Cezary Sikorski – Wacek Mejbaum i kamień filozoficzny

0
474

Cezary Sikorski

 

 

Wacek Mejbaum  i   k a m i e ń   f i l o z o f i c z n y

 

 Marc Chagall

Marc Chagall

 

     24 listopada tego roku mija piętnaście lat od śmierci Wacława Mejbauma. Jest to na pewno  czas dość długi, by nabrać właściwego dystansu do tego, co po sobie pozostawił. W kulturze polskiej filozofom  mniej wyrafinowanym, jak i pisarzom niepomiernie nudniejszym, wystawiano — jeszcze za życia bądź tuż po śmierci — solidne pomniki ze spiżu lub brązu. Tymczasem — co napawa goryczą — o Mejbauma nikt się nie dopomina. Wprawdzie w żałobnym numerze „Nowej Krytyki” Jerzy Kochan pisał o postaci legendarnej w polskim środowisku filozoficznym, a Krystyna Zamiara wskazywała na mejbaumowe ścieżki, tworzące nowe trakty, inspirujące i pociągające innych [1/3 i 10],lecz  jak na razie trudno dostrzec  ślady takowych wpływów czy inspiracji.

      Jestem zapewne jedną z ostatnich osób, które wytykać mogą innym brak szacunku dla spuścizny autora Kłopotów z początkiem świata. Porzuciłem wszakże dawno zarówno Jego, jak i  warsztat oraz korporację filozofów. Nie mam więc ku temu podstaw merytorycznych ani  moralnych. Cóż jednak począć? Żałobnicy wypowiedzieli standardowe formuły o wyjątkowości Zmarłego, po czym rozeszli się każdy w swoją stronę. Pochłonęła ich mrówcza codzienność naukowego trudu, w którym sentymenty i resentymenty zastępuje cytat bądź odwołanie.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko