Janusz Termer
Stanisław Dygat po latach
Stanisław Dygat miałby dziś dziewięćdziesiąt lat|*. Jego utwory, o czym sam pisarz mówił wielokrotnie (pamiętam jego wystąpienie w klubie studentów UW z początku lat 60.), wyrastały w kręgu oddziaływania poetyki prozy i postawy Witolda Gombrowicza. Bohaterowie jego powieści, tak jak bohaterowie autora Ferdydurke, próbują wyzwolić z krępujących ich indywidualną wolność więzów; świata narodowych, społecznych, towarzyskich i kulturowych stereotypów. Kwestionują wszelkie konwenanse, w tym obyczajowe, poprzez prowokacyjne zachowania, skandale, ucieczki w świat pozorów, wygłupów, marzeń lub działania zastępcze. Staje się to dla pisarza źródłem groteskowych żartów oraz gorzkiej, najczęściej głęboko ironicznej kpiny.
Znamiennym przykładem jest debiutanckie jezioro Bodeńskie, jedna z pierwszych powojennych powieści nurtu tak zwanych „rozrachunków inteligenckich” z lat 40., utworów związanych z doświadczeniami lat drugiej wojny światowej i okupacji niemieckiej oraz z dokonującym się wówczas dramatycznym kresem pewnej historycznej i intelektualnej formacji – tradycji dawnej inteligencji polskiej. Powieść przedstawia rozdźwięk między wciąż żywotnymi w postawie i zachowaniach bohatera starymi wzorcami (tkwiącymi w powszechnej – inteligenckiej – świadomości narodowej) a brutalnymi realiami niesionymi przez nową rzeczywistość lat wojny i okupacji. Ukazuje też, w sposób groteskowo-parodystyczny i pełen przewrotnego znaczeniowo humoru, rozmaitość dróg życiowych Polaków, którzy zostali zmuszeni do zasadniczych rewizji swych dotychczasowych postaw i poglądów. Akcja utworu, pisanego jeszcze w czasie wojny (1942-1943), toczy się w obozie dla cudzoziemców internowanych w Konstancji nad Jeziorem Bodeńskim. Narratorem i bohaterem jest miody człowiek, który dzięki koligacjom rodzinnym posiada wprawdzie obywatelstwo francuskie (jego przodek był oficerem napoleońskim osiadłym w Polsce), ale jest i czuje się Polakiem, duchowo związanym z kulturą polską, i nie zamierza tych więzów zrywać. Przeciwnie, sytuacja uwięzienia i izolacji niespodziewanie wyzwala w nim zwiększony przypływ uczuć patriotycznych, mimo iż razi go patos i niekonsekwencje w zachowaniach zamkniętych wraz z nim rodaków – inteligentów ukształtowanych przezromantyczne, koturnowo-patriotyczne ideały, które jednak potrafi odpowiednio „wykorzystać”. Na przykład, gdy romansuje z Francuzką Susanne – dla zdobycia jej uczuć, gładko wciela się w postać romantycznego artysty cierpiącego za umęczoną ojczyznę. Dygat jest mistrzem obserwacji i ironicznej krytyki tego typu postaw. „Umie jedną frazą zdaniową pogrążyć czytelnika w zamyśleniu filozoficznym, wydobyć go stamtąd dowcipem i ocucić niespodzianką” (Wilhelm Mach).
Według Kazimierza Wyki Jezioro Bodeńskie formalnie organizuje w jednorodną znaczeniowo „monolog aktorski, to znaczy dominujące w postawie bohatera poczucie konieczności gry z otoczeniem i samym sobą. Gry pełnej poczucia zarazem egotyzmu, niedopuszczającego do pełnego kontaktu z oczywistością. Pisarz stosuje szeroką skalę środków: dowcip przeplata pozornie infantylnym zdziwieniem, ironiczny grymas z pseudofilozoficzną powagą. Sprawy serio toczą się gdzieś obok, jest wojna i giną ludzie, a w obozie, jak powiada narrator, „najniezwyklejsza zbieranina z całej Europy, niby Anglicy Francuzi, ale wiele wśród nich poczwarnych wybryków natury paszportowej i narodowościowych bękartów”. W tym zabawnym teatrze pozorów, blagi i tonacji serio, w dziwacznej, groteskowej obozowej scenerii, dzień po dniu, w tych samych dekoracjach, toczy się ukryta walka o zachowanie godności w otaczającym i osaczającym bohatera trywialnym świecie. Walka w imię nadrzędnych wartości humanistycznych i patriotycznych, które coraz trudniej jest mu odnaleźć w otoczeniu. Toteż bohater jest nieufny i krytyczny, ironiczny i prześmiewczy. Rzadko porzuca swój system gry z otoczeniem i odsłania się wprost w reakcjach i odruchach niekontrolowanych intelektualnie, jak na przykład czasami w towarzystwie bliskiej mu Suzanne czy też po granym przez Jankę Birmin polonezie Chopina.
Wiele wątków i pomysłów z Jeziora Bodeńskiego (ekranizacja Janusza Zaorskiego, 1986) znajdzie swoje rozwinięcie i dopełnienie w późniejszych powieściach oraz w krótkich opowiadaniach-obrazkach, gdzie ucieczki bohaterów i ich uczulenia na „sprawę polską”, a także bunt przeciw stereotypom narodowym czy środowiskowym, łączą się z również wykpiwaną przez autora postawą naiwnych marzeń o zachowaniach wolnych od życiowej trzeźwości i pragmatycznych wymogów codziennej narodowej egzystencji (Karnawał, a zwłaszcza Dworzec w Monachium – ekranizacja Ewy Kruk pt. Palace, 1977). „Po polsku – mówi gorzko i ironicznie jeden z bohaterów Dygata w imieniu samego pisarza – obciążony szarżami huzarów, szlacheckimi zwadami, liberum veto, Rejtanem, rozbiorami, powstaniami, zmartwychwstaniami, partyzantką trzema wieszczami, czterema pancernymi i psem, faktem, że do dziś dnia nie wolno mi usiąść w warszawskiej restauracji przy stoliku zarezerwowanym dla Amerykanów, Francuzów albo Anglików, nawet gdy są puste, a wszystkie inne zajęte filmami Wajdy, powieściami Żeromskiego, Ignacym Paderewskim i Okopami Świętej Trójcy”.
Bohaterowie późniejszych, równie ironiczno-groteskowych i błyskotliwych narracyjnie oraz znaczeniowo całkiem poważnych i pod dziś dzień interesujących powieści Stanisława Dygata próbują się chronić przed ówczesną, powojenną płaską i „skrzeczącą” polską codziennością, uciekając w skrywane przed otoczeniem prywatne mity wewnętrzne: młody inteligent „bez przyszłości” poszukuje w powojennej Polsce schronienia w miłości (Pożegnania, ekranizacja Wojciecha Hasa, 1958), drobny urzędnik żyjący w cieniu zagranicznej kariery swego brata, otoczony przez zapyziałą rzeczywistość powojenną kraju odciętego od świata, marzy o wielkiej podróży, a realizacja marzenia napełnia go niesmakiem (Podróż), podobnie jak inteligentnego chłopaka pragnącego zerwać krępujące go więzy małej stabilizacji życiowej i zrealizować się poprzez sport (Disneyland, ekranizacja Janusza Morgensterna pt. Jowita, 1967). Główne postaci jego książek mają „usposobienie poetyckie, wyobraźnia podpowiada im pomysły i decyzje, z jakich rzeczywistość leczy ich później w sposób nie tyle przykry, co zabawny -oto powtarzająca się komedia ludzkiego marzenia” (Włodzimierz Maciąg). Pisarz wraz ze swym pokoleniem przebył długą drogę życiowych i literackich doświadczeń. Startował jako przedstawiciel tak zwanej drugiej awangardy w prozie okresu międzywojnia (Tadeusz Breza, Adolf Rudnicki), nawiązywał potem do rozmaitych tradycji literacko-artystycznych: „Spotkać mu się wypadło – pisał Zdzisław Skwarczyński – z sentymentalistami i romantykami oraz dowcipnymi prześmiewcami, z pisarzami monumentalnymi i uroczymi wagabundami gościńca i oberży, te tradycje ożywił i uwspółcześnił, wymijając pułapki awangardy. To właśnie i talent urodzonego narratora zapewniło mu poczesne miejsce w literaturze i posłuch u czytelników. Uprawiał dydaktykę społeczną w stylu epoki, ale nie był tylko czyjąś tubą i nie dał się całkowicie zamknąć w kręgu narzuconych myśli, w czym – być może – pomocna mu była wewnętrzna zgoda na pozycję outsidera”.
________________________________________
*Stanisław Dygat, ur. 5 XII 1914 w Warszawie, zm. 29 I 1978 tamże; prozaik, felietonista, scenarzysta filmowy, tłumacz. Pochodził z rodziny polsko-francuskiej. Studiował architekturę na Politechnice Warszawskiej i filozofię na uniwersytecie Warszawskim. Debiutował na łamach prasy jako prozaik w 1938. Po wybuchu wojny został internowany – jako posiadacz francuskiego paszportu – w obozie dla cudzoziemców w Konstancy nad Jeziorem Bodeńskim. W 1940 wrócił do Warszawy i związał się z podziemiem kulturalnym. Po wyzwoleniu mieszkał w Krakowie, Łodzi i Wrocławiu, od 1950 w stolicy. Był współpracownikiem „Przeglądu Kulturalnego” (pamiętne Rozmyślania przy goleniu). Wydał m. in. powieści: Jezioro Bodeńskie, 1946, Pożegnania, 1948, Podróż, 58, Disneyland, 1965, Dworzec w Monachium, 1973; opowiadania: Pola Elizejskie, 1949, Słotne wieczory. Opowiadania najkrótsze, 1957, Różowy Kajecik, 1958, Karnawał, 1968, W cieniu Brooklynu, 1973; felietony: Wiosna i niedźwiedź,1953, Rozmyślania przy goleniu, 1959, Kołonotatnik dramaty: Zamach, 1946 (wraz z Tadeuszem Brezą), Świętoszek, 1950 (wraz z Janem Kottem), scenariusze filmowe. W latach 1981 i 1991 ukazały się jego Dzieła, t. 1-6. Pisali o nim m. in. W. Mach Dziecko w mrocznym sezamie, w: Szkice literackie 1971 (pierwodruk 1946); K. Wyka, w: Pogranicze powieści, 1948; w: Literatura Polski Ludowej 1944-1964, 1973; Z. Skwarczyński Stanisław Dygat, seria Portrety Współczesnych Pisarzy Polskich, 1976; L. Bugajski „Wszystko się dla mnie skończyło”, w: Pozy prozy, 1986; P. Kuncewicz Agonia i nadzieja. Literatura polska od 1939, t. 2, 1993.