Michał Piętniewicz – Lektury z biblioteki osiedlowej

0
94

Omawiana książka: Marek Lubańśki, “Krytyka literacka i psychoanaliza”.
Zajawka: Niezwykle ciekawa książka, łącząca obszary psychologii oraz literaturoznawstwa
Słowa kluczowe: Ksiązka wydana w 2008 roku, wydawnictwo Psychologii i Kultury, adiunkt w Instytytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Warmińsko – Olsztyńskiego; Książka dotyczy przede wszystkim psychoanalizy freudowskiej i jungowskiej i tego, jakie ona ma przełożenie na literaturę polską. Jednym z wielu założeń tej książki jest to, że przez dokopywanie się do treści nieświadomych i ukrytych, człowiek uzyskuje wolność i dystans do własnych, ciemnych obszarów. Artysty pracę nazywa Lubańśki “trudem artystycznej obiektywizacji”, artysta poprzez swoje subiektywne akty, odkrywa prawdy obiektywne (powołanie się na Zofię Mitosek). W psychoanalizie mamy dwa sprzeczne tony: ton żałoby i ton radosnego zachwytu. Psychoanalliza jako archeologia nieświadomości. Za Karen Horney, mówi się o psychoanalizie jako tłumaczeniu, w tym tłumaczeniu snów. “Wszystko jest w najlepszym porządku, gdy wszystko jest w najlepszym nieporządku”. Poprzez treść jawną dokopujemy się do treści ukrytej, poprzez proces zagęszczenia i przesunięcia. Psychoanaliza Mickiewicza i Słowackiego. Słowackiego poemat “W Szwajcarii”. Lubański: infantylizm psychiczny Słowackiego, projekt Jungowskiej animy na kobietę. Ubóstwienie duchowe i pożądanie, niemożliwe jest autentyczne zaagnażowanie w kobietę, co łączy się z relacją matką, Samuelą Becu, cień despotycznej matki unosił się nad Słowackim. Lubański wysuwa tezę, że związek z matką Słowackiego poskutkował tym, że Słowacki nigdy nie ożenił się. Tendencje do przebóstwienia kobiety bądź czynienia z niej kobiety lekkich obyczajów – dwie tendencje w wyobraźni erotycznej Słowackiego. Odwołanie się do pracy Bychowskiego pt. “Słowackiego i jego dusza”. Z kolei Stefan Szuman krytykuje pracę Bychowskiego, pisząc o psychoanalizie jako odwołującej się przede wszystkim do symboli, a nie do treści nieświadomości. Obraz matki przesłaniał Słowackiemu obraz kobiety w ogóle. Wątki anhelliczne: księżyc, lilia. Innym omawianym autorem jest Stefan Żeromski. Automatyzm psychiczny, fenomeny, które podlegają swoistej logice snu, prawa Freudowskie: zagęszczenie, przesunięcie, przewartościowanie. Inny autor analizowany to Bruno Schulz, który występuje również jako analityk – np. “Cudzoziemki” Kuncewiczowej”. Odsłonięcie nieświadomości Róży Żabczyńskiej, bohaterki “Cudzoziemki”. Gombrowicz jako pisarz sfery nieoficjalności – “fasada” oficjalności”, “kuchnia naszego ja”, “sfera podkultury”, “garderoba duszy” “sfera niejawna”, która generuje zachowania na powierzchni, w sferze oficjalnego. Inny bohater, Witkacy, poddane analizie “Niemyte dusze”. Libido, które stało się kluczem do rzeczywistości, co również ma miejsce u Micińskiego. Witkacy bronił Freuda, przezwyciężenie sfery erotycznej, skutkuje tym, że nasze “ja” sublimuje się i staje się “ja” głęboko zanurzonym w treściach kultury. Witkacy jako ten, który uczynił swoistą psychoanalizę polskości. Psychoanalizę uważano za nową technikę introspekcji. Ciekawy jest stosunek między personalizmem a psychoanalizą, w gruncie rzeczy ten  paralelizm jest antagonistyczny.
Maria Janion zwróciła uwagę na wyczerpywanie się jednolitego wzorca romantycznego – symbolicznego. Schizofreniczna dwoistość natury wampira. Związki między ja powierzchniowym a ja ukrytym. Ważne jest zintegrowanie Jungowskiego archetypu cienia. Polacy nie dopuścili do głosu swojego sobowtóra, psychoaliza cienia nie może istnieć bez instytucji kozła ofiarnego, Polacy nie dopuścili do głosu swojego archetypowego cienia. Psychonaliza przeżywa reneseans, widać ją m.in w działalności literackiej Czesława Dziekanowskiego. Inni autorzy: Anna Bolecka, Wojciech Kuczok, Olga Tokarczuk.  Warta do zapamiętania dialektyka tego co “jawne” i tego, co “ukryte”.  Za Pawłem Dyblem, nurt w literaturze polskiej, dwa nurty, nurt, który świetnie się daje spsychoanalizwoać i ten, który się nie daje. Przykład pierwszego: Witkacy, Gombrowicz, Schulz, Słowacki, Mickiewicz, Żeromski. Przykład drugiego: Zagajewski, Brodziński. Każdy artysta ma swój cień. Ciekawa byłaby psychoanaliza tych autorów, którzy potencjalnie psychoanalizie się nie poddają.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko