Jadwiga Śmigiera – Schody, place i fontanny Rzymu

0
318

Jadwiga Śmigiera

 

Schody, place i fontanny Rzymu


Rzym powstał w czasach, gdy grupy pasterzy i rolników osiedliły się na wzgórzu znanym teraz jako Palatyn. Było to w 800-750 r. p.n.e. Właśnie na tym najsławniejszym wzgórzu, które stanowi kolebką cywilizacji rzymskiej zachowały się  najwcześniejsze pozostałości osadnictwa i nekropolii Latynów i Sabinów. To tutaj w grocie zwanej Lupercal wilczyca karmiła synów Marsa –  Romulusa i Remusa. A potem bliźnięta zostały wychowane przez rolników i pasterzy tam mieszkających.


Wiecznego Miasta nie da się zapomnieć z wielu powodów. Nie będę ich tu wymieniać. Czy ktoś w Rzymie był czy nie, na pewno się ze mną zgodzi, że jest to miasto przez nadzwyczajnie bogatą historię, tradycję, kulturę i sztukę  ustawione na samym szczycie.


A słynne powiedzenie „Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu” zostało potwierdzone przez cezara Oktawiana Augusta, który na Forum Romanum polecił postawić kamień milowy w formie kolumny pokrytej pozłacaną blachą. Stoi on w miejscu gdzie krzyżowały się kiedyś główne drogi łączące Rzym ze wszystkimi prowincjami Imperium Rzymskiego.


‘’„ In occasione del 2720-o anniversario di fondazione di Roma” ….. Tymi słowami w roku 1967 naszej  ery,  jak  zawsze prezydent miasta Rzymu otwiera swój list kwietniowy skierowany do wszystkich rodaków, jak i do cudzoziemców, rozproszonych po świecie miłośników Rzymu. Nie ma drugiego miasta skąd może przyjść takie pismo, bo żadne nie ma tak długiej i nieprzerwanej tradycji. Oto już trzecie tysiąclecie święci dzień 21 kwietnia, dzień narodzin Rzymu, legendarny i rzeczywisty zarazem, bo od niego Rzymianie liczyli swoja erę – ab Urbe condita, zawsze pamiętano o tej dacie, i dziś, jak przed wiekami, Rzym obchodzi swoje urodziny w uroczystościach urzędowych i powszechnym weselu.


O godzinie dwunastej w południe bije na Kapitolu stary dzwon senatorski „La Patrina”, a wieczorem spełnia się czarodziejstwo różnobarwnych reflektorów nad Forum i Palatynem, zielonym blaskiem jarzą się grządki trawy okrywające najdawniejsze groby pierwszych mieszkańców Rzymu, u stóp świątyni Faustyny. To igrzysko świateł idzie szlakiem tradycji od epoki łuczyw i pochodni, od prastarych Palilia, sobótkowego święta ognisk palonych wokół Palatynu.


Na Kapitolu etruski brąz przedstawia wilczycę, karmiącą bliźnięta – Romulusa i Remusa ….., a tuz obok wśród drzew i krzewów stoi klatka z żywą wilczycą, Rzymianie ją otaczają czułością, na Forum zasadzono drzewo figowe na pamiątkę tego, pod którym wilczyca znalazła koszyk z bliźniętami.”


Jest Rzym starożytny i  średniowieczny,  Rzym renesansowy i barokowy,  Rzym cezarów i papieży, Rzym wspaniałych świątyń, muzeów, galerii i pomników.


Jest też Rzym pięknych schodów, fontann i placów. I o tej ostatniej z wymienionych  twarzy Rzymu –  chciałabym napisać parę zdań. A właściwie tylko o kilku fontannach i kilku placach i schodach, tych, które zapadły mi szczególnie w pamięć.


Najbardziej znana rzymska barokowa  Fontanna Di Trevi zużywa 80 tysięcy m3 wody na dobę, a więc więcej niż dostarczał Rzymowi jego pierwszy wodociąg – Aqua Appia / w 312 r. p.n.e./.  Jest ona wzorowana na Arco di Constantino / czyli znajdującym się w pobliżu Coloseum Łuku Konstantyna/  i została zbudowana w XVIII wieku na polecenie papieża Klemensa XII. Jest umieszczona wzdłuż całej tylniej ściany  Palazzo Poli i zajmuje większą część  placyku u zbiegu trzech ulic.  Zaskakuje swoją wielkością i urodą każdego turystę wychodzącego wprost na nią  z wąskich uliczek Rzymu. Fontanna ma charakter symboliczny z podtekstem intelektualnym. Dominuje nad nią wysoki Łuk Triumfu /Pałac Neptuna/. W wielkiej niszy osadzona jest postać Neptuna, który kieruje rydwanem zaprzężonym w konie morskie. Konie są prowadzone przez wynurzające się z wody trytony, będące symbolami Kastora i Polluksa. Jeden z koni jest spokojny, co  symbolizuje ciszę na morzu, drugi narowisty, co symbolizuje sztorm. W niszach po lewej i prawej stronie Neptuna są umieszczone posągi symbolizujące Zdrowie i Obfitość. Nad fontanną na balustradzie Palazzo Poli znajdują się 4 statuy przestawiające pory roku.


To do tej fontanny wszyscy turyści,  którzy chcą do Rzymu wrócić /a chyba nie ma takich, którzy nie chcieliby/ wrzucają monety. Odwracają się tyłem do fontanny i wrzucają je prawą ręką przez lewe ramię /chociaż niektórzy przewodnicy po mieście twierdzą, że powinno się to zrobić na odwrót/. Niektórzy wrzucają trzy monety  – drugą po to, aby przeżyć w tym mieście wielką miłość, a trzecią żeby zapewnić sobie ślub. Pisząca te słowa wrzuciła tylko jedną monetę, więc jest szansa, że do Rzymu wróci. Chociaż – przeżyć w Rzymie wielką miłość – na wzór bohaterek wspaniałych filmów – byłoby na pewno wydarzeniem wspaniałym i niezapomnianym.


Piazza Navona to słynny plac rzymskiego baroku. Miejsce to jest związane z cesarzem Domicjanem z dynastii Flawiuszy. Cesarz ten otrzymał  staranne wykształcenie, zadbano także o jego rozwój fizyczny. To za jego czasów na dzisiejszym Piazza Navona znajdował się  stadion w pobliżu którego odbywały się słynne regaty Augusta;  ich  uczestnicy nosili kolory nobilów i kapłanów. Pozostałością stadionu jest owalny kształt placu, niemal idealnie pokrywający się z powierzchnią torów wyścigowych dla rydwanów konnych. Na stadionie tym rozgrywano też konkurencje atletyczne. Obecnie na Piazza Navona  odbywa się co roku 6 stycznia tradycyjna i słynna włoska „Befana”  – jest to odpowiednik naszego św. Mikołaja – połączona z jarmarkiem. Najpiękniejszą budowlą na placu jest Fontanna dei Quatro Fiumi / Fontanna Czterech Rzek/.  Jest to spiętrzona barokowa kompozycja umieszczona w niskim basenie. Wokół skały z trawertynu znajdują się figury personifikujące najważniejsze rzeki czterech kontynentów: Nil, Ganges, Rio de la Plata i Dunaj. Obelisk  znajdujący się w centrum fontanny i noszący nazwę „Pamphilius” został przeniesiony  z ruin Cyrku Maksencjusza.


Fontanna La Barcaccia znajduje się na Placu Hiszpańskim, tuż u stóp słynnych i pięknych Schodów Hiszpańskich. Pomysł fontanny powstał podobno w czasie powodzi w 1624 r, kiedy jeden ze statków wojennych został zniesiony aż tutaj i leżał zagrzebany w mule.  Fontanna ta przedstawia leżącą w niewielkim, niskim basenie – wykutą w trawertynie tonącą łódź. Cztery wykute otwory, po dwa na dziobie i na rufie łodzi wyobrażają armaty. Z otworów tych tryska woda. Jedynym ornamentem na fontannie są insygnia papieskie. W porównaniu do dwóch poprzednich fontann jest ona bardzo skromna,  ale właśnie w tym tkwi jej subtelne piękno.


Piazza di Spagna czyli Plac Hiszpański ma kształt 2 trójkątów o łącznej długości 270m. Otaczają go bardzo eleganckie i znane pałace. Ale najbardziej przyciągają wszystkich turystów słynne Schody Hiszpańskie czyli Scalinata di dei Monti Trinita. Mają 138 stopni i są drugimi co do wielkości w Europie /pierwszymi są słynne schody Potiomkinowskie w Odessie/. Są niesamowite, choćby z tego powodu, że składają się z 12 biegów o różnej szerokości, tworzących tarasy aż do znajdującego się na górze Piazza Trinita dei Monti. Powyżej znajduje się kościół św. Trójcy. Schody Hiszpańskie są miejscem bardzo popularnym i zawsze obleganym przez turystów i mieszkańców miasta. Odbywają się tu kilka razy w roku słynne pokazy mody, wiosną zdobi je przepiękna kwiatowa dekoracja z pachnących azalii. W okresie Bożego Narodzenia na najwyższym tarasie Schodów ustawiana jest szopka.  Kręcono na nich wiele znanych filmów i reklam. Do dzisiaj wiele turystek prosi aby je sfotografować gdy schodzą, wzorem znanych aktorek czy modelek po Schodach Hiszpańskich.


Okolica Placu i Schodów Hiszpańskich zawsze cieszyła się wielką sławą. W hotelach, pracowniach i kawiarniach znajdujących się w pobliżu bywały kiedyś takie sławy jak  Lord Byron, Franz Liszt, Stendhal, Goethe, Ibsen,  John Keats czy Wagner. Naprzeciwko Schodów Hiszpańskich znajduje się Via Condotti, a na niej jedna z najsłynniejszych historycznych rzymskich kawiarni – słynna Cafe Greco, w której bywały wymienione wybitne osoby. Bywali tam także Wielcy Polacy: Mickiewicz, Norwid, Krasiński. Nie mogliśmy niestety nawet zajrzeć do Cafe Greco bo była w remoncie.


Jednak najważniejsze 2 pary schodów prowadzą na wzgórze Campidoglio czyli rzymski Kapitol. Te po lewej stronie mają 124 stopni i wiodą do kościoła Santa Maria in Aracoeli. Zostały wybudowane w 1348 roku na cześć matki Boskiej za ocalenie miasta przed dżumą. Te drugie, po prawej stronie zwane Kordonatą zostały wykonane na podstawie szkiców Michała Anioła dla uczczenia triumfalnego wjazdu Karola V w 1356 roku. Na szczycie tych wytwornych schodów znajdują się posągi Dioskurów. Na placu przed Kapitolem stoi kopia przepięknego pomnika Marka Aureliusza na koniu. To na tym pomniku wzorował się słynny duński rzeźbiarz Bertel Thorvaldsen, projektując konny pomnik księcia Józefa Poniatowskiego. Zdobiący plac piękny wzór rozetkowy ułożony z kamieni projektował Michał Anioł. Natomiast muzeum kapitolińskie kryje w swoich wnętrzach oryginalną rzymską wilczycę karmiącą Romulusa  i Remusa. Z Campidoglio związana też jest legenda o gęsiach kapitolińskich. Gęsi swoim gęganiem obudziły zmęczonych obrońców Kapitolu, na który najechali Galowie z doliny Padu. Dzięki gęsiom żołnierze obronili wzgórze i wyparli Galów z Rzymu w roku 390 p.n.e. Ptaki te były  poświęcone bogini Junonie.


Wspomnę jeszcze o Scala Santa, czyli Schodach Świętych. Te marmurowe schody mają 28 stopni i zgodnie z legendą pochodzą z pałacu Poncjusza Piłata. Po schodach tych Jezus Chrystus miał być prowadzony na sąd. Zostały przywiezione z Jerozolimy do Rzymu przez św. Helenę. Znajdują się w budynku usytuowanym naprzeciwko Bazyliki św. Jana na Lateranie. Niektóre przewodniki podają jednak, że informacja na temat oryginalności schodów nie jest prawdziwa. Niezależnie od tego po schodach, które zostały pokryte drewnianą okładziną wchodzi się na klęczkach. W przedsionku pod schodami znajduje się rzeźba z białego marmuru „Chrystus zdjęty z krzyża” autorstwa polskiego rzeźbiarza Oskara Sosnowskiego.


„Żyje się w Rzymie wszystkimi powabami dnia powszedniego, zachwytem i radością, jakie niesie zgromadzone tu piękno, może jednak najbardziej wzruszeniem i pamięcią. Pamięć jest przewodniczką ludzkości od pierwszych jej dni – tajemnicza siła duszy ludzkiej, która idąc z biegiem strumienia chwil ogląda się wstecz, by spojrzeć na to co odeszło, szuka przymierza z minionym czasem i zagarnia go w nieustającą obecność.”


Przy pisaniu tego tekstu korzystałam z informacji zawartych w następujących książkach: „Rzym w kolorach” wyd. Editrice Lozzi, „Złota Księga Rzymu” wydana w 1991 r. przez Casa Editrice Bonechi, przewodnik National Geographic „Włochy”,  „Rzym po polsku” autor Adam Broż, a także „Rzym” wyd. Sport i Turystyka r. 1968. Z tej ostatniej książki pochodzą też zacytowane teksty /pisane pochyłym drukiem/, których autorem jest Jan Parandowski.

Jak zwykle przy pisaniu tego rodzaju tekstów przywołałam też własne wspomnienia.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko