Konieczność czytania lektur szkolnych nie wzbudza pozytywnych wspomnień nawet u osób, które z reguły chętnie sięgają po książki. Dzisiejsi uczniowie również z niewielkim entuzjazmem kartkują “Potop” czy “Pana Tadeusza”, opierając się głównie na streszczeniach. Co pewien czas wraca więc temat kanonu lektur szkolnych, który zdaniem niektórych nadaje się do wymiany Inni natomiast woleliby, aby uczniowie w ogóle nie byli przymuszani do czytania.
W jakim celu uczniowie czytają lektury?
Kanon lektur szkolnych wygląda dziś zupełnie inaczej w stosunku do tego, który obowiązywał jeszcze kilkanaście lat temu. Pojawiło się w nim kilka “świeższych” tytułów, po które – przynajmniej w teorii – młodzi ludzie sięgną chętniej. Pozostaje jednak pytanie, po co w ogóle czytać lektury, skoro na półkach księgarń i bibliotek znajduje się tyle ciekawych tytułów? Z jednej strony dlatego, że młodzi ludzie rzadko z własnej inicjatywy sięgają po książki, z drugiej strony w lekturach szkolnych nie chodzi wyłącznie o to, aby je przeczytać i odłożyć na bok. Pozwalają one poznać historię i kulturę, a jednocześnie stanowią bazę do dyskusji na ważne społecznie tematy. Aby je poruszyć, potrzebny jest pewien kontekst, wynikający właśnie z tematyki książki. Lekcje języka polskiego służą nie tylko poznaniu zasad gramatyki, lecz przede wszystkim powinny kształtować w młodych ludziach pewne pożądane postawy. Problem w tym, że w wielu szkołach lektury są źle omawiane – nauczyciele skupiają się na treści, a nie na przesłaniu. Tymczasem młodym ludziom trudność może sprawić samo zrozumienie języka, którym pisane jest dzieło.
Lektur wcale nie trzeba czytać!
Uczniowie mają swoje sposoby na lektury szkolne. Niektórzy bazują na streszczeniach, inni dzielą się książką, tak aby każdy z grupy przeczytał pewną część, a następnie opowiedział ją pozostałym. W rzeczywistości każde rozwiązanie jest dobre, aby dojść do celu, czyli zrozumieć przesłanie. Potrzebny jest do tego również nauczyciel, który wyjaśni uczniom na przykład kontekst historyczny czy kulturowy. Uczniowie coraz chętniej sięgają też po audiobooki, czyli książki czytane przez lektora. Potop streszczenie audiobook cieszy się dużą popularnością wśród maturzystów, ale oryginał, a więc pełna wersja, również znajduje wielu słuchaczy. Audiobooki to doskonała alternatywa dla osób, które nie chcą lub z jakichś powodów nie mogą sięgnąć po książkę w wersji papierowej, a chciałyby dobrze przygotować się do lekcji. W takiej formie zdecydowanie łatwiej przyswajać treść lektury. Mając dostęp do tak wielu udogodnień, pojawia się pytanie, czy rzeczywiście kanon lektur nadaje się wyłącznie do usunięcia? A może trzeba go zmodyfikować, tak aby uczniowie chętniej sięgali po słowo pisane?
(Nie)stały kanon lektur
Kanon lektur to plastyczny twór, który można modyfikować na wiele sposobów. Obecnie znajdziemy w nim pewne klasyki, ale pojawia się też coraz więcej literatury współczesnej. W teorii jej problemy są bliższe młodemu pokoleniu, choć wiele książek, które czytali też nasi dziadkowie, ma ponadczasowy charakter. Nauczyciele mają w jakimś sensie możliwość swobodnego doboru tytułów, na przykład w obrębie dzieł danego autora. Mogą więc dopasować je, mając na uwadze przede wszystkim zainteresowania uczniów oraz stopień posiadanych przez nich wiedzy. Do kanonu lektur dopasowywane są treści podręczników oraz pomoce naukowe, dlatego jego częsta zmiana nie jest korzystna. Warto jednak co jakiś czas przyjrzeć się tytułom, jakie się w nim znajdują. Kolejną możliwością jest swobodniejsze dysponowanie tymi, które są obecnie dostępne dla uczniów. Tutaj wiele do zrobienia mieliby nauczyciele, którzy skupialiby się raczej na tematyce, a bazą do niej byłyby wybrane przez nich utwory. Niestety, nie każdy polonista jest otwarty na tego typu zmianę, która z pewnością wymagałaby niemałych nakładów pracy.
Lektury – nie takie straszne, jak je malują
U wielu dorosłych wspomnienie lektur szkolnych wywołuje negatywne emocje. Tymczasem wiele zależy od tego, w jaki sposób były omawiane i czego właściwie nauczyciel wymagał od uczniów. Jeśli chodziło wyłącznie o to, aby podać, gdzie dokładnie znajdował się sklep prowadzony przez Wokulskiego czy w jakiej sukni główna bohaterka udaje się na bal, to rzeczywiście, lektury nie mogą kojarzyć się pozytywnie. Jeśli jednak mówimy o szerokim podejściu do tematu, dyskusji i poruszaniu wątków społecznie istotnych nie tylko w czasach minionych, ale i obecnych, to okazuje się, że uczniowie naprawdę lubią lektury. Wielu z nich ceni sobie możliwość dokonania analizy, wypowiedzenia się w danym temacie oraz wysłuchania opinii innych. Wbrew pozorom lektury nie są straszne, trzeba tylko wiedzieć, jak je omawiać i czego właściwie oczekiwać od uczniów. Oczywiście, tematyka poszczególnych powieści nie zawsze zainteresuje każdego ucznia, ale z niemal każdej można wyłuskać to, co najciekawsze. Wiele zależy od podejścia pedagogów, rodziców i samych uczniów, którzy powinni dostrzec w lekturach potencjał, a nie wyłącznie kolejną nudną książkę “do przeczytania”.
Artykuł sponsorowany