Właściwe dopiero wraz z lekturą tomiku „Dalej niż słowa” zacząłem się delektować poezją Aleksandry Piguły. A jest to poezja godna zauważenia, głębszej refleksji. Wiersze te, niby proste w ekspresji, wypowiedzi, a jednak mają „wewnątrz” szczególną siłę, osobliwą moc liryczną. Poetka buduje piękne obrazy, a za nimi kryje się głębsza liryczna sugestia. W dodatku czytelnik z każdym wierszem zostaje zaskoczony to puentą, to niespodziewaną przerzutnią, niekiedy sentencją, która bywa jakby przypadkowa, bo jest integralną częścią utworu.
Już pierwszy wiersz „Co zrobisz?” prezentuje – niczym inwokacja – ciąg wyliczeń myśli autorki, które są ciągiem myśli każdego z nas.
Są takie marzenia
O których nie mówisz bo się nie spełnią
Są takie słowa
Które wymawiasz tylko szeptem
Osobliwa antyteza: nie trzeba mówić o marzeniach, bo się nie spełnią. Ciekawe spostrzeżenie. Jak i mówienie o słowach jakby zatrzymywanych w gardle, wymawiane szeptem. To może objaw drżenia przed słowem wypowiedzianym na wiatr, obawa, że słowo wypowiedziane bezrefleksyjnie może komuś, jak i jego autorowi, szkodzić.
Często napotykamy na jakby łamanie ciągu myśli, jak w „Ogrodach”:
Zapraszamy słońce deszcz
Czasem gości
Kojarzenie słońca, deszczu, z pozoru winno zapowiadać kolejne zjawiska atmosferyczne a tu nieoczekiwanie – goście. Oczywiście to logiczne, jednak mało spodziewane połączenie, staje się poniekąd urokliwym żartem. Poza tym wiersz kończy się stwierdzeniem: słowa nawet te bez rymów / Brzmią wyjątkowo, bo to magiczny ogród.
Wzruszający wiersz „Słone wspomnienie” (Śp. Tacie) w lakoniczny sposób wymienia czułe wspomnienia z czasu, gdy było się razem. To wspomnienia zapachów, z Serowymi żagielkami na kromce / Skwarkami i małosolnymi. BoWspomnienie o tobie to smaki. Poprzez takie rekwizyty, gołąbki, ogórki, przyprawy w słoiku, codzienne i proste, Aleksandra Piguła potrafi ukazać wzruszenia, czułe wspomnienie o kimś jej najbliższym, który odszedł z jej życia na zawsze.
Bo to inne święta, Pierwsze bez Ciebie Tato(Boże Narodzenie 2021)
Także wzruszający epitafijny wiersz „Epitafium dla MM” wyraża w sposób prosty a jakże czuły wspomnienie przyjaciółki (?).
Nic nie musisz wszystko możesz
To twoje słowa Miki. I pada pytanie do kogoś, kto już obcuje z wiecznością:
Na jaki koncert wybierasz się z Aniołami?
Baw się tam dobrze
A ja
Czasami popatrzę w niebo
I spytam
Co słychać Miki?
„Poziomki” to również wspomnienie: Za babcią też tęsknię / Choć nie nauczyła mnie wyszywać / (…) Nadal boję się kogutów / I nie chcę nawet udawać / Że jest inaczej
Poetka nie omija rzeczywistości, w której przyszło jej, i nam, żyć. „Klik” to trochę parodia dzisiejszych czasów, które oddzielają człowieka od człowieka, Zamiast pisać długie listy / Robisz klik klik klik
Wszędzie klik klik klik
Tylko czasem palce bolą i kark
I człowieka człowiekowi brak
Także „dzisiejszoś” została uwzględniona. „Zabierz mnie” to wiersz napisany 24 lutego 2022 roku w dniu ataku Rosji na Ukrainę.
Wiele w tym zbiorze urokliwych zdań, barwnych obrazów, jak choćby takie:
A może by tak z własnym życiem
Umówić się na randkę („Randka z codziennością”)
Zachwycam się drobinkami szczęścia
Jak czternastokaratowym złotem („Milczenie”)
Do zamkniętych oczu / Nie trafi słońce / Otwórz je/Aby nie przespać /Najpiękniejszej chwili i w końcu: Tylko nie mów głośno o marzeniach / Daj im czas / Aby się spełniły („Kiedy nadejdzie”)
„Upał” przypomina opis gorąca z opowiadania Schulza. Ten upał to Sierpniowe popołudnie / Gorące od piasku. Ale tutaj wiersz przebył drogę w żarze lata do innego obrazu. Do: Aby pozostać jedną sylabą / Bo wiem że lubisz / Rozbierać mnie / Litera po literze. Właśnie – ze zmysłowej niejako przesłanki powstaje niemal lingwistyczna relacja. Taki rodzaj językowego „przekrętu” jest jednym z walorów poezji Aleksandry Piguły.
Także sympatycznie i mądrze brzmią słowa z tytułowego wiersza „Dalej niż słowa” (Stanowi): Zabiorę cię dalej niż słowa / Tam gdzie zatrzymał / się czas (…) Zabiorę cię / Bądź gotowy
Wiersz „Muzyczny świat” ( dedykowany Katarzynie Nagórskiej) zaczyna się pięknym pytaniem:
Kto zrobił pierwsze skrzypce?
Może Bóg?
„Kąpiel” To na poły erotyczna opowieść, monolog skierowany do kogoś znajomego, ale i pewnie bliskiego, w rzeczywistości to również dialog z kimś nieobecnym (?): Czy może mi pan przygotować kąpiel? / Kąpiel? / Tak w płatkach tulipanów / Nie w różach bo takie powtarzalne / Pyta pan jakie kolory? / Fioletowe żółte czerwone (…) Kiedyś tak / Kiedy mnie pan oswoi dotykiem / Zapaliłam świece / Odkręci pan kurek / Czekam…
Zbiór ten kończy „Kwiaciarka”. To ta, która
Jedną ręką zawiązując
Bukiet panny młodej
Drugą kir na wieńcu
Widziała i przeżyła wiele, ale:
Nigdy nie dostała nawet stokrotki / Bo komu przyszłoby do głowy / Dać kwiatek kwiaciarce
Poetka już na wstępie zwraca się do czytelnika: kto przeczyta moje wiersze wybrał się w drogę swojej wyobraźni, aby pochylił się nad słowem, poczuł jego moc, piękno i prawdziwą wartość. (…) nie ma nic piękniejszego dla autora jak to, kiedy wiersz dostaje nowe życie przez interpretację innych.
Niezmiernie ważnym elementem tego zbioru jest plastyka. Tom wierszy to książka, i jak wiele z nich domagająca się ilustracji; zwłaszcza książka poetycka. Otóż okładka i prace wewnątrz zbioru są autorstwa Stana Bigdy. Świetnie, że nie są ilustracje sensu stricte, te rzadko się sprawdzają. To różnorodne obrazy, ale nie przypadkowo tam zamieszczone. To obrazy, które „rozmawiają” z wierszami. Bigda zadbał o dialogowość słowa i malarskiego widoku. A te widoki (niezależnie od tematu i techniki wykonania, może niektóre są w oryginale akwarelą, może to gwasze, oleje – tu mniej istotne) wzmagają nastrój liryki. Bywają „muzyczne” – w obrazie kwartetu, w pejzażu z trzema porami roku (w kolorystyce) z drogami i dróżkami ze skrzyżowaniem (drogi – polskie meandry? donikąd?) lub kobieta czekająca na podmiejski pociąg (pragnie dojechać? Uciec?). Jest to malarstwo wykwintne, dialogujące z poetyczną duszą.
Szczególnie ten zbiór Aleksandry Piguły godny jest uwagi czytelnika. Gdyby pokusić się o jakąś summę na jego określenie, to jest to wyrafinowana prostota. Pełna barwnych obrazów, subtelnych metafor, oryginalnych językowych pomysłów.
Jan Tulik