Roman Soroczyński – Zwiedzanie z książkami

0
748

Bardzo często jeżdżę służbowo po naszym pięknym kraju. Niektórzy mówią: – Ty to masz dobrze, możesz przy okazji dużo zwiedzać.

Otóż, nie zawsze jest tak dobrze! Najczęściej odbywa się to według szablonu: dojazd do danej miejscowości – praca – hotel – powrót do domu. Czasem jednak ogarnia mnie chęć zatrzymania się w jakimś miejscu i głębszego poznania jego historii oraz współczesności. Dobrze, że są urlopy, w czasie których można zrealizować takie zamiary. Moim zdaniem, warto przygotować się do zwiedzania. Cieszę się, że na rynku księgarskim można spotkać pomocne pozycje. Co ciekawe, opisywane dzisiaj książki zostały wydane w nietypowy sposób!

Jedną z nich jest książka zatytułowana – nomen omen – Wakacje z Gryfami. Jej autorka, Katarzyna Nakielska-Pawluk, w umiejętny sposób łączy opis wielokulturowej i wielonarodowej historii Księstwa Pomorskiego i rządzącej nim dynastii ze współczesnymi przygodami młodych ludzi.

Brazylijski potomek mieszkańców dawnego Pomorza, mieszkaniec Rio de Janeiro, przyjeżdża do kraju swoich przodków w poszukiwaniu ukrytych przed wiekami na tej ziemi skarbów, których prawdopodobną lokalizację wskazuje podarowana mu przez pradziadka tajemnicza mapa. Młody człowiek spełnia w ten sposób ostatnią wolę umierającego staruszka. W poszukiwaniach towarzyszy mu dwoje nowo poznanych przyjaciół, którzy chcą pomóc Brazylijczykowi. Zależy im na tym jeszcze bardziej, gdy dowiadują się, że odnalezione i zebrane w jednym miejscu tajemnicze przedmioty mają szczególną moc. Podczas niewinnych, wydawałoby się na początku, poszukiwań, dzięki zdolnościom wizjonerskim chłopaka, faktycznie odnajdują sekretne miejsca. Wpadają przy tym na tropy dziwnych powiązań, które prowadzą ich także do Skandynawii i Niemiec. Sprawy przybierają poważniejszy, czasem wręcz dramatyczny obrót, gdy przyjaciele orientują się, że ich śladem podąża tajemniczy “przedsiębiorca”…

Przygodowa opowieść promuje Szlak Gryfitów, realizowany w ramach projektu Baltic Heritage Routes, czyli Bałtyckie Trasy Dziedzictwa. Szlak prowadzi przez polskie i niemieckie Pomorze oraz południową Skandynawię, eksponując najważniejsze miejsca, obiekty, postaci i wydarzenia w dziejach księstwa. Jego koordynatorem jest Województwo Zachodniopomorskie.

Katarzyna Nakielska-Pawluk traktuje swoją pracę w kategoriach misji i powołania. Pisanie jest dla niej przyjemnością. Nic dziwnego zatem, że jej tragifarsa Odwet’45 została wyróżniona w konkursie Teatroteki 2018 i w konkursie o Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną 2019. Skąd zainteresowanie Gryfitami? Zakochała się w nich po lekturze innej książki – „Czerwonego Sokoła” Ireneusza Gwidona Kamińskiego.

Książki Wakacje z Gryfami nie można kupić, ale można ją zdobyć, uczestnicząc na przykład w wydarzeniach artystycznych czy sportowych, organizowanych przez samorząd województwa. Wakacje z Gryfami trafiły także do wszystkich partnerów projektu – samorządów, uczelni, organizacji turystycznych. Opowieść będzie, a może już jest, dostępna też w formie e-booka. W ślad za tym przygotowano specjalny przewodnik w języku polskim, niemieckim, angielskim i szwedzkim.

Warto też zaznaczyć, że promocji książki i szlaku służyła ścieżka geocachingowa. Taka forma gry terenowej (wyszukiwanie punktów za pomocą GPS) dla mojego pokolenia może być dosyć trudna, ale sądzę, że młodzież chętnie korzysta z możliwości odkrywania ciekawych miejsc niejako przy okazji. Ba, nie koniec na tym! Dowiedziałem się bowiem, że w czasie wakacji na Szlak Gryfitów wybierają się reporterzy jednej z najmłodszych rozgłośni radiowych na Pomorzu Zachodnim, Twojego Radia ze Stargardu.

Katarzyna Nakielska-Pawluk, Wakacje z Gryfami.
Redakcja i korekta: Joanna Rutkowska
Korekta historyczna: Tomasz Wieczorek
Projekt okładki i ilustracje: Katarzyna Zioła
Wydawca: Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego, Szczecin 2021
ISBN: 978-8362018-34-5

Z kolei Mój Sandomierz w latach 1939-2019 … to, co zapamiętałem i przekazali najbliżsi Stanisława Adamczaka zaprowadzi nas – jak łatwo się domyślić – do miasta znanego ostatnio z pewnego serialu.

Paradoksalnie, pochodzący z tego miasta autor nie uświadamiał sobie ongiś, jakie ono jest piękne! Mówi on:

Spędzając lata dzieciństwa i czas szkolnej edukacji oraz odwiedzając dość często swoje rodzinne strony do końca lat 80. ubiegłego wieku do mojego Sandomierza podchodziłem dość typowo, bez emocji, sądząc, że to wszystko było takie normalne i oczywiste. Dopiero dogłębne poznanie różnorodnych i ciekawych miejsc geograficznych i historycznych na naszym globie ziemskim uświadomiło mi: „jaki piękny i niezwykły jest ten Sandomierz”. Wtedy uznałem, że po raz drugi odkryłem swoje miasto.

Stanisław Adamczak nie jest pisarzem sensu stricto. Inżynier, profesor nauk technicznych dwukrotnie był rektorem Politechniki Świętokrzyskiej. Nie oznacza to jednak, że inżynierska dusza ciągnie tylko do nauk ścisłych: jest instruktorem ZHP i z jego inicjatywy powstał zespół wokalno-instrumentalny „Wołosatki”, nad którym sprawuje opiekę.

Publikacja powstała pod wpływem apeli, aby zapisywać wspomnienia i przeżycia dziadków i rodziców, którzy pamiętają czasy przeszłe. W pierwszej części autor sięga do czasów niemieckiej okupacji i tuż powojennej Polski.  Czasy okupacji niemieckiej wywarły duży wpływ na psychikę i mentalność prawie wszystkich, którzy pamiętali tragiczne wydarzenia drugiej wojny światowej. Warto sobie uświadomić, że nie było polskiej rodziny, która by nie straciła wtedy kogoś najbliższego. Autor przedstawia również okrutne traktowanie ludności pochodzenia żydowskiego, dość licznie zamieszkałej w Sandomierzu i okolicach.

Okres powojenny jest przedstawiany w powiązaniu z historią naszego kraju. Widzimy więc walkę o przyszłą Polskę, lata stalinowskie oraz chwilową odwilż polityczną w połowie lat pięćdziesiątych. Przechodzimy przez – jak to nazywa autor – „kapitalizm gierkowski” i żyjemy solidarnościową nadzieją, by przejść do stanu wojennego, a wreszcie doczekać demokratycznych zmian ustrojowych. Sandomierz różnie przeżywał te zmiany, niekoniecznie przechodząc przez nie „suchą stopą”. Ten cudzysłów był istotny choćby w 2010 roku, kiedy to miasto zostało dotknięte powodzią.

Publikacja nie opiera się tylko na wspomnieniach. Jest doskonale udokumentowana. Jej wartością dodaną jest fakt, że autor – jako rodowity Sandomierzanin – patrzy na historię miasta przez pryzmat losów swojej rodziny i sąsiadów, a jednocześnie prowadzi nas znanymi sobie uliczkami, do których nie zaprowadzi żaden przewodnik. Warto więc przeczytać książkę i nosić ją w czasie zwiedzania Sandomierza – nie bacząc na fakt, iż ma ona ponad 600 stron. Nagrodą będzie choćby fakt, że można porównać współczesność z ilustracjami, które wzbogacają publikację.

Harcerski bakcyl spowodował, że Stanisław Adamczak w całości sfinansował wydanie książki, przeznaczając zysk z jej sprzedaży na cele charytatywne i na wsparcie organizacji pozarządowych.

Stanisław Adamczak, Mój Sandomierz w latach 1939-2019 … to, co zapamiętałem i przekazali najbliżsi
Redaktor prowadzący: Stanisław Adamczak
Konsultacje merytoryczne: Krzysztof Burek, Cezary Jastrzębski
Korekta: Elżbieta Wikło
Akwarele na okładce: Katarzyna Smykła
Opracowanie materiału fotograficznego: Borys Andrzej. Studio fotografii s.c.
Patronat merytoryczny: Towarzystwo Naukowe Sandomierskie
Wydawnictwo: SanDom-AS, Kielce 2020
ISBN: 978-83-66538-07-8

Roman Soroczyński
30.05.2021 r.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko