Stefan Jurkowski – Nie pytajcie poetę…

0
113

W tych dniach ukazał się nowy tom Borysa Russki „Chwile nietknięte czasem”. Powiem od razu na początku: podziwiam aktywność tego poety, a zarazem oryginalność pisanych przez niego wierszy. Nic się w nich nie powtarza, każdy jest inny, każdy zgłębia – można powiedzieć – drugą stronę bytu, niedostępną w potocznym poznaniu. To intuicyjna poezja o nieprawdopodobnej wyobraźni oraz filozoficznej głębi wyrażonej niekiedy jednym słowem, skojarzeniem, obrazem. Russko daje nam samą, i to zagęszczoną w osobliwy sposób, esencję poezji, która nie potrzebuje rozbudowanych konstrukcji.
Czy można czytać poezję w taki sposób, jak czyta się prozę? Owszem, można. Niekiedy narracja – o ile nie jest narzucająca się i gwałtowna, staje się niejakim „stelażem” dla refleksji, nastrojów, barw, znaczeń. Tymczasem w poezji autora „Podarowanej niepowtarzalności” ów – nazwijmy to – narracyjny szkielet w zasadzie nie jest potrzebny. Tu pierwsze skrzypce gra wyobraźnia oraz metaforyka.
Charakterystyczna dla tego poety oszczędność poetyckiej wypowiedzi nie ma wiele wspólnego z zawołaniem Przybosia „najmniej słów”. O ile u tego ostatniego mamy do czynienia ze świadomie tworzonymi konstrukcjami, o tyle u Russki owa oszczędność (tak: oszczędność, a nie z góry zakładana asceza) ma charakter spontaniczny, ze wszech miar naturalny. On sam twierdzi z uśmiechem, że to Najwyższy mu dyktuje, a on tylko stara się zapisywać. Tłumaczy Jego słowa na język ludzki. Czytając te wiersze coraz częściej dochodzi się do wniosku, iż coś istotnego w tym jest…
A może być i tak, że poezja jest swoistym bytem odrębnym, eterycznym, ale istniejącym niezależnie od człowieka. Tylko wszyscy w różny sposób ją przeczuwają, potrafią z nią obcować, odkrywać jej realność, wchodzić w dialog. Ona w pewien sposób łączy dwa światy – fizyczny i duchowy. Oto w „Wierszu przestrzennym” Czytamy:

Nie pytajcie
          poetę
o jego myśl
          w wierszu.
W przestrzeni słów
            szukajcie
                     własnej obecności

Poeta proponuje całkiem nowatorskie spojrzenie na poezję, która w jakiś niedostępny nam sposób wypowiada nas samych; bez słów, bez definicji, odnosi się bezpośrednio do wyobraźni, do intuicyjnego poznania. Oto świat jest wyłącznie taki, jaki się jawi naszym emocjom. Dodajmy, emocjom niezwerbalizowanym, odnoszącym się wyłącznie do najbardziej intymnego, skrytego przeżycia. A to już pozostaje poza wszelkimi komentarzami oraz uogólnionymi interpretacjami. I właśnie w ten pozazmysłowy sposób dotyka autor bodaj najgłębszej tajemnicy istnienia.
Swoistym „dopełnieniem” powyżej cytowanego wiersza może być utwór „Fascynacja”:

W życiu
          najbardziej fascynujące
nie są porywające
                   sytuacje,
lecz niespodziewane
               obrazy
                         chwili.

Rzeczywistość, którą postrzegamy, nie jest monolitem. Składa się z chwil niczym mozaika z różnorakich cząstek. Wiele umyka naszej percepcji, niektóre tylko potrafimy dostrzec oraz interpretować. Życie każdego z nas składa się z owych chwil, postrzeganych przez każdego człowieka inaczej – wedle indywidualnej wrażliwości, uwagi, możliwości poznawczych.
W poezji Borysa Russki na świat otaczający nas i w części poznawalny, nakłada się rzeczywistość duchowa. Chociaż nie. Więcej: te dwa światy przenikają się wzajemnie, są stale obecne w sobie, tworzą jeden  nierozerwalny byt. Ziemia, kosmos, Światło, Tajemnica… Jak w wierszu „Wiara”:

Wiara Prawdą
poza zasięgiem
rozumu
         i wyobraźni.
Drogowskaz.
Błądzenie
         gubi czas.

Oczywiście, według poety, wszystko, co nie daje się ogarnąć intelektem ani zdefiniować istnieje realnie, tylko my nie potrafimy tego w pełni dostrzec. A więc jakakolwiek negacja owej niepoznawalnej struktury bytu byłaby dalece ułomna, okaleczająca rzeczywistość, której nie można sprowadzać wyłącznie do czysto zmysłowego opisu. Przecież:

Do Prawdy
                daleko
mówi Światło.
Tam poezja
                 podąża.
Zobaczyć
                 to noc.
                             (Droga)

Wiara, kosmos, poezja, życie objawiające się najpełniej w poszczególnych chwilach – to najbardziej istotne problemy poruszane w poezji Borysa Russki. Poeta jednak widzi rzeczywistość całościowo. Zauważmy, iż nie rozdziela tego co „widzialne”, od tego, co „niewidzialne”. I tylko modlitwa/ uchyla zasłonę. Zatem – wydaje się mówić poeta – nie lękajmy się naszej niedoskonałości oraz przyrodzonej niewiedzy, skoro

Nieskończoność
                 nie jest w stanie
                 zrozumieć
                             samej siebie.
                                                   (Nieskończoność)

Nie ma tutaj buntu. Jest raczej pokora wobec niezgłębionych tajemnic życia i kosmosu, przyszłości i przeszłości. Choć są to zagadnienia umykające potocznym pojęciom, nie zwalnia nas od pogłębionej refleksji.  Autor znalazł swój indywidualny sposób, aby to wyrazić w języku poetyckim. Przede wszystkim we wspomnianej wyżej aforystycznej metodzie zapisu, pewnej skrótowości, pozostawianiu szerokiego marginesu dla wrażliwości i wyobraźni czytelnika. Najważniejszy „teatr poetycki” rozgrywa się bowiem w sferze „pozasłownej”.
Inną cechą tej poezji, jest perfekcyjna kondensacja obrazów, wieloznaczność – przy jednoczesnym „prowadzeniu” wyobraźni czytelnika ku zaskakującym przesłaniom.
Wiersze składają się zaledwie z kilku wersów, zapisane są w układzie schodkowym. Jest to zabieg, który sprawia, że poezja ta jest już na pierwszy rzut oka rozpoznawalna. Ów  indywidualny sposób zapisu potęguje ekspresję utworów, pozwala na wydobycie i podkreślenie ważnych w danym wierszu akcentów, przy jednoczesnym uniknięciu niepożądanej dosłowności.
Istotnym tematem wielu utworów jest cisza. Wiersze Russki zagłębiają się w ciszę, aby – paradoksalnie – usłyszeć cały hałas życia. W ten sposób powstają tutaj panoramiczne obrazy, złożone z jakże niewielkiej ilości słów. Można powiedzieć, że słowa w wierszach Borysa Russki są niczym pojedyncze klawisze fortepianu. Naciśnięcie ich uruchamia całą kaskadę emocji, pojęć, asocjacji. Tam dopiero zaczyna rodzić się poetycki świat, osobliwa Księga Genesis;

W Ciszy
          rodzą się
          myśli najgłębsze.
Otwierają
          przestrzeń
                     poznania.
Drogę marszu.

Można więc zaryzykować twierdzenie, że poezja – przynajmniej w przypadku twórczości Borysa Russki – bierze się z milczącej kontemplacji świata i kosmosu. Dopiero w następnej kolejności przybiera szatę złożoną ze słów, które są w naszych ziemskich warunkach nieodzownym środkiem komunikacji. Słowa są tutaj tylko pewnego rodzaju narzędziem, „ciałem”, w którym objawia się oraz inspiruje wyobraźnię duch.
Trzeba zwrócić uwagę, iż warstwa refleksyjna wierszy autora „Za horyzont horyzontów” jest nie tylko bogata pojęciowo, ale zarysowana bardzo interesująco, odkrywczo, zaskakująco; angażuje czytelnika do dialogu, budzi swoistą metafizyczną ciekawość, ponieważ prowadzi do wielu interpretacji, i niczego nie rozstrzyga do końca. Mamy więc tutaj do czynienia z fascynującą intelektualną artystyczną przygodą.

Stefan Jurkowski

Borys Russko: Chwile nietknięte czasem. Wydawnictwo Komo-Art, Warszawa 2023, s.82. Posłowie: Waldemar Smaszcz.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko