Rozmowa z ignorantką w sobotni poranek przed sklepem z warzywami
antypoetycko polemizowałam z chudymi nogami
i resztą ciała, podającymi się za
kobietę
nic do niej nie docierało;
ja do niej poważnie o poważnych sprawach
rynek, polityka, pieniądze
słowem: wszystko, co się kalkuluje w naszym
wieku dwudziestym pierwszym
a ta
o kształtach
o formach
dziecinada bez dwóch zdań
– kobieto
mówię resztkami sił – ty nic nie wiesz o dzisiejszym świecie!
w odpowiedzi suprematyzm i dadaizm
załamałam się zupełnie
cóż za ignorantka