tłem niech będzie nadmorska plaża
nie ma takich samych liści na drzewie,
traw, płatków śniegu,
różne są ziarenka piasku.
pod rozgwieżdżonym niebem
przesypuję pytania
z garści do garści.
tłem niech będzie głuchy odgłos
ciała uderzającego o ziemię.
dąb, bohater mojego krajobrazu
ćwiartowany przed śmiercią
gałąź po gałęzi.
ja sierota, ptaki sieroty,
i żółty, co wisiał nad dębem.
tłem niech będzie spokój
dwudziestoletnia Józefa wraca do Polski
po wojnie razem z wojskiem i Ruskimi.
nigdy jednak nie mówi inaczej niż sojusznicy.
nigdy źle. i tak by nikt nie uwierzył.
mieszkanie na Mokotowie wypełnia kwiatami
i modlitwami do boga pokoju.
dzieciom nadaje imiona na jego cześć
– Mirosława i Sławomir.
tłem niech będzie sen
mam czapkę z tysiąca motyli.
roją się nad głową.
trzepią aksamitnymi skrzydłami.
uśmiecham się do odbicia
w wystawowych szybach.
ludzie przechodzą
na drugą stronę
motyle czarne
jak śmierć.
tłem niech będą okno i śnieg.
pod lufą obiektywu stoi poeta
bez pozy zwykle gotowej na takie okazje.
guzik garnituru dynda na ostatniej nitce.
czekamy na promień słońca.
na kontrast. na spojrzenie,
które nas gdzieś zaprowadzi.
I wtedy zjawia się ciemność.
poeta opiera o nią głowę.
przymyka oczy. jest u siebie.
tłem niech będzie dym z papierosa.
nierówna wstążka unosząca się w górę.
kiedy związki zawiązują się w niebie
cały świat słyszy bicie ich serc.
w jego rytm układają się krajobrazy.
wieją wiatry, rodzą się pieśni.
samotni oddychają
tym samym powietrzem.
zarazić się miłością jak ospą.
tłem niech będzie góra kluczy w Bełżcu.
do tych kluczy są jakieś drzwi.
za drzwiami jakiś stół a wokół krzesła.
i zastawa. i światło świec
odbite w szabaśnikach.
i modlitwy nad stołem.
dalej łóżka. i łóżeczka.
każdy dostał obozowe
pokwitowanie na klucz.
tłem niech będą ruchome schody
ja w górę
ty w dół
ścisk
ani zbiec
ani wbiec
ani przeskoczyć
można umrzeć w dzień
przed zakończeniem wojny
minąć się po różnych stronach ulicy
czekać na siebie
na innych przystankach
spotkać się
za blisko za późno
Wiersze z tomiku “Tło”, który ukaże się niebawem.
bardzo ciekawe wiersze dobra poezja poetka tworzy obraz
myśli budzi emocje własny unikatowy styl – nowa forma literacka?
znana poetka, a wciąż coś nowego
piękne wiersze przy których przystaje się wielokrotnie!!
Bardzo się podoba. Abstrahując i jako wyzwanie. Metonimia wiersza krystalizowała w j. angielskim czy anglosaskim. Chodzi o zastosowany układ. Co jednak z niesformalizowanym doświadczeniem języka opartego o łaciną a cyrylica (postrzeganą nie bez powodu) jako intruzja.. Ja się w ogóle zastanawiam czy istnieją głębsze formy w języku moim czy też.. Język ludowy ale.
… Istnieje samoistnie a wzlata w starych poczernialych książeczka j do nabożeństw pokoleń szeptanych przez pokolenia kobiet.. Ale i ta inkantancja ściągnięte z Italli… I przetworzone przez wieki ale… Czy istnieje język polski samorodnie zdolny do metafazy.. Tu jest dramat.
Wiersze, które poruszają wewnętrznie.Kunszt poetycki.Talent i cudowna wrażliwość poetycka.
Wersety wprowadzające czytelnika w prawdę i piękno muzyka wersetów, które choć cicho brzmią głośno mówią.Subtelność barw lirycznie obecnych pomiędzy wersetami, sprawia,że chce się jeszcze i jeszcze…
Taką poezje cenię i lubię.Wielka sztuka słowa