także powieść nagradzanej na Ukrainie młodej pisarki Kateriny Babkiny pt. Sonia. Wszystko to w jednym 2018 roku!

Nie sposób wymienić tu wszystkich autorskich i tłumaczonych książek Zadury (zainteresowanych odsyłam do internetu), ale warto przypomnieć, że wrocławskie Biuro Literackie potraktowało Zadurę jako „klasyka” i wydało mu pisma zebrane, i tak w latach 2005-2006 ukazały się trzy opasłe tomy Wierszy zebranych (począwszy od debiutanckiego tomu W krajobrazie z amfor (1968) po Kwestię czasu (2006); w latach 2005-2006 opublikowano dwa tomy Prozy (opowiadania i powieści); w roku 2007 dwa tomy wypełniły Szkice, recenzje i felietony. Siedmiotomowa edycja to przedruki w układzie chronologicznym wcześniej opublikowanych tomów poezji, prozy i krytyki literackiej. Edycja obejmuje także teksty rozproszone po czasopismach i antologiach. Nie obejmuje tłumaczeń. Siłą rzeczy nie znalazły się tu tomiki Zadury później opublikowane, czyli po 2006 roku. A trzeba wymienić chociażby: Noc poetów Warszawa pisarzy (1998),Wszystko (2008), Nocne życie (2010), Zmartwychwstanie ptaszka – wiersze i sny (2012), Już otwarte (2016), Po szkodzie (2018), Sekcja zabójstw (2020).

Twórczość Bohdana Zadury stała się synonimem przeobrażeń poetyckiej wizji i języka jakie dokonały się pod koniec XX wieku i trwają do dziś. Tak, jak w muzyce Jarocin i muzyka rockowa dokonały przewrotu w stylistyce współczesnej muzyki rozrywkowej, tak poeci lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych inicjowali nowe oblicze poezji. Do autorów aktywnie przemierzających szlak twórczych przeobrażeń współczesnej poezji należy Bohdan Zadura.

Rozpoczął od „klasycyzujących” wierszy (sonety, oktostychy, poematy, elegie), które wypełniły debiutanci tom W krajobrazie z amfor” (1968). Tom wyróżniono w Gdańsku  nagrodę Peleryny „za najlepszy debiut roku 1968”. Poeta kazał się mistrzem słowa i formy:

o wiotka moja spadające gwiazdy
pozostają w nas to one nas dzielą
lecz choć nas dzielą przecież łączą także
kładąc się w oczy smugą zmyślenia

to dzięki temu jesteśmy czymś więcej
i to jest właśnie ta rzecz najcenniejsza
co nas wynosi nad zwierzęta leśne
               (fragment Do przechodzącej, z tomu W krajobrazie z amfor)

Kolejne pozycje kontynuują poetykę nawiązującą do wzorców „znanych i uznanych”, wiersze nadal często pisane są  strofą z regularną średniówką, z wykorzystaniem antycznych detali (nawet w wierszu Nałęczów Achilles walczy z żółwiem).

Gdy czytamy „nowe” utwory Zadury nie zawsze uświadamiamy sobie jak poeta interesująco i sprawnie poczynał sobie z tradycją baroku. Oto przykładowo fragment wiersza pt. Teoremat poety Daniela Naborowskiego do linoskoczka z tomu Podróż morska (1971):

– Panie, co jesteś lub którego nie ma.
Ani cię pojąć, ani cię zaprzeczyć.
Daremnie pragnie mój umysł człowieczy
Myślą rozjaśnić ciemny teoremat.
Pragnę, odmawiam, gardzę i pożądam,
Chwili niepewnym, a wieczności żądam.

– Ani na ciebie, ani na się godzę,
Tak w siebie wątpię, jak wątpię w ciebie,
I Syn mój zwątpił na krzyżowej drodze,
A czas epoki jako ludzi grzebie.
Tedy mi przyjdzie walczyć w strasznym boju,
Gdzie ni zwycięstwa szukać, ni spokoju.

Kostium barokowej czy neoklasycystycznej stylizacji jest u Zadury umiejętnym poetyckim zabiegiem, który trafnie uwypukla ponadczasową aktualność problemów i dylematów człowieka kręgu kultury i cywilizacji europejskiej. Pamiętajmy, że wiersze te powstawały w czasach sowietyzacji życia społecznego i każdy wyjście z zamkniętego kręgu radzieckiej dominacji było sprawą przywracania kulturze polskiej normalnego tradycyjnego europejskiego krwioobiegu.
Kolejne tomy: Więzień i krotochwila (1968), Podróż morska (1971), czy Pożegnanie Ostendy (1974) to ciągle poezja zdominowana klasycyzującą poetyką. Ale Zadura jest sobą i równocześnie „eksperymentuje wierszem”. Już Małe muzea (1977) coraz częściej przynoszą wiersz wolny, sytuacja liryczna staje się głównym elementem sugerowania emocji,  relacja przedstawiana jest „mową. bezpośrednią”, językiem zaczerpniętym z mowy codziennej:

W niedzielę zimą jedziemy do Radości
Żółto-niebiskim pociągiem. To Jan nas zaprosił
Na czytanie wierszy tak jakby na obiad

Na ślub podwieczorek na kaczkę z jabłkami
Mam dużo nowych wierszy – mówi jakby
Mówił, że ma pół litra Stoi na peronie

Wilgoć wisi w powietrzu Jan gestykuluje
Językiem suche oblizując wargi
Podmiejska zima Cisza Ślady wron na śniegu
              (Sztuka poetycka,
fragment, z tomu Małe muzea)

Wiersz staje się narracją, wyznaniem, komentarzem. Poeta nie jest samotną wyspą. Żyje w konkretnym czasie i miejscu. Daje temu świadectwo. Obszerny poemat Cisza – pierwodruk w „Akcencie” (1989 nr 2), wydany później  przez poznańskie Wydawnictwo a5 w 1994 r. jest osobistą, poetycką relacją dotyczącą wydarzeń ze stanu wojennego 1981 roku. Poemat najbardziej współczesny w treści – niemal dokument – choć zapisany klasycznym, regularnym dziewięciozgłoskowcem! Mistrzostwo Zadury polega na tym, że w stare formuły potrafi zmieści nowe treści! Umownie można uznać, że w twórczości Zadury właśnie ten poemat stanowi graniczną przestrzeń, w której dokonało się pożegnanie tradycyjnej, klasycyzującej  formuły jego wierszy.

Dotychczas mało obecny w jego twórczości nurt liryki społecznej staje się dominującym w kolejno wydawanych tomach poezji przez Biuro Literackie we Wrocławiu. Kontakt z Biurem Literackim, którego poeta jest stałym współautorem, otwiera nowy rozdział w poezji Bohdana Zadury. Wyznaczają go przede wszystkim tomy: Ptasia grypa (2002), Kopiec kreta (2004), Nocne życie (2010), Zmartwychwstanie ptaszka (2012), Kropka nad i (2014), Już otwarte 2016), Po szkodzie (2018), Sekcja zabójstw (2020). Dodajmy do tego nie wydany oddzielnie pt. Kwestia czasu („ukryty” w tomie Wiersze zebrane,  t. 3, 2006), a będziemy mieli regularny u tego poety rytm autorski, czyli co dwa lata poetycka książka.

Sekcja zabójstw (2020), to jak anonsuje wydawca (Biuro Literackie): poetyckie świadectwo historii prywatnej, generacyjnej i narodowej, ale rozegrane z typowym dla autora ironicznym (choć zawsze ciepłym!) dystansem. Ironiczny dystans, żart, dowcip to znamiona   nowej poezji Bohdana Zadury. Biorąc do ręki tom Po szkodzie (2018), z orłem odwróconym do góry nogami na okładce, czytelnik od pierwszego wiersza widzi innego Zadurę:

I zasypali rowy
         dzielące ich od przeciwników

   ciałami adwersarzy
                          (Przekażcie sobie znak pokoju, z tomu Po szkodzie).

Warto dopowiedzieć brzmienie tytułu: to cząstkowy cytat z  Jana Kochanowskiego Pieśni o spustoszeniu Podola, w której poeta przestrzegał przed utratą czujności obywatelskiej. Pisał, przestrzegając że jak tak dalej będzie, to Nową przypowieść Polak sobie kupi, / że przed szkodą i po szkodzie głupi!

Zadura coraz częściej „praktykuje” krótkie formy z akcentem na sprawy społecznym i obyczajowe. Miniatura poetycka z kpiarskim podtekstem to nowe oblicze poety:

Czy pozwoli pani
się dosiąść?

Nie wiedziała
że rozmawia z dżokejem.

   Pozwoliła.
                   (Na motywie z Marcina Świetlickiego, z tomu Po szkodzie).

W strukturze wiersza dominuje wiersz wolny, narracja podzielona na wersety, czasem wzbogacona dialogiem, bywa, że  przechodzi w prozę poetycką. Język staje się ostry, potoczny, czasem przypominający hasła dzikich (organizowanych w czasie pandemii) marszów zbuntowanych kobiet. Podmiot liryczny wydaje się uzurpować sobie prawo rozstrzygania co jest jedynie słuszne i dobre. Dominuje zasada postrzegania rzeczywistości przez pryzmat osobistego ja. Ta maniera zauważalna była już we wcześniejszych utworach Zadury, ale w nowych tekstach staje się normą. Przypomnijmy fragment z wielostronicowego narracyjnego  poematu Noc poetów, pisanego regularną dwu wersetową strofą (tomik „zdobi” okładka z pisuarem z publicznego szaletu):

Szliśmy we trzech, Henryk Bereza, mój syn i ja
i przy pawilonie „Chemia” jakiś skretyniały staruszek

(w moim wieku) widząc, że zapalam papierosa, rzucił dobrodusznie:
„Dziś jest Międzynarodowy Dzień bez papierosa”,
 
przystając i odwracając się za nami bo poprzedził to inwokacją,
„Halo, proszę pana”, i mój syn (niepalący) zacisnął się cały w pięść

i otworzył mu się w kieszeni sprężynowy nóż (którego nie miał)
ja koncentrując się na dziecku, żeby nie było z tego jakiego nieszczęścia,
                                                              nie zdążyłem   właściwie odpalić –
i rzuciłem tylko: „Tak wiem” zamiast powiedzieć: „A gdyby
tak ogłoszono międzynarodowy dzień jedzenia żaby

to jadłbyś tę żabę, pierdolony kosmopolito?”
Chociaż Henryk miał pomysł, by mu zaproponować,

żeby on sam siebie pocałował w dupę,
ale też nie zdążył. Bo szliśmy na noc poetów
                                                           (Noc poetów, fragment, 1998).

Sytuacja wyjątkowa, ale to poetycka prowokacja, począwszy od przedstawionej sytuacji po okładkę. Prowokacja to jeden z elementów poetyki Zadury. Jacek Łukasiewicz zauważa, że poeta reprezentuje nową dykcję, nowy kolokwializm, któremu pomagają anglosascy poeci. Tego u Zadury, właśnie u Zadury, zaczną szukać młodzi (dzisiaj już w średnim wieku) poeci. I znajdą czego szukają A Zadura coraz bardziej będzie dbał o to, aby znajdowali. Stanie się tak, jednak trochę później, kiedy przestanie być poetą politycznym, a pozostanie ironicznym i obyczajowym  (J. Łukasiewicz: Dziesięć uwag o wierszach Bohdana Zadury. „Akcent” 2006 nr 2).

Wbrew nadziejom Łukasiewicza Zadura nie przestał być „poetą politycznym”. Dziś jest jednym z najbardziej deklarujących się poetów opozycji. Jest  niezmiennie zbuntowany, bezkompromisowy! Okazuje się być bezlitosnym krytykiem bufonady, cierpiętnictwa, zakłamania. W tomie  Po szkodzie znajduje się m.in. wiersz pt. Hosanna, który należy czytać jakby w odwrotnej tonacji, jest bowiem zdecydowanie kpiący, złośliwy:

wreszcie najważniejsze trzy osoby
w państwie (a nawet cztery)
mają polskie nazwiska

jestem dumny

wreszcie polska szlachta
z polskim ludem
bo dwa kończą się na  -ski
a dwa nie

jestem dumny

pan prezydent mówi o sobie w trzeciej osobie
jestem dumny

pani premier
mówi o sobie w pierwszej osobie
ale liczby mnogiej
(„nie wiem czy jesteśmy
premierem Polski czy Europy”)

jestem dumny

polscy biskupi to prawdziwi intelektualiści
tylu profesorów i doktorów
nie znajdziesz w żadnym innym episkopacie
jestem dumny

w żadnym innym kraju
nie ma tylu pomników papieży
jestem dumny

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych na studenckich rajdach, przy ognisku i dobrych humorach, śpiewaliśmy Hymn pesymistów, z którego fragment zapamiętałem:

Od komuny aż do kleru- ru, -ru
same durnie są u steru – ru -ru

Źle było, źle będzie
w Polsce zawsze i wszędzie
oprócz nas wszyscy są w błędzie -dzie -dzie…

Coś z tego pesymizmu i jednak nadziei zostało.
 
W kończącym tom obszernym narracyjnym poemacie Skarbnica narodowa (ready made) Zaduraironicznie komentuje manię (znaną nie tylko w Polsce) kultywowania „złotą monetą” postaci i wydarzeń. W efekcie tylko bank lub mennica mają z tego pożytek a „złote pamiątki” lądują w wypełnionej szpargałami zapomnianej szufladzie.

Słowa noblisty: „poeta pamięta” pozostają niezmiennie dziś aktualnym memento. Świadectwo zawarte w wierszach Bohdana Zadury staje się głosem niezmiennie żywym i aktualnym

Słusznie zauważył Bogusław Wróblewski: Dla większości poetów debiutujących w minionym trzydziestoleciu  Bohdan Zadura obchodzący w tym roku 75 urodziny jest „żywym klasykiem”- jego twórczość wyznaczała układ odniesienia, wobec którego sprawdzano wydolność i oryginalność innych głosów. Ma on bezsporny udział w odnawianiu języka liryki dzięki szczególnemu sposobowi pojmowania relacji między mową potoczną i mową poetycką – poezja Zadury jest znacznie częściej intymną rozmową z czytelnikiem niż monologiem lirycznym, a żywa mowa zachowuje według niego bezwzględny prymat nad homogenicznym językiem literatury (B. Wróblewski: Między formą a formułą. „Akcent” 2019 nr 4).

Sam Zadura dowcipnie skomentował swoją poetycką pracę:

jazgot w moich wierszach
to z powodu tego
lustra akustycznego
w które nie wiem kiedy
zmieniła się moja
poezja
                              (fragment Nie powiesiłem jego portretu, z tomu Po szkodzie).

Waldemar Michalski

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko