Stefan Jurkowski – Więcej niż słowo

0
57


Poezja Borysa Russki dzieje się niejako poza słowem. Słowa i sam zapis graficzny są zaledwie znakiem, swoistym „rusztowaniem”, na którym opierają się znaczenia. To także impuls uruchamiający wyobraźnię czytelnika; impuls uniwersalny, działający na każdego w odmienny, dla niego tylko właściwy sposób. Można więc powiedzieć, że ilu odbiorców, tyle przesłań. To charakterystyczna cecha tej poezji, która jednocześnie odwołuje się do emocji, wrażliwości jak i do intelektu. Nie jest ona jednoznacznym komunikatem. To swoiste „światło”, które w tajemniczy sposób otwiera w nas intymny, indywidualny  świat tych na wskroś oryginalnych utworów.

Według Borysa Russki rzeczywistość widzialna ściśle połączona jest ze światem ponadnaturalnym. Ów świat stanowi jakąś „drugą stronę” rzeczywistości; intuicyjnie przeczuwaną. Jest niepoznawalną potocznie częścią tej przestrzeni, w której w sposób jak najbardziej realny rozgrywa się nasza, „realna” egzystencja:

Ścielą się myśli
               na polu
                            wyobraźni.

Wschodzą byty
                  bezcielesne,
czułe,
             jak spojrzenia
w uniesieniu.
                                           (Wyobraźnia)

Oryginalne poetyckie obrazy, zawieszanie głosu, aforystyczny sposób zapisu wiersza – to charakterystyczne cechy poezji Borysa Russki. Ale jej zasadnicza oryginalność polega na sięganiu w głąb bytu, na odkrywaniu metafizycznej strony wszelkiego istnienia; także na chęci uzasadnienia owej metafizyki w sposób fizykalny. Wprowadza pojęcie tachionów, hipotetycznych cząsteczek poruszających się z prędkością ponad świetlną. Niosą one informacje z przyszłości, zawierają też wiedzę o istocie wszechświata. Poeta pragnie w ten właśnie sposób  „uprawdopodobnić” swoją wizję świata złożonego, w swojej formie nieskończenie skomplikowanego. Oto powołanie poety:

Zasypię
            przepaść
                           słowem.

Wyrosną
               myśli
gęste
               jak las.

I wzejdzie
            radość
jaśniejsza
             od słońca.
                                        (Radość)

Zawsze stajemy przed jakąś niezgłębioną, kosmiczną tajemnicą. Nasz świat oraz cały kosmos – według poety – nie jest jednoznaczny. Aby go poznać nie wystarczy potoczne doświadczenie. Ono tylko udostępnia nam widzialny jego fragment. Możemy go nawet opisać. Ale to nie wszystko – mówi poeta. Przecież cała rzeczywistość jest równaniem z nieskończoną ilością niewiadomych. Rozwiązać je, to przeniknąć Głębię Wszechrzeczy. Wiadomo jednak, że człowiek nigdy nie rozwiąże tej nieskończonej ilości niewiadomych, a więc nie będzie w stanie przeniknąć owej metafizycznej głębi. Wiersz ten wzywa do pokory wobec Absolutu, cierpliwości w dociekaniu tajemnic, które kiedyś – być może – przed nami się otworzą. Ale zanim to się stanie, w gęstwinie słów błądzi myśl , jak czytamy w wierszu „Śmiałość”.
Dużo jednak zależy od naszej aktywności. Rzeczywistość staje się wyzwaniem, wzywa do aktywnego poznania:

Zburzę mur
                 słabości,
ruszę po owoc
                   z Ogrodu
za zasłoną.
                               (W nieznane)

Można ten wiersz odczytać, jako wyjście człowieka ze swoistego Edenu. Wyjście świadome, nie „wypędzenie z raju”. Motorem działania jest tutaj przemożna chęć poznania tego, co za owym murem się kryje. Przeczucie niekończącej się Tajemnicy, ale tak fascynującej, że nie pozwala zatrzymać się w dociekaniach i ustawicznym doświadczaniu życia. Człowiek bowiem nie jest stworzony do bierności, do bezruchu, ale właśnie do ciągłego poszukiwania, zgłębiania, znajdowania najrozmaitszych rozwiązań owych tajemniczych  „równań”. Na tym polega jego główne zadanie i powołanie. A co za tym idzie – istota i motor życia. Zresztą nie tylko ludzkiego:

Przyjrzyj się drzewu,
jak się uśmiecha.
Dziękuje
             za życie.
Podaje rękę
                  .światu
                                            (Radość drzewa)

W utworach Borysa Russki widać głębokie umiłowanie natury. Poeta pisze o Puszczy Białowieskiej, o drzewach, zachwyca się kolorowymi kwiatami, błękitem nieba, soczystą zielenią wiosennych liści, podniebnymi ptakami. Ale też nie jest to wyłącznie zachwyt sam w sobie. Budzi on głębokie refleksje dotyczące Stwórcy. Poeta jest przekonany, że świat nie jest samotny; że istnieje Pierwsza Przyczyna, jakiś Byt Osobowy, który organizuje cały Wszechświat. Umyka on wprawdzie poetyckiemu słowu, jest zaledwie przeczuwany, ale JEST. Nie ujęty w żadne systemy religijno-filozoficzne, większy niż wszystko, co człowiek zdolny jest pomyśleć.

Poezja autora „Podarowanej niepowtarzalności” – o czym wspominałem niejednokrotnie – ma charakter aforystyczny, jest przy tym bardzo oszczędna, szuka takich słów, które od razu, niczym elektryczny impuls, poruszają wyobraźnię czytelnika. Pod tym względem te wiersze są pozornie do siebie podobne. Ale tylko pozornie. Każdy utwór niesie inny ładunek emocjonalny o zaskakującym natężeniu.
I oto w niedługim czasie po ukazaniu się „Z Ogrodu za zasłoną” trafił do rąk czytelników tom następny „Nieskończoność na progu”.

Znalazły się tutaj znowu odmienne – jak zresztą można się było spodziewać – wiersze niż w poprzednim tomie. Ale też jednocześnie Borys Russko nie rezygnuje z właściwych sobie kręgów tematycznych, pogłębia je tylko, przestawia  akcenty. Pozostaje sposób zapisu wierszy, ich aforystyczny charakter. Nie sposób nie zauważyć, że z tomu na tom stają się one coraz bardziej celne, klarowne, precyzyjne.
W tym tomie jest więcej egzystencjalnej radości, utwory są zanurzone w konkrecie, żywa przyroda wypełnia metafory, ciągle oszczędne, ciągle niezwykle skutecznie  uruchamiające wyobraźnię i emocje czytelnika. Oto wiersz „Przestrzeń wiosny”:

Wiosna
           w śpiewie,
w kwitnącej
              aurze,
porywa
              do lotu
w przestrzeń
                     wyśnioną.

Niektóre utwory brzmią jak piękne moralitety, jakże przekonujące i taktowne, niemające nic z dydaktyzmu:

Chwile – perły
                w kolii
                           życia.

Czas –
           podarowany.
Pamiętajmy –
                    możemy
wzbogacić
              nasz Świat.
                                          (Czas życia)

Wiosna, ciepło, żywa, przyjazna przyroda, to elementy pojawiające się w tym tomie często. Emanuje z tych oryginalnych utworów siła i radość życia, umiłowanie piękna, świadomość niezbywalnych związków z naturą. Podmiot liryczny odnajduje szczęście w „oddychaniu wiosną”, piciu soku brzozowego, dochodzeniu do Prawdy. Przyroda jest dla poety bramą wszelakich tajemnic. To w niej ukrywa się uniwersalny Absolut, bliski, jakby na wyciągnięcie ręki:

Myśl
           w bezczasie.

Nie istnieje
                   Niepojęte.

Nieskończoność
                    obok.
                                          (W bezczasie)

Świat stworzony jest więc całością. Istnieniem, faktem, a także marzeniem człowieka o nieskończoności, o poznaniu Stwórcy. W tym tomie Borys Russko bardzo wyraźnie wyeksponował nurtujące człowieka egzystencjalne problemy. Ukonkretnił je odchodząc, ale tylko w pewnym stopniu, od rozważań czysto teoretycznych w stronę natury, będącej obrazem, odbiciem przestrzeni metafizycznej. Dużo w tych wierszach radości, optymizmu, ale jednocześnie filozoficznej zadumy. Oszczędna, tak charakterystyczna dla tego poety metaforyka, ale jakże ekspresyjna i celna, czyni z tych wierszy prawdziwe klejnoty. Tu nic nie jest powiedziane językiem potocznym. Znowu – jak zwykle – odwołuje się poeta do wyobraźni oraz wrażliwości odbiorcy. I trafia w samo sedno dzięki „destylowaniu” słów w taki sposób, aby znaczyły to wszystko, czego… słowami nie da się wypowiedzieć.

Stefan Jurkowski

Borys Russko: „Z Ogrodu za zasłoną”, Komo-Art 2023, str. 82. Posłowie Waldemar Smaszcz.
Borys Russko: „Nieskończoność na progu”, Komo-Art 2023, s.78. Posłowie Waldemar Smaszcz.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko