O Polskim Radiu Lwów rozmawiają Maria Pyż i Agata Rokicka

1
871

Era kultury ze szczyptą sarkazmu – Lwów dziś i … wówczas?

W audycjach radiowych poruszamy przeróżne tematy. W Polskim Radiu Lwów mamy czas na kulturę, zabawę słuchaczy, ważne informacje, nieco sarkastyczne treści, wskazanie błędów rządzących czy też dziwnej sytuacji w kraju.

Przygotowując plan sobotniej audycji, głowi się cała redakcja – co powiedzieć, w jakiej formie, o czym dokładnie, które miasta ze Lwowem połączyć lub jakie kolejne miejscowe problemy uaktywnić. Komu dodać skrzydeł, a z kogo uczynić „bohatera roku”, bo takie „zasłużone” osoby też się trafiają.

Radio jest medium szlachetnym, ono przekazuje emocje, pobudza naszą wyobraźnię, wzrusza czy też osacza, powoduje chwile uniesienia i zastanowienia. Tu nie ma obrazka jak w telewizji, no, poza streamem, który nie jest zbyt częsty i nie trwa całą audycję, bo pomimo wymogów czasu, naszym zdaniem, radio powinno pozostać radiem.

W radiu jest tylko łącznik głosowy i umysłowy. Głos poruszający zmysły oraz intonacja siedzących przy mikrofonie redaktorów, wywołująca uśmiech lub zmartwienie.

Wiemy, że poza konkretnymi treściami i informacjami, potrzeba dać ludziom dostęp do kultury, która niestety w obecne czasy zanika. Kultura ma wiele czynników, wektorów rozwoju i płaszczyzn na których się rozwija. Ekscytując się kulturą z przełomu XIX-XX w., często zapominamy, że o współczesności też ktoś kiedyś spisze historię. Historią jest zarówno wczorajszy dzień, jak i miniona chwila.

Ostatnio w Polskim Radiu Lwów mówiliśmy o pączkach, zapustach i Tłustym Czwartku. Współcześnie pieczonych pączkach z szafranem, jak i tych sprzed lat. Dodatkach, które dawały do chrustów nasze babcie i obecnie używanych.

Dyskutujemy i czasami długo rozprawiamy nad „pracą” parlamentu i poprawkami do ustaw, z 4014 zgłoszonych na chwilę obecną, w Werchownej Radzie Ukrainy przegłosowano aż 1505.

Poszukujemy „aktywistów” biegających za samolotem, zmuszonym krążyć nad całą Ukrainą, dlatego, że protesty związane z przyjęciem ludzi wracających z Chin, odbywały się w Winnikach pod Lwowem, Połtawą, Kijowem, Charkowem. Informujemy o tym, co to jest Covid – 19, jakie są realne zagrożenia i ukazujemy na wspomnianym wyżej tle, prawdziwe oblicze galicyjskiej inteligencji. Opisujemy pokazanych w telewizji ludzi w maskach, oczekujących czyhającego w powietrzu wirusa z Chin.

Nie boimy się poruszyć temat TOP-20 problemów miasta Lwowa – od wyłączenia elektryki poprzez niepracujące windy w wielopiętrowych domach i poszukujemy tych, którzy zarejestrowali petycję na stronie miasta Lwowa o zakazie nieodpłatnych przejazdów dzieciom, jak również tych śmiałków, którzy pozostawili podpisy aby każdy miał dostęp do Pełtwi poprzez właz tuż obok Opery. Przypomnijmy, że parę lat temu właśnie takich śmiałków wyłowiono w rejonie Zamarstynowa, a Opera wcale nie stoi na Pełtwi, tylko na gruncie bagnistym.

Czasami wiadomości lwowskich jest tak dużo, że naprawdę nie zdążamy powiedzieć o wszystkim. Ważnym tematem obecnego weekendu są bale karnawałowe, zapusty i śledzik. Odpowiadamy na pytania – jak to było kiedyś? jak to wyglądało we Lwowie? jak bawiła się szlachta? jak wyglądały bale prasy? gdzie bawili się Ułanie Jazłowieccy?

Promujemy muzykę polską, przede wszystkim – lwowską, a obecnie – karnawałową, dotyczącą zabaw, zapustów, jak również do redakcji napływa bardzo dużo życzeń imiennych. Musi być tygodniowy serwis informacyjny oraz rozmowy, tym razem na linii Radio Szczecin – Radio Lwów i Radio Rzeszów – Radio Lwów. W Szczecinie nasza koleżanka i dziennikarka radiowa Agata Rokicka wygrała konkurs w Senacie dzięki reportażowi o młodzieżowej szkółce dziennikarskiej, założonej przez Radio Lwów. Chodzi o trzystopniowe studio przygotowawcze dla młodych dziennikarzy, funkcjonujące we Lwowie, zaś w Radiu Rzeszów nasza korespondentka Ewa Karlik opowiadała o Inauguracji roku jubileuszowego Polskiego Radia Lwów.

Także nie można pominąć tematu dnia Myśli Braterskiej, czyli harcerskich ideałów oraz wspomnień, dlatego, że wspomnienia z młodości są naprawdę piękne i warto je przekazywać dalej, jak również  troszczyć się o zachowanie tych samych wzorów. Najmłodsze redaktorki rozmawiały o Popielcu, a nieco starsze czytały wiersze o zapustach, śledziku i oczywiście nie obyło się bez podziękowań dla odbiorców, rozmów ze słuchaczami oraz naturalnego zaproszenia na kolejną audycję w sobotę o godzinie 9:00 czasu lwowskiego.

Jeszcze raz dziękujemy za telefony, maile i wiadomości. Dzięki nim wiemy, że słuchacie nas od Podkarpacia zaczynając, nie omijając obwodu lwowskiego, po zachodnio – pomorskie i od Wiednia poprzez Londyn do Chicago. Niski ukłon, jesteście wielcy!

https://radiolwow.org/ostatnie-audycje/22.-lutego-2020

9.00 we Lwowie i Radio Lwów na fonii i wizji 🙂

Gepostet von Maria Pyż am Freitag, 21. Februar 2020

Na różnych lwowskich płaszczyznach z Agatą Rokicką

Jest to rozmowa poruszająca wiele tematów, oczekiwań, nadziei, jak i lwowskich realiów. Dyskusja o problemach czasu obecnego, rozwoju kultury i potrzebie krzewienia polskości na ziemi lwowskiej. 

Agata Rokicka – dziennikarka Radia Szczecin zdobyła wyróżnienie w konkursie organizowanym przez Senat RP, przedstawiając opowieść o najmłodszych dziennikarzach na świecie, kształconych w Polskim Radiu Lwów.

Spróbowałyśmy trochę zreasumować ten temat, rozmawiając o mieście wielu nadziei. Mieście, gdzie otwiera się wiele drzwi, a jeszcze więcej zamyka. Mieście, z widoczną kulturą młodych i problemem ich kształcenia. Jest to opowieść o Lwowie, radiu, dziecięcych oczekiwaniach i chęci bycia razem. 

Ta narracja jest jednym z łączników pomiędzy Szczecinem a Lwowem. Jej wyjątkowość polega w tym, że napawa nadzieją, pobudza pozytywne emocje i ukazuje miejscowy świat na różnych płaszczyznach. 

  • Agata: Bardzo się cieszę z tego wyróżnienia, dlatego, że dotyczy Polskiego Radia Lwów – tych najmłodszych dziennikarzy i realizatorów, najmłodszych pracowników Polskiego Radia Lwów, które w tym roku obchodzi 90 lecie, więc to wyróżnienie przede wszystkim dla Was.

      Agato, to przede wszystkim jest Twoje wyróżnienie, choć o nas. To jest po prostu rozmowa przeprowadzona przez Ciebie z najmłodszymi dziennikarzami, najmłodszymi realizatorami na świecie, których edukujemy właśnie w Polskim Radiu Lwów. Te dzieci od małego uczą się obsługi mikrofonu, techniki, zachowań dziennikarskich. Słuchają o tym, jak wziąć wywiad, jak porozmawiać z gośćmi, jak przede wszystkim obejść się z tą samą techniką, obejść się z mikrofonem. Dzieciaki uczą się czegoś naprawdę wielkiego, dlatego, że uczą się zwykłej miłości do mikrofonu, bo dziennikarz to nie zawód. Dziennikarz to jest powołanie, to jest życie, to jest bycie kimś i oni sobie później bez tego nie wyobrażają życia. To jest piękne, dlatego, że przekazujemy wartości dziennikarskie, tradycje, tą kulturę dziennikarską, która powinna być i niestety obecnie w Polsce (i nie tylko) zanika, dlatego, że dziennikarz przede wszystkim to jest pewien poziom, któremu musimy sprostać.

  • Agata: To jest opowieść o dziennikarstwie, o radiu, ale to też jest opowieść o miejscu bardzo ważnym, bo dzięki niemu zachowuje się kulturę języka polskiego, dzięki niemu również. To jest na pewno jeden z elementów tworzenia czy podtrzymywania kultury polskiej we Lwowie.

      Tutaj mówimy często, a właściwie zawsze powtarzamy, że kultura polska, niestety, we Lwowie zanika. Pozostaje taka pustka, dlatego, że dzieci, owszem, uczą się języka polskiego, dzieci uczą się też w dwóch tzw. polskich szkołach we Lwowie, ale dawno to nie są polskie szkoły ani też ten poziom języka nie może być na odpowiednim poziomie, dlatego, że tego języka uczą przede wszystkim ci nauczyciele, którzy sami nie władają dobrze językiem. Nie posługują się nim na co dzień. To jest język wyuczony i to w nie najbardziej jakościowym stopniu. To powoduje przełożenie na to młodsze pokolenie, które powinno uczyć się jak to powinno być, a ono nie ma tego wzorca, nie posiada tego przykładu i myśli, że posługuje się odpowiednio językiem, chociaż tak dokładnie nie jest. Później młode pokolenie trafia do Polski, gdzie wiemy jaka jest sytuacja i dalej nie ma tej czystości języka, i w tym jest problem. Staramy się poprawiać ten poziom języka polskiego, zawsze korygować jakiekolwiek wypowiedzi i też uczyć jak ta wypowiedź powinna być sformułowana, jak poprawnie należy się zachowywać, posługiwać się językiem polskim i to jest nasze zadanie, zadanie po to, aby ta kultura języka polskiego jednak była na najwyższym poziomie.

  • Agata: Wracając jeszcze do opowieści o radiu, właściwie świadomie pozostawiłam wypowiedź jednej z bohaterek, czyli Julii Dubno, na koniec, ponieważ wydawała mi się bardzo ważna. Julia mówiła o różnych aspektach pracy takiego młodego człowieka w Polskim Radiu Lwów czy szerzej w ogóle o pracy dziennikarzy, ale wyróżniła jedno, że ludzie – Polacy we Lwowie, ale nie tylko we Lwowie, ci którzy słuchają radia, oby nie czuli się samotni, bo to bardzo często już są starsi ludzie, że tej młodzieży i młodych ludzi tutaj jest coraz mniej, w związku z czym, ta funkcja bycia z kimś, towarzyszenia mu w życiu, żeby nie czuł się samotny, dla niej była najważniejsza. Nie pytam Ciebie o komentarz, rzecz jasna, bo to jest zdanie Julii, ale  chciałam się zapytać, czy to rzeczywiście tak jest?

       Powiem tak, misją i najważniejszym założeniem Polskiego Radia Lwów jest to, że nie rezygnujemy z fal. Staramy się o dofinansowanie od rządu polskiego po to aby nie przechodzić na radio internetowe, dlatego, że większość ludzi starszych, jak to Jula ujęła, większość ludzi którzy obecnie mają 50-plus czy 60-plus, a którzy nas słuchają tutaj na terenie Ukrainy, oni nie mają możliwości korzystania z cudów nauki i techniki, oni włączają radioodbiornik i po prostu chcą czegokolwiek usłyszeć. Naszym założeniem, no czyli wtedy gdy powstawało radio na początku lat 90-ch, było to, żeby być tutaj dla ludzi, dla Polaków którzy pozostali. I to było misją radia. Ja mam nadzieję, że ona się nie zmienia. Tak ona się przekształca, jak każda myśl czy każda funkcja, ale ci ludzie żyją, oni potrzebują kontaktu. Te dzieci, kształcone w Młodzieżowej Szkółce, słuchają często ich babcie i dziadkowie. To oni się z tego cieszą i właśnie oni to przekazują dalej, do tego starszego pokolenia. I również młode pokolenie też nas słucha, z czego jesteśmy naprawdę dumni. To jest taka funkcja przeradzająca się, ale nigdy nie pozwolimy sobie aby z niej zrezygnować.

  • Agata: To jest tak, że ta opowieść jest w o czymś zupełnie innym. Ta opowieść jest o pasji młodych ludzi, którzy wchodzą, zakochują się w takim medium jakim jest radio – to jest po pierwsze, a dwa, że dbają o swoje korzenie. Co prawda dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, lecz chciałabym poruszyć właśnie inny wątek – finansowania tego radia, pomocy Polski, tego typu działania tutaj we Lwowie czy szerzej na Ukrainie.

      Poruszyłaś obecnie temat bardzo ważny i powiedzmy, mogłybyśmy otworzyć tutaj dyskusję, która trwałaby naprawdę długo. Spróbuję streścić. Polska pomoc jest ogarnięta tym, żeby sfinansować właśnie te fale eteru, aby radio było radiem. I na tym pomoc z Polski się kończy. Nie bądźmy śmieszni, za 15 000 zł rocznie, bo wszelkie cyfry są jawne, nie da się utrzymać zespołu redakcyjnego. To jest na rok. To nie jest na miesiąc, to nie jest jakieś tam wynagrodzenie lub też premia. To jest to, jak Polska ceni nasz wkład w rozwój kultury polskiej, języka polskiego oraz wszystkiego co jest związane z radiem, z krzewieniem tej samej kultury bądź też z edukacją młodzieży na ziemi lwowskiej. M. in. z edukacją młodzieży zetknęliśmy się w ubiegłych latach. Zetknęliśmy się z takim problemem, że Polska poprzez różne fundacje organizuje szkolenia dla młodych dziennikarzy, dla dziennikarzy tzw. polonijnych, chociaż my nie uważamy siebie za Polonię. Owe szkolenia odbywają się w radiu w Warszawie. Kształci tam tych, którzy będą pracować w mediach polskich, ale nie może też przyjąć dzieci na te same szkolenia.  Dzieci które mają 15 lat, 16 lat i pomimo tego, że ich rodzice też często pracują w radiu, że dzieci byłyby pod opieką opiekuna bądź rodzica, nie ma zgody na kształcenie kogokolwiek z Młodzieżowej Szkółki Dziennikarskiej Polskiego Radia Lwów, dlatego, że oni nie mają 18. Tylko tutaj, z całym szacunkiem do rządu polskiego i prezesów fundacji bądź kogokolwiek innego, te dzieci, jak będą miały 18 lat, wyjadą na studia do Polski, dlatego, że nie ukrywajmy, świat się rozwija, a dzieci dążą do czegoś lepszego – do być może lepszych studiów? lepszego poziomu życia? To co my w nie wkładamy, to jest tylko ten okres szkolny, dlatego nazwaliśmy to Młodzieżową Szkółką Dziennikarską, po to aby je wykształcić. Tak, dzieci wracają czasem na wakacje, chętnie do nas przychodzą i tak samo włączają się w pracę radia. Czy też są obecne w okresie świątecznym, letnim, wakacyjnym, ale nikt nie pozwala na to, aby dzieci zobaczyły funkcjonowanie normalnego radia które jest w Polsce, dlatego, że po prostu są zbyt młode.

  • Agata: No tak, to rzeczywiście jest takim naturalnym powiedzeniem Polaka, że “kiedyś to było pięknie”. Czy w przypadku waszej działalności, można powiedzieć “kiedyś to było pięknie”? Czy tak naprawdę, nie było dobrego czasu dla Radia Polskiego za granicą?

      My mówimy, że kiedyś to dopiero będzie pięknie, dlatego, że to jest po prostu nasze hobby. To jest to, co lubimy robić w życiu. To jest to, czym żyjemy. Tak samo jak kiedyś nas kształcili – ludzi którzy obecnie mają 30-plus, 40-plus, my, mówiąc w cudzysłowie, musimy to oddać. My musimy to przekazać dalej, dlatego, że czujemy po prostu taką wewnętrzną potrzebę, bo tak samo jak kształcili nas rodzice, niegdyś polscy nauczyciele, niegdyś po prostu tutaj działacze polscy na terenie Lwowa, tak samo my czujemy w swoim obowiązku wykształcić kolejne pokolenie i… pięknie będzie!

  • Agata: To jest dobra puenta naszej rozmowy. Dziękuję bardzo i proszę o przekazanie serdecznych pozdrowień dla nie tylko tych, których udało mi się w czasie wizyty u was spotkać, nagrać, a przede wszystkim porozmawiać, ale cały zespół Polskiego Radia Lwów i z okazji waszego święta, bo przez cały rok będziecie świętować 90 rocznicę urodzin, życzyć wam może nie tyle 100 lat, bo zabrzmiało by to dość śmiesznie, ale właśnie tego, byście nie tracili swojej pasji, ale też żeby jednak ta wasza działalność była doceniana także przez kraj  który powinien się zatroszczyć.

      Dziękuję za tak piękne życzenia w imieniu całego zespołu Polskiego Radia Lwów i miejmy nadzieję, że tak się stanie. Mam nadzieję, że dożyjemy pięknych świetnych czasów, być może takich, jakie były jeszcze w okresie II Rzeczypospolitej i tak samo nic nie stanie na przeszkodzie aby kształcić polską młodzież, aby wpajać najlepsze polskie tradycje tej młodzieży i aby przekazywać im tą kulturę, którą powinniśmy przekazać.  Także aby rząd nie zapominał o naszym istnieniu, mam na uwadze rząd w Warszawie. Czujemy się tutaj potrzebni. To nie jest tak, jeżeli jesteśmy odrzuceni przez władze, że czujemy się niepotrzebni. Naszą największą nagrodą są słuchacze. To są ci ludzie, którzy po prostu do nas przychodzą podzielić się jakimś problemem lub też przynieść nam przysłowiową flaszkę szampana czy cukierki, za to co dla nich robimy. I z tego jesteśmy naprawdę szczęśliwi!

Rozmawiały Agata Rokicka i Maria Pyż

Reklama

1 KOMENTARZ

  1. Też miałem radość bycia gościem tego radia. Serdecznie pozdrawiam całą radiową Redakcję i Polaków we Lwowie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko