Maria Pyż – Realna wartość polskiego słowa za granicą

0
531

A zaczynało się tak pięknie…

Od lat Radio Lwów jak również i wszystkie polskie organizacje funkcjonujące poza krajem składają wnioski o dofinansowanie do rządu RP, dokładniej do Senatu za pośrednictwem fundacji rządowych. 

Co roku powtarza się ta sama sytuacja – brakuje pieniędzy na opłacenie eteru, bo o innych rzeczach już nawet nie wspominamy.

W skrócie opiszę sytuację.

W bieżącym roku Senat RP przyznał dotację w wysokości 80 tys. zł na rzecz działalności Polskiego Radia Lwów. Nic nie wiedząc o całej puli senackiej dotacji podpisaliśmy umowę  z FPPnW (Fundacją Pomoc Polakom na Wschodzie) na kwotę 65 tys. zł. Różnicę 15 tys. PLN widać gołym okiem. O całej sprawie dowiedzieliśmy się z listu sporządzonego przez pana  Jacka Gilarskiego i podpisanego przez Dyrektora Biura Polonijnego Grzegorza Seroczyńskiego, a mianowicie że w 2018 r. prezydium Senatu RP na dofinansowanie emisji audycji „Radia Lwów” i portalu www.radiolwow.org przeznaczyło kwotę 80 tys. PLN. 

W sierpniu b. r. okazało się, że FPPnW pobrała z dotacji różnicę na „pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem lokalu, w którym mieści się siedziba radia”, o czym, oczywiście, zapomniała nas poinformować.

Także w tym samym liście jest mowa o emisji 40 audycji „Wielcy Twórcy Niepodległej” oraz praktykach dziennikarskich, na co przeznaczono kwotę 252 tys. PLN na całe media na Wschodzie. 

Lokal jest własnością Fundacji, zakupiony ze środków docelowych Senatu RP, a redakcja Radia Lwów jest jednym z jego użytkowników. Fundacja nieraz zmniejszała naszą powierzchnię użytkową. Obecnie oprócz radia w  lokalu przy ulicy Rylejewa mieszczą się jeszcze 3 organizacje oraz pokoje gościnne, obecnie używane jako mieszkanie prywatne, odbywają wystawy i prezentacje e.t.c.

Na marginesie – od lat prowadzimy rozmowy, rozpoczęte jeszcze przy Prezesie Oldze Iwaniak, w celu odzyskania mebli, które są własnością Radia Lwów, a obecnie wykorzystywane w celach prywatnych przez pracowników gazety Kurier Galicyjski, za pozwoleniem na to Fundacji w pokojach gościnnych. Według pierwotnej umowy zawartej z Fundacją, wyżej wymienione pomieszczenia  są przeznaczone   dla Radia Lwów.

Utrzymanie całości naszym kosztem jest niesprawiedliwym oraz mija się z uczciwością fakt niezawiadomienia nas o utrzymaniu całego lokalu z kosztów przeznaczonych dla Radia Lwów, a także niedopuszczenie nas do jakiegokolwiek wglądu do rachunków i opłat za media.

Pytanie: „Dlaczego mamy opłacać całość kosztem dotacji radiowej?“, pozostaje pytaniem retorycznym. 

List z takim pytaniem skierowany do prezesa FPPnW pana Mikołaja Falkowskiego w sierpniu 2018 r. – pozostał bez odpowiedzi. Kolejny list wysyłany drogą mailową,, a zarejestrowany w siedzibie Fundacji 25.09.2018 również został bez odpowiedzi.

Reasumując, Radio Lwów wg umowy z Fundacją otrzymało 65 tys. PLN, o emisji 40 audycji „Wielcy Twórcy Niepodległej” w umowie zapisu brak, nie wspominając o braku jakiegokolwiek finansowania utrzymania portalu internetowego.

Dziękujemy przyjaciołom za interwencje i nieustanne pisanie pism w wyżej opisanej sprawie oraz organizowanie zbiórek publicznych czy też pozyskiwanie środków na naszą korzyść. Jesteście wielcy!

Dlaczego piszemy i po co?

Ponieważ cudem działamy tyle lat. Aby opisać całość sytuacji trzeba pokusić się o książkę, dokumentalną. Jak istniejemy do tej pory? Dzięki dobrym ludziom i organizacjom spod każdej szerokości geograficznej, którzy przejmują się losem polskiej redakcji we Lwowie i jedynej działającej z taką mocą polskiej organizacji na terenie Ukrainy.

radio lwow ban

Co mamy dzięki naszej działalności?

Problemy, co roku te same. Dlaczego? Chyba nikt z rządzących w kraju, nie rozumie, że za eter na Ukrainie słono się płaci.

Wynagrodzenie za działanie?

15 tys. PLN z kwoty 65 tys. PLN,  przewidziane w umowie z Fundacją na 15-osobową redakcję, uwaga! – na cały rok, czyli po 83 PLN i 33 gr. miesięcznie na osobę. To jest dopiero hojność i zrozumienie polskiego słowa za granicą. Pójdziemy na kawę, ale bez cukru. 

Rząd ani władze Fundacji nie zainteresowały się obecną sytuacją jedynej redakcji nadającej w eterze po polsku na terenie ziemi lwowskiej. Tym bardziej, jedynej organizacji społecznej działającej z taką mocą.

Co możemy zrobić?

Nic, tylko działać. Działać i przemawiać do tych ludzi, którzy czekają w każdą sobotę na polski głos we lwowskim eterze oraz pisać listy, najlepiej na Berdyczów. Ponoć tam kiedyś lepiej poczta działała. Albo drogi dotarcia były inne.

Radio Lwów to nie tylko hobby. To powołanie. Wezwanie duszy. Chęć działania. Nie dla siebie. Bo siwe włosy lub ich totalny brak – gwarantowane przed czasem.  

Lecz jesteśmy ze Lwowa – czyli nie do zdarcia. Niech korzystają z naszych mebli – będziemy mieli lepsze, niech opłacają przebywanie wszystkich organizacji naszym kosztem – poradzimy sobie, świat nie bez dobrych ludzi.

Niech każdy prezes myśli, że jest nieomylny – cóż szanowni, jesteście tylko na posadach, a my byliśmy, jesteśmy i będziemy, bo ludzie tego chcą i potrzebują. Trzeba w życiu dawać coś od siebie, najlepiej innym. Że ktoś zazdrości? A proszę bardzo! 

Jak trzeba – dołożymy do działania i … będziemy wciąż prowadzić audycje, bo ludzie dla których to robimy są tego warci!

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko