Zdzisław Antolski
Pińczów, jak ogród Andersena. O twórczości Zbigniewa Brzozowskiego (22.VII. 1933 – 12. III. 1992)
Jego opowiadania były nagradzane i tłumaczone na języki obce: m. in. szwedzki, rosyjski, czeski, serbo-chorwacki. Przyjmowano je entuzjastycznie. były chwalone przez wybitnych ludzi pióra. Dziś jest postacią trochę zapomnianą. Zupełnie niesłusznie, ponieważ ta poza się nie starzeje, a wręcz odwrotnie, zyskuje na nowych znaczeniach.
Pochodził ze znanej, patriotycznej rodziny. Jego dziadek architekt Paweł Kotowski projektował wieżę na Jasnej Górze,. Ojciec, oficer lotnictwa, brał udział w wojnie w 1920 roku. odznaczony Orderem Virtuti Militari, jako inwalida w stopniu majora przeszedł na emeryturę. W 1939 roku Brzozowscy przedostali się z Kiwerc pod Łuckiem do Pińczowa na Ponidziu, w Generalnej Guberni, rodzinnego miasta babki ze strony matki. Tutaj przeżyli okupację, a w 1946 przeprowadzili się do Kielc. Zbigniew Brzozowski powtórzył więc drogę życiową Adolfa Dygasińskiego oraz bohatera powieści Żeromskiego „Syzyfowe prace” – Andrzeja Radka.
Zbigniew Brzozowski w Kielcach chodził do szkoły podstawowej, a następnie do Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego, gdzie zdał maturę. Jest więc w pewnem sensie moim „starszym kolegą”, bo to także moje ukochana szkoła.
Następnie studiował, najpierw w Toruniu, a następnie w Poznaniu, gdzie na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza uzyskał magisterium z filologii polskiej, W latach 1960-62 uczył języka polskiego w szkołach kieleckich. W 1962 r. przeprowadził się do Szczecina, gdzie pracował w Domu Dziecka jako wychowawca. Swoje doświadczenia w pracy z dziećmi wykorzystał w zbiorze opowiadań “Dycha z Kopernikiem” (1976). Do 1978 r., kiedy to zmarła jego matka, utrzymywał stałą łączność Kielcami.
W 1973 roku opublikował w miesięczniku “Twórczość” miniatury prozatorskie, które potem wydał w książce “W miasteczku, które jak ogród Andersena…” (1975). Książka otrzymała nagrodę literacką im. Stanisława Piętaka, opowiadania tłumaczone były na języki obce, m. in. szwedzki, rosyjski, czeski, serbo-chorwacki. Zdobyła także uznanie wśród czytelników. Dla mnie nadal pozostaje jedną z najważniejszych lektur współczesnych.
W opowiadaniach ze zbioru “W miasteczku…” pojawiają się motywy lokalne, pińczowskie. Zdarzenia i losy bohaterów, anonimowego w książce, literackiego miasteczka bardzo przypominają historię rzeczywistego grodu nad Nidą. Pisarstwo Brzozowskiego charakteryzuje się kreowaniem baśniowej rzeczywistości. Młodzi chłopcy z jego opowiadań żyją w wymarzonej, bajkowej atmosferze dzieciństwa, którą nagle zakłóca okrutna wojna, zagłada Żydów i Cyganów. Ten horror odciska swoje piętno na psychice bohaterów, którzy uciekają od niego w krainę surrealnych wizji.
Następnie przychodzi epoka budowania nowego ładu społecznego i politycznego, pełnego absurdów i niesprawiedliwości, mimo propagandowych haseł o nadchodzącym raju. Mali bohaterowie książki stykają się z pompatycznym i sztucznym językiem nowej ideologii.
Zbigniew Brzozowski chętnie posługiwał się groteską, ironią, przeplataną liryzmem i baśniową stylizacją. Okrucieństwo świata zderzane jest z dziecięcą wrażliwością. Książka została przyjęta entuzjastycznie przez krytykę, a pisali o niej: Bohdan Zadura, Wojciech Żukrowski, Tadeusz Żółcińskie i wielu innych. W książce tej Brzozowski zawarł elementy autobiograficzne, pełno w niej jego własnych wspomnień z dzieciństwa, z pobytu w Pińczowie. Mistrzowskie opowiadania Brzozowskiego są najpiękniejszym obrazem Pińczowa i okolic od czasów Adolfa Dygasińskiego.
Druga książka Brzozowskiego “Dycha z Kopernikiem” była bardzo podobna w klimacie do pierwszej i również została wysoko oceniona przez krytykę literacką. Sam autor we wstępie nazwał swoje opowiadania “półbaśniami półgroteskami”. Zawarł w niej autor swoje doświadczenia z pracy z dziećmi w instytucji domu dziecka, potocznie zwanego „bidulem”. Młodzi chłopcy, którzy są bohaterami tych opowiadań, żyją w świecie własnych marzeń i fantazji. Jednak dla ludzi dorosłych są one zupełnie niezrozumiałe.
Brzozowski wydał jeszcze kilka zbiorów opowiadań, m. in. opowiadania satyryczne na temat środowiska literackiego w okresie gierkowskim pt. “Balkony i kapelusze”. Opublikował także “Opowieść o Ewie” (powieść, 1983), “Siostrę Artura z zamku” (1984” “Kilka czarodziejskich historii (1988), “Złotą karetę” (1988), “Inne baśnie” (1991.
Był członkiem Związku Literatów Polskich do momentu jego rozwiązania w stanie wojennym. Następnie w 1989 był jednym z członków założycieli Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Zmarł przedwcześnie 12 marca 1992 r. W Szczecinie.
Warto wracać do jego wspaniałej twórczości, która zupełnie niesłusznie znalazła się w literackim czyśćcu, miejmy nadzieję, że tylko chwilowo.
Zdzisław Antolski