Marta Fox
Marta o Marcie
Marta Skoneczna (1975-2003)
Była jak motyl. Krótko, pięknie, kolorowo.
Zjawiła się w moim życiu, bym mogła się zatrzymać i przez kilka chwil pomyśleć, że świat jeszcze nie do końca nie zwariował, dopóki przyfruwają takie motyle.
Kiedyś przyniosła mi bukiet suszonych kwiatów, mówiąc, że układała je przez pół roku, innym razem polecała mi książkę Ewy Foley „Zakochaj się w życiu”. Czytała moje wiersze, przysyłała swoje. Czasami pisała listy, czasami telefonowała. Absolwentka pedagogiki specjalnej. Zginęła tragicznie.
Marta Skoneczna. Zostawiła 242 wiersze zapisane w notatnikach.
Pamiętam o niej, żyje w moich myślach. Żyje w myślach rodziców, rodzeństwa, przyjaciół. Chciałabym, aby żyła też w innych. Nie wydała książki, nie zdążyła.
21
chcę powiedzieć
to co wszyscy
już dawno mają na myśli
że nie wiemy
i nie będziemy wiedzieć
34
kiedy zostaną we mnie
już tylko kwiaty zacznę
na raty umierać więdnąć
dzień za dniem
76
chcę umrzeć bezpotomnie
podobno taki jest przywilej outsidera
nie przekazywać krwi
nie przenosić wirusa wiecznego cierpienia
chcę tylko
raz a dobrze trochę pożyć
bez odpowiedzialności za jakiekolwiek cierpienie
94
najwyższy czas odnaleźć Boga
własny niepokój
ukamienowany powietrzem
oddać rzece
152
pod kamieniami
mech
na brzegu plaży
muszla
w pytaniu zwątpienie
gdzie Jesteś Który Jesteś
222
jestem krewną kamienia
wciąż w miejscu
a jednak w drodze
mając niebo i ziemię za drogowskaz
225
Bóg mieszka w górach
wszyscy o tym wiedzą
nawet ci co nie wierzą
253
ja nie jestem tobą
ty nie jesteś mną
splot ciał jest
warkoczem przelatującej komety