Zabawa ludowa! – Ech wspomnieć wypada.
Niejedna spódnica faldy rozwinęła,
dziewkom gorsety poluźniła, wstążki poplątała.
Ich widok chłopakom pasy powyrywał.
Niejedna spódnica faldy rozwinęła,
dziewkom gorsety poluźniła, wstążki poplątała.
Ich widok chłopakom pasy powyrywał.
Śmigały trzewiczki, stukały obcasy,
o podłogę waliły czyniąc wielki zamęt.
Hołubce, podskoki i wszelakie śpiewki,
byle było wesoło, byle ostro było.
Od głośnej muzyki cała wieś dudniła,
z kręćków, obertasów, kurz walił w powałę.
Czas swawoli i tańców uciesznych przemijał,
jak rozniecony pożar serc zuchwałej młodości.
Czas za krótkiej nocy, spóźnionego poranka
i wspomnienie rzewliwej miłości