Roman Soroczyński rozmawiał z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk

0
623
Małgorzata Gutowska - Adamczyk. fot. Agnieszka Bohdanowicz

Osiedle Sielanka – rozmowa z Autorką

Na rynku księgarskim ukazała się książka Osiedle Sielanka. Nieznajoma. Jej Autorka, Małgorzata Gutowska-Adamczyk, zapowiada powieść jako początek serii. Będzie to kolejny, po powszechnie znanej Cukierni Pod Amorem, cykl pisarki. Warto nadmienić, że jest ona również scenarzystką filmową i dziennikarką. Przypomnijmy choćby serial Tata, a Marcin powiedział…, którego jest scenarzystką. Będąc absolwentką Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej, zajmuje się historią teatru.

Z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk rozmawiał Roman Soroczyński.

Roman Soroczyński: – Motto do Pani książki, zatytułowanej Osiedle Sielanka. Nieznajoma, zwraca się do czytelników słowami: „Ta powieść jest kreacją artystyczną, ale nikt Ci nie zabroni odnaleźć w niej siebie”. Muszę przyznać, że jest Pani dobrą obserwatorką otoczenia, a efekty tej obserwacji można znaleźć na stronach powieści. Czy Pani prowadzi jakieś notatki ze swoich obserwacji?

Małgorzata Gutowska-Adamczyk: – Byłoby mi trudno, ponieważ na spacery po moim osiedlu na ogół chodzę z psami, do niedawna trzema, obecnie dwoma, ale ręce mam zajęte. Posługuję się wyłącznie pamięcią, a historie opisane w powieści nie miały miejsca w rzeczywistości.

RS: – Mieszka Pani w Aninie, który jest uznawana za jedną z ekskluzywnych części Warszawy. Czy wśród bohaterów powieści są postacie podobne również do osób tam mieszkających? Pytanie rodzi się choćby stąd, że jedna z Pani powieści, 13. Poprzeczna, choćby tytułem nawiązuje do nazw ulic w Aninie.

MGA: – Powiem nieskromnie, że stworzyłam całkiem sporą galerię postaci i zauważam, że są one – proszę mi wierzyć – dość powtarzalne. Kiedyś w teatrze były tak zwane emploi, czyli charakterystyczne role, w które wcielali się aktorzy. Tych typów było około dziesięciu. W powieści mamy oczywiście trochę więcej, ale naiwną byłaby wiara, że każdy człowiek jest inny. Jako człowiek pewnie tak, jako postać literacka już nie.

RS: – Na obwolucie książki wyraża Pani nadzieję, że czytelnicy polubią bohaterów powieści. Sam nie lubiłem na początku dwóch facetów. Później okazało się, że i oni miewają sytuacje, które mogą spotkać każdego z nas. Czy taki sposób przedstawiania bohaterów wynika z Pani pozytywnego podejścia do świata?

MGA: – Staram się jak mogę patrzeć na świat pozytywnie i lubić ludzi takimi, jakimi są, choć może nie wszyscy na to zasługują. Ponadto chyba za dużo mamy dookoła siebie nienawiści, podziałów, budowania murów. Widać to choćby po ogrodzeniach. Kiedyś mieszkałam w bloku, mieliśmy ogródek wzdłuż którego biegła ścieżka spacerowa. Do głowy by mi nie przyszło, aby zasłonić siatkę. Teraz też można zajrzeć do mojego ogrodu. Tymczasem wielu moich sąsiadów sadzi szczelne żywopłoty, tuje, zasłania ogrodzenia, Ba! nawet balkony na wyższych piętrach. Ogrody otwarte na spojrzenia są już rzadkością. Bardzo mnie to smuci. Zastanawiam się przed czym się tak chowamy?

RS: – Niczym u Hitchcocka, powieść zaczyna się od dwóch wstrząsających wydarzeń: wygranej w Lotto i pożaru domu Dużego Rycha i jego śmierci. Później jednak cofamy się o pół roku. Z czym wiąże się uśmiercenie na początku powieści jednego z najsympatyczniejszych, jak się okazuje, bohaterów powieści? [Osobiście nie wierzę, że pożar wywołał Duży Rycho – przyp. RS].

MGA: – W kolejnych tomach będę starała się pokazać osiedle i jego mieszkańców, zbliżając się do tego szczęśliwego i feralnego wydarzenia. Będziemy świadkami wielu zmian na osiedlu, które deweloper już traktuje jak swoją własność. Ale z drugiej strony są też pozytywne wieści: mieszkańcy zrozumieją być może, że tylko działając razem mają szansę coś osiągnąć w walce z zagrażającym im biznesmenem.

RS: – Jest Pani znana z wielu powieści, a zwłaszcza z sagi Cukiernia Pod Amorem, której akcja toczy się w Gutowie. Czy nazwa miejscowości to nawiązanie do Pani dziejów rodzinnych?

MGA: – Tylko i wyłącznie do mojego nazwiska. Nasza historia rodzinna jest dość płytka, zachowało się niewiele zdjęć, jeszcze mniej dokumentów. Ta powieść to tylko fantazja.

RS: – Akcja Cukierni Pod Amorem toczy się przez wiele lat. Z kolei bohaterowie książki Osiedle Sielanka, która – jak Pani zaznacza – ma mieć ciąg dalszy, żyją w czasach współczesnych. Czy przewiduje Pani dłuższy żywot bohaterów tej serii?

MGA: – Jak już powiedziałam wyżej będzie kilka tomów, ile – o tym zdecydują czytelnicy. Ja lubię się pogrzać w jednym miejscu. Formuła tej powieści jest na tyle pojemna, że tematów na pewno nie zabraknie.

RS: – Jest Pani bardzo aktywna zawodowo. Jakie są Pani najbliższe plany?

MGA: – Przeżyć pandemię.

RS: – Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów… oraz zdrowia.

17.10.2020 r.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko