Ludmiła Janusewicz rozmawia z Remy San Jakubowskim

3
5264
Remy San Jakubowski

Droga do wieczności

            O światach równoległych, duchowości, biotechnologii i nieśmiertelności z Remy San Jakubowskim,  autorem powieści Paradoks Jorga Steina –  rozmawia Ludmiła Janusewicz

            Jak daleko jest od zagadnień duchowej kultury Wschodu i duchowości do ewolucji biotechnologicznej człowieka i nieśmiertelności, tematów, które są osią  pana powieści Paradoks Jorga Steina?

            To zależy jaką miarą będziemy się posługiwać. Taoiści przez wieki poszukiwali eliksiru młodości, a buddyści od czasów Bodhidharmy czyli pierwszego patriarchy chan (zen) nieustannie dążą do poznania własnej natury, wnętrza człowieka. .W istocie jednak pani pytanie dotyka pogranicza nauki. Celem naszego życia jest  nieustanny rozwój. Żyjemy u progu rewolucji i ewolucji biotechnologicznej. Zbliżamy się do czasów, w których przegranie umysłu na chip i transplantacja ludzkiego mózgu do powłoki robota powoli stanie się normą, a cyborgizacja będzie zjawiskiem powszechnym. Kliniki biogerontologii oblegane będą przez osobników z grubymi portfelami, a w marketach bez problemu  kupimy sztuczne narządy oraz implanty poszerzające funkcje mózgu. W szpitalach ektogenezy większość dzieci przyjdzie na świat poza ustrojem człowieka, a ludzie oglądać będą własne pogrzeby z innej perspektywy. Zatem nieśmiertelność jawi się nie tylko jako fenomen metafizyczny, ale i technologiczne rozwiązanie. Na płaszczyźnie technicznej jesteśmy w stanie poradzić sobie z problemem nieśmiertelności. Pozostaje jeszcze pytanie o jakość tego życia. Oczywiście nie będzie to starcie ducha z materią. Duch i materia dobrze ze sobą współpracują od zawsze. Zdobywając doświadczenie uczą się i rozwijają. Dzisiaj podążamy szeroką aleją z jednego świata do drugiego.

Czym dla pana jest duchowość i jak można zdefiniować ducha ?

            Do duchowości człowiek dochodzi sam przez własne doświadczenia. Nie jest to wiara w objawienia innych. Jest sposobem patrzenia na świat sercem i miłością. Co się tyczy ducha, jeden z bohaterów powieści Paradoks Jorga Steina powiada, że dusza człowieka jest kanałem komunikacji pomiędzy człowiekiem a Istotą Doskonałą, centrum energii wszechświatów. Na płaszczyźnie metafizycznej można rzecz, że duch jest zdolnością człowieka do rozmowy z Bogiem. Ale na duszę można spojrzeć również z perspektywy pogranicza metafizyki i na przykład fizyki kwantowej oraz innych nauk. Duch jako siła sprawcza materii będzie wówczas – w dużym uproszczeniu – energią i informacją, nada materii określony kształt i da .świadomość. Można rzec, że duch jest bytem, siłą sprawczą naszego fizycznego życia, który w pewnym momencie opuszcza zużytą materię i powraca do świata równoległego, głębszego poziomu istnienia, gdzie nie istnieją pojęcia: kiedyś i dawniej, a słowa wkrótce lub niebawem nic nie oznaczają. I tam także poza czasem i przestrzenią toczy się życie.  

            Nauka konwencjonalna odrzuca – póki co – tego typu poglądy. Mówi się na przykład o mechanice kwantowej…

            Słusznie pani zauważyła, że póki co….W nauce dominuje światopogląd materialistyczny. I ja to jestem w stanie zrozumieć. Dopóty pewnych zjawisk nie da się wytłumaczyć w sposób mechanistyczny, lepiej o nich nie mówić. Ujawnienie przez fizykę kwantową roli obserwatora w kreacji rzeczywistości niewiele zmieniło w postrzeganiu świata. Z drugiej strony do dzisiaj nauka konwencjonalna nie wyjaśniła genezy powstania świadomości i nie odpowiedziała na pytanie: czym tak naprawdę ona jest. Stwierdzenie, że świadomość można rozumieć jako zdolność do zdawania sobie sprawy z tego co dzieje się w naszym wnętrzu i dookoła nas, to zbyt mało. Zmiana twórcza i rozwój nie dokonują się jedynie za pomocą intelektu. Do tego potrzebne są intuicja czerpiąca z nieświadomych źródeł i przede wszystkim wyobraźnia. Pozazmysłowe widzenie świata niejednokrotnie wzbudza drwiny, choć mało kto neguje fakt posiadania przez człowieka wyobraźni i intuicji. Ale pomimo negacji,  i to jest budujące, tu i ówdzie, zazwyczaj w ośrodkach wojskowych prowadzi się badania nad telepatią, telekinezą, zjawiskami prekognicji ( widzenie przyszłości). Do poszukiwania osób zaginionych przez jasnowidzów zdążyliśmy się już przyzwyczaić.

            W książce wyraźnie poruszył pan problem bezprawia i autorytarnych rządów.  W Królestwie Wielkiego Moona, zwanym Ogrodem Łez, rządzi wraz z koterią szef państwa, istota biologiczna z wszczepionymi implantami najnowszej  generacji, długowieczny cyborg nazywany Wielkim Pelikanem, który urzęduje w stolicy kraju Paterze a został wybrany w quasi demokratycznych wyborach. Czy w takim świecie jest jeszcze miejsce na miłość?

            Miejsce na miłość jest w każdym ze wszechświatów.. Postrzeganie otoczenia sercem jest energią wysokiej częstotliwości. Jej przeciwieństwem jest zatruta energia niskich częstotliwości. To omnipotencja, która terroryzuje człowieka w wielkich miastach i zapadłych wioskach, skłóca rodziny, rozpala wojny. Wyrasta ona z pragnienia fizycznej dominacji jednych osobników nad drugimi, a u jej podłoża leży strach. Totalitaryzmy istniały od zawsze, tylko różnie je nazywano. W Królestwie Wielkiego Moona jest podobnie. Symbolami władzy ptasiej kasty są pieniądze, skorumpowane instytucje, wojsko, policyjne uniformy i paralizatory oraz brak poszanowania dla jakiejkolwiek formy życia. Zazdrość, inwigilacja, skłonność do intryg, ciasnota poglądów i niczym nieuzasadniona wendetta na przeciwnikach politycznych, to codzienność. A czym tak naprawdę jest wolność?  Wolność to życie bez strachu.  Ewolucja i postęp technologiczny są zagrożeniem dla człowieka. Kontrola umysłów, przemysł transplantacyjny, sztucznie wywoływane kataklizmy, nędza dawców organów, autorytaryzm, to najpoważniejsze z nich. Co prawda nie zostaliśmy jeszcze niewolnikami, ale czy jesteśmy wolni?. To pytanie pozostawiam na razie bez odpowiedzi. Nadzieja w tym, iż każda władza wypływająca nie z wnętrza człowieka, jego dobroci i altruizmu, a z zewnętrznego źródła destrukcji i przemocy, ma swój kres. Tak stało się w Królestwie Wielkiego Moona. A miłość pokonała okrucieństwo.

            Intrygujący jest wątek połączenia człowieka z robotem, na pograniczu birmańsko – chińsko – wietnamskim w laboratoriach tak zwanej Ptasiej Strefy, ulokowanych pod ziemią, gdzie dochodzi do brutalnych eksperymentów lekarzy na biologicznych osobnikach. Ludziom wszczepia się implanty, poszerza funkcje poznawcze mózgu, wymienia organy… Czy taka czeka nas przyszłość?

            Niekoniecznie, aczkolwiek brutalności nie można wykluczyć.. Eksperymentuje się w ośrodkach naukowych na całym świecie, również w europejskich instytutach badawczych. Wszystkim przyświeca jedna zasada: na Ziemi zawsze rządził najinteligentniejszy gatunek, a był i pozostanie nim człowiek. Jak będzie wyglądał w przyszłości? Tak naprawdę nie ma to znaczenia. Fuzja człowieka z maszyną wydaje się jednak najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem. W mojej powieści pojawiają się osobnicy, którzy także potrafią być oportunistami. Aby dostosować się do wymagań władzy wszczepiają sobie mikroprocesory najnowszych generacji. I  – co oczywiste  – chcą również żyć wiecznie. Dla nich śmierć nie jest fenomenem metafizycznym, lecz jawi się właśnie  jako rozwiązanie techniczne.

            I tu dochodzimy po raz wtóry do nieśmiertelności, odwiecznego pragnienia ludzkości…

            Ludzie odkąd pojawili się na Ziemi – w sensie fizycznym – zawsze pragnęli nieśmiertelności. Nie żyjemy jak Abraham 900 lat i współistniejemy na tym świecie krótko. Sam pożyłbym jeszcze kilkaset lat na zielonych wyspach, lecz nie jest to obecnie możliwe. Śmierć puka do nas każdego dnia. Do serc młodych i umysłów starych ludzi. Nie ma przed nią ucieczki. A może to dusza, o czym mówiliśmy przed chwilą, która żyje poza czasem i prowadzi nas w rejony wieczności, jest dla człowieka najważniejsza. Umysł, ciało, osobowość są zaledwie jednym z paru doświadczeń ducha na Ziemi. Strach przed nieznanym i widmo koszmarnego końca organicznej materii inspiruje ludzi do działań ambitnych i nieprawdopodobnych, do ewolucji w stronę sztucznego ciała, które zostaje nośnikiem świadomości. I tak oto w myślach istot rozumnych pojawia się świeży kształt, prekursorski myślokształt: człowiek Bóg – nowy wariant przyszłości cywilizacji. Czy to nazbyt ambitny plan….?

            Już dziś niektórzy ludzie są cyborgami, nosząc w swoim ciele po medycznych operacjach zastawki, implanty, tytanowe wsporniki, silikonowe piersi, przeszczepione serca i inne organy ciała. Wszczepiamy chipy w ciało, aby na przykład. nie nosić ze sobą kluczy do domu, samochodu albo pamiętać numery kont,  pinów  czy haseł. Człowiek pragnie  nieśmiertelności, bo – jak pisze pan w swojej książce –  przestał wierzyć w przetworzony świat ducha.

            Jako istota biologiczna człowiek może żyć 120 lat, w porywach pięć wieków, podobnie jak rekin grenlandzki. Dla człowieka z pełnym portfelem to zbyt krótko, aby realizować dalekosiężne projekty polityczne lub finansowe. Żywa, choć cyfrowa istota, z transplantowanym umysłem wydaje się być idealnym rozwiązaniem. Naturalnie można się zastanawiać, czy taka istota będzie miała zdolność kreacji czy jedynie będzie żyła wspomnieniami, ale to zagadnienie na inną rozmowę. Jednak Jorg Stein, bohater powieści żyje na pograniczu świata materii i ducha. Wie, że tylko dążenie do harmonii organicznej materii i ducha daje mu komfort coraz lepszej egzystencji i zapewnia długowieczność.

            Trochę przypomina mi to czasy w Mistrzu i Małgorzacie Bułhakowa, gdzie istnieje czas teraźniejszy tytułowych bohaterów mieszkających w Moskwie lat 30-tych XX wieku i czas Poncjusza Piłata, rzymskiego prefekta Judei żyjącego od 26 do 36/37 naszej ery… Czyli możemy sobie swobodnie szafować czasami…?

            Owszem. Po śmierci organicznej materii zmieniamy tylko środowisko swojej egzystencji. Wielu fizyków twierdzi, że jest duże prawdopodobieństwo występowania wszechświatów podobnych do naszego, a także tego, że współistniejemy ze wszystkimi wszechświatami. W teorii kwantowej na przykład uwypukla się możliwość istnienia atomów w dwóch miejscach, w identycznym stanie i czasie. Jako dziecko pragnąłem niejednokrotnie być w dwóch miejscach naraz. Na zagadnienie można również spojrzeć z innej perspektywy. Skoro na głębszym poziomie istnienia czas i przestrzeń rozmywają się, to tworzymy je aktem mentalnym, a niejawny poziom istnienia może przenikać obecną rzeczywistość. Mam tylko nadzieję, że nasz świat nie jest hologramem i snem. Teraźniejszość może przeplatać się także z przyszłością i przeszłością w meandrach rozczepionej duszy człowieka, w symbiozie ducha z biologiczną materią i tęsknocie za lepszym światem, w krainie przetworzonych bytów, w których świat wciąż postrzega się sercem, a nie tylko fizycznymi zmysłami. Co do Jorga Steina, pracował on jako reporter dla czasopisma Glob Star w Królestwie Wielkiego Moona i w sposób tragiczny zakończył życie. Jego duch trafił do Siedliska Nieoczyszczonych Świata Równoległego. W nowym miejscu dostał posadę analityka i zatopił w sobie wszystko, co złe z ziemskiej egzystencji. W ramach reedukacji w powłoce człowieka powraca na planetę. Tutaj spotyka m.in. doktora Roberta Faraha, lekarza psychiatrę, jego żonę Mei, w której jest platonicznie zakochany oraz miliardera Aleksandra Kitkowa, właściciela instytutu badawczego, pioniera transplantacji umysłu człowieka na dysk komputera i wielu jeszcze innych ludzi. Swoją misję nie realizuje osamotniony. Pomagają mu energie życzliwe, o wyraźnie zarysowanych osobowościach, w tym dwie agentki ze Świata Równoległego.

            Paradoks Jorga Steina trzyma czytelnika w napięciu, ma wartką i zaskakującą akcję, ale także niekonwencjonalny  sposób ujęcia tematu, czym zmusza do myślenia i wymyka się prostym schematom. Powieść zaliczona do gatunku literatury science fiction jedynie w ograniczonym stopniu mieści się w tej formule,  bowiem wytycza nowe standardy, zmuszając czytelnika do wielu refleksji nie tylko nad treścią powieści, lecz również jej formułą.

            Przyzwyczailiśmy się do kanonu, klasyfikacji, trudno się nam myśli wielowątkowo. Skoro mówimy o ewolucji człowieka, harmonii ducha z materią, drodze do nieśmiertelności, cyborgizacji itd., to warto spojrzeć na wszechświat również i z tej wielowątkowej perspektywy. Paradoks Jorga Steina  można naturalnie postawić na półce science fiction, ale mam wątpliwości czy to właściwa półka. Bohater powieści przechodzi mozolną reedukację jako dusza i ciało biologiczne. Książka jest także opowieścią o miłości i meandrach rozszczepionej duszy człowieka, symbiozie ducha z biologiczną materią i nostalgią za lepszym światem, w którym rzeczywistość postrzega się sercem, a nie tylko fizycznymi zmysłami. Sprawia mi wielką przyjemność, że są czytelnicy, którzy czytają książkę wielokrotnie, za każdym razem odkrywając ją na nowo.

            Życie po życiu opisywane jest zazwyczaj jako przejście przez opromieniony tunel…, a Pan opisuje je tak realnie…

            Duch nie umiera, a materię można sobie dobrać. Bohater powieści żyje na pograniczu świata materii i ducha. Królestwo dusz rozumnych Świata Równoległego, którego bramy przekracza w momencie śmierci fizycznego ciała, składa się z trzech sektorów i paru sekcji. Nieoczyszczeni nazywają je tryptykiem radości i smutku, kręgami szczęścia, nadziei i odrzucenia.

            Pierwszy obejmuje oczyszczone planety wszechświata, minioną rzeczywistość przetworzoną na nowo.  

            Jest to miejsce idealne, w którym osobowość ludzka całkowicie poświęciła się posłudze duszy. Kraina wiecznej szczęśliwości, stan najwyższego i ostatecznego błogostanu. Człowiek bytuje w poświacie Istoty Seraficznej, a dusza obdarzona nieznanymi gdzie indziej zmysłami bezustannie może wybierać kształty i materię, w których chce żyć. Nie ma podziałów, jest wyłącznie miłość i równość. Wszyscy mieszkańcy sfery wykazują się kreatywnością, a idealne relacje z Istotą Seraficzną leżą u podłoża wszelkiego działania. Artyści nadal pozostają artystami, sportowcy sportowcami, a ci, którzy zrezygnowali z dawnej profesji wybierają pracę z niespełnionych dotąd marzeń, aby poczuć się szczęśliwym. To jest nowa, idealna wersja świata, w którym kiedyś żyli. Każdy z nieoczyszczonych pragnie w raju dla oczu i duszy znaleźć się lotem strzały, lecz podróż do źródła autentycznej mocy człowieka i astralnej krainy szczęśliwości, która jest naszym powołaniem i ostatecznym przeznaczeniem, trwa.

            Najpierw muszą posprzątać we własnym wnętrzu, a drogę oczyszczenia wyznacza drugi z sektorów, siedlisko Brata Kwiecie, przełożonego Jorga Steina…

            Jest to przestrzeń zhierarchizowana, enklawa twórczego niepokoju i nauki, miejsce przewartościowania umysłu. Organizacyjnie sektor drugi dzieli się na zarządy i sekcje. Pierwsza integruje dusze strachliwe, których wiara w miłość Istoty Seraficznej  jest następstwem panicznego strachu przed odrzuceniem i karą. Sekcja druga zrzesza dusze beztroskie i bohater do nich się zalicza. Werbalnie darzą Istotę Doskonałą miłością, lecz ich ziemskie życie zaprzecza wzniosłym deklaracjom. Otrzymane od źródła energii wszechświata dary rozpływają się w pokusach osobowości, która towarzyszy im, a nam także, od chwili narodzin, aż do śmierci fizycznego ciała.

    Zarząd drugi kontroluje sekcję trzecią i zamieszkałe tam dusze interesowne….

            Prowadzą one nieustanny handel wymienny z Istotą Seraficzną. Wielbiąc ją, domagają się w ziemskim życiu gratyfikacji za dobre myślenie lub czyny i same tę zapłatę pobierają poprzez kodyfikację religii, organizację państwa, hierarchizację społeczeństwa, uprzywilejowanie w rodzinie. Ich osobowości doświadczały lęku, smutku, gniewu, samotności, nienawiści i wszelkich innych emocji w planetarnej egzystencji.

Sekcja czwarta grupuje dusze narcystyczne

            One w życiu ziemskim miały monopol na wygodną dla nich wszechwiedzę. Same siebie ceniły najbardziej, a miłość do istoty drugiej była nic nie znaczącym dodatkiem uwielbienia własnego.

Dusze rozumne mają przywileje i obowiązki?

            Mogą wybrać rodzaj pracy, którą chcą wykonywać i powłokę, w której pragną żyć. Oczyszczanie odbywa się w terenie, na Ziemi. Dusza czasowo pomniejszona do fizycznego wymiaru łączy się z ciałem i powraca na planetę. Organiczne ciało i duch wciąż są jednością. Dusza ewoluuje i oczyszcza się wraz z osobowością człowieka, zdobywając nowe doświadczenia.

            Tych szans i udogodnień pozbawieni są mieszkańcy ostatniej części Siedliska. Przekraczającym bramę sektora trzeciego ukazuje się napis: Mogłem przejść przez życie inaczej.

            To specyficzna kraina bytów odrzucających wszelkie formy kontaktu z Istotą Seraficzną. W ziemskiej egzystencji nie szanujących ludzkiego życia i pogardzających każdym stworzeniem. Jest to krąg otwarty, a mieszkańcy sfery również otoczeni są miłością i mają przed sobą widoki godnej egzystencji, choć analityk Albert Tarato, który definiuje tę przestrzeń jako stan wiecznej tęsknoty i utraconych szans, wyklucza zmiany na lepsze w tym sektorze. Jest to zatem miejsce pozbawione uczuć, działania i myślenia. Stan niebytu. Piekło.

            Powieść zaskakuje zupełnie niespodziewanym zakończeniem, powiedziałabym nawet, że romantycznym, co wydaje się dość egzotyczne w świecie ludzi przemieszanych z cyborgami i robotami …

            Jeśli ludzie są wzruszeni czytając ostatnie rozdziały powieści, to znaczy, że w człowieku drzemią olbrzymie pokłady dobroci. Ta dobroć cechuje bohaterów książki pomimo, że żyją w państwie bezprawia. I to miłość człowieka do człowieka uratowała Królestwo Wielkiego Moona. Przetrwali, bo uwierzyli nie tylko we własne zdolności, ale przede wszystkim w moc dobroci. Jedni przetrwali jako biologiczni osobnicy, inni jako żywe, choć cyfrowe istoty.. Dążenia do  harmonii ducha i materii było immanentną cechą ich postępowania. Poruszali się drogą, którą niebo zbudowało w ich sercach.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Ludmiła Janusewicz

Remy San Jakubowski, pisarz, scenarzysta i reżyser, autor ponad 30-stu filmów dokumentalnych, pośród których szczególne miejsce zajmuje tematyka Azji, m.in. taoizm, buddyzm, konfucjanizm i kultura herbaty. W  2018 r. ukazała się także jego książka Chiny: Imperium herbaty. Jest ponadto scenarzystą i reżyserem 12-odcinkowego filmowego cyklu: Chiny: Historia i Współczesność.

Obok tego obszaru zainteresowań, autora interesują  także zagadnienia związane z ewolucją biotechnologiczną człowieka oraz astrofizyką i fizyką kwantową, cyborgizacją, transplantacją umysłu do robota, teorią światów równoległych, duchem i materią – czego wynikiem jest wydana w październiku 2019 roku powieść Paradoks Jorga Steina.

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. Wspaniały wywiad…bardzo wnikliwe spostrzeżenia jak również przemyślane mądre pełne miłości do życia i ludzi odpowiedzi…. książka sama w sobie jest bardzo interesująca porusza tak wiele zagadnień związanych z byciem , życiem tu na ziemi jak również w świecie równoległym…nie tuzinkowa..ta książka to swojego rodzaju przełom w myśleniu o życiu, człowieku ,dobru i złu …miłoścì…Miłość ma wiele obliczy…matki do dziecka,dzieci do Rodziców ,młodości…. ludzi starszych … jednak zawsze prowadzi do dobrego…dając człowiekowi to co najpiękniejsze poczucie bycia dobrym,szlachetnym , uczciwym….Paradoks Jorga Steina….pokazuje tak wiele kształtów człowieka jego potrzeb , nadzieji i miłości….Tak to prawda że często się do niej zagląda bo jej wielowatkowość jak również trafność spostrzeżeń , zawartych myśli jak i uczuć sprawia że zaczynamy myśleć nad samym sobą i nie tylko….uczy nas postrzegać świat ten tu na ziemi , jak i ten równoległy ….wspaniała mądra książka poruszająca opowieść dla młodego i starszego pokolenia…..dziękuję????

  2. Powieść Paradoks Jorga Steina – jeśli tak mogę napisać – połknęłam w dwa wieczory. Znakomita. Niepowtarzalne spojrzenie na człowieka. Wartka, trzymająca w napięciu akcja. Połączenie ducha z materią, przyszłości z teraźniejszością, niesamowita dawka energii i bardzo udana – w losach bohaterów – próba odpowiedzi na pytania o sens i fundament egzystencji człowieka. Jestem również pod wrażeniem wywiadu. Interesujące pytania, ciekawy materiał. Czyta się…..

  3. Spojrzenie na naukę przez pryzmat ducha i na duszę z pozycji nauki daje nadzieję, że przyszłość może jawić się w jaśniejszych barwach. Dobry i wart uwagi wywiad. Ważne, że ukazał się w Pisarzach.pl chyba jedynym sensownym piśmie literackim, które regularnie czytam. Jeśli chodzi o powieść – przeczytałam. Według mnie książka w swojej dziedzinie to najwyższy top .Ale to jest naturalnie moja ocena. Książka niestety trudno osiągalna w bibliotekach i księgarniach. W bibliotece powiedziano mi, że hurtownia nie zamówiła, a mnie się wydawało, że to działy gromadzenia bibliotek zamawiają. Szkoda…Powieść kupiłam w księgarni internetowej….Wracając do Pisarzy.pl bardzo dobry dział poezji…Pozdrawiam. Trochę nieskładnie ale od serca…PS. W powieści świetnie sportretowana postać Fudina Sayada.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko