Wyszedłem na spacer szukam
wiersza
ale na wiersze skończył się sezon
Rosły pod drzewami w parku
zbierać je można było
na łące wokół rzeki
wiersza
ale na wiersze skończył się sezon
Rosły pod drzewami w parku
zbierać je można było
na łące wokół rzeki
teraz nie ma pusto
To jak z opuszczonymi gniazdami
ptaków
wykluły się pisklęta odrosły
odleciały
do innych równin na inne
wyżyny wyobraźni
Siedzę w parku i obserwuję jak
przeze mnie przepływa rzeka
czasu
chłodny nurt zagarnia wszystko
myśli kołyszą się
na falach marzeń
Rzeka czasu nurt wspomnień
WCZORAJ wpisuje się w księgi
w kamień nagrobków
w lustra wyobraźni
Nie chcę oglądać w nich
swojej twarzy
Gdańsk,