Kalina Izabela Zioła – Szepty ikon

0
383

Kalina Izabela Zioła

 

Szepty ikon

 

            Ikony znane były już w I wieku naszej ery w Bizancjum. W klasztorach i zakonach Grecji, Rusi, Bułgarii i Słowacji zaczęto doskonalić technikę pisania ikon, wzorując się na tych pierwszych, pochodzących z Bizancjum. Począwszy od XIV wieku na Rusi Kijowskiej zaczęto ikony ozdabiać „sukienkami” ze srebrnej lub złotej blachy. Złoto oznaczało istnienie postaci poza czasem. Farbę z minerałów, temperę, używano do malowideł na ścianach i na deskach. Sztuka pisania ikon otulona była tajemnicą. Odpowiednie barwy i gra świateł sprowadzić miały spokój ducha na patrzącego.

             Byłam niedawno na wernisażu wystawy Brygidy Mielcarek. Już przy drzwiach wejściowych powitały mnie uważne spojrzenia. Ikony spoglądały na wchodzących spod ciężkich powiek. Matka Boska z Dzięciątkiem,  Anioły, smutny Pan Jezus… Każda inna, ale wszystkie piękne. Szczególnie zachwyciła mnie jedna z ikon – Matka Boska jakby wyjęta z rosyjskiej bajki. Różowo-złota, uśmiechnięta, zjawiskowa… Ikony te wzorowane były na starych obrazach bizantyjskich, które zainspirowały artystkę do odtworzenia starych wzorów, wzbogaconych nowymi elementami, charakterystycznymi dla Brygidy Mielcarek.

Autorka tych prac ma wszechstronne zainteresowania. Pisze ikony, maluje obrazy, zajmuje się grafiką, haftem artystycznym i innymi formami rękodzieła artystycznego, ale przede wszystkim jest poetką. I potrafi sprawić, że wszystkie te sztuki przenikają się – obrazy są poetyckie, wiersze często malarskie, przemawiające kolorami, nastrojami rozmodlenia, echem cerkiewnych chórów.

           Brygida Mielcarek urodziła się w 1939 roku w Tucholi. Studiowała w poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i po ukończeniu studiów została w Poznaniu, gdzie mieszka do dziś. Wydała cztery książki poetyckie: „Alegorie zmysłów”, „Ponad Ziemią”, „Ziemiokrąg” i „Przestrzenie myśli” Publikowała też swoje prace w wielu czasopismach kulturalnych, takich jak „Akant”, „Gazeta Kulturalna”, „Protokół Kulturalny”, „Filantrop”     czy „Obrzeża”, a także w wielu antologiach i almanachach. Od roku 2004 poetka związana była z Klubem Literackim Centrum Kultury „Zamek”, który przekształcił się w Klub Literacki „Dąbrówka” w Poznaniu. Od roku 2009 należy do Związku Literatów Polskich Oddział w Poznaniu.

       Jest autorką zdecydowanie rozpoznawalną. Przesycone mistycyzmem utwory zapadają głęboko w pamięć. Tematem wierszy jest zarówno to, co nas otacza, jak i to,

co niewidzialne i niepoznawalne. Wędruje poprzez sny, marzenia i fantazje. Dużą rolę odgrywa czas – widoczny jest we wszystkich kolejnych książkach poetki. I to jako czas pojmowany dosłownie, jak i w przenośni:

 

Zakrzywioną linią czasu

i magicznym kołem zakreślone

nasze życie

. . .

Wessani w lej obrotu

krążymy.

Od narodzin, aż do

zgonu.

Bo, to jeden obrót koła

 

czytamy w wierszu „Obrót koła”. W „Dociekaniach” natomiast „Nad głową masz bardzo/ dużo Nieba/ i ruchome obrazy. I czas, który jest ciągłą/ wizją”.  A w wierszu „Trwanie”: „Zawieszeni w bezmiarze przestworzy / Kreślimy myśli poza czas / Myślimy że dotrze na oś / Wszechświata”. A czasami:

Łapczywie chwytamy czas

zawieszony na nitkach pajęczych.

Taki czas, gdzieś między ścianami

świata.

Rozpięty pomiędzy drzwiami

spróchniałych desek.

              („Chwytanie czasu”)

Należy go schwytać, zatrzymać, bo „czas cicho podstępnie / odmierza centymetr za centymetrem / za siebie odrzuca daleko kamienie” („Idź”).

Najważniejsze jednak dla poetki jest słowo. I nic w tym dziwnego. To przecież dzięki słowom porozumiewamy się z sobą, dzięki słowom powstają wiersze. I słowo jest w twórczości Brygidy Mielcarek wszechobecne, pokazywane ze wszystkich stron i malowane wieloma odcieniami:

Jest takie słowo, jak

rozpromienione słońce.

Są słowa, którymi wchodzimy

w inny świat.

. . .

Słowa zastygłe wpół drogi

od spełnienia.

Osłabione w pół kształcie.

Słowa zbyt słabe.

          („Refleksja pogłębiona”)

Autorka zdaje sobie sprawę z tego, „że słowo wymówione nigdy nie wraca” („Pieśń”). Czasami pokazuje: „W przelocie zapisane słowa / malowane obrazami” („Słowa”), czasem wysyła w niebo prośbę: ”Słowa do nas posyłaj / o myślach niezmąconych / Tylko niech słowa będą / dobrymi słowami” („Przesłanie”). W jej wierszach, tak jak w życiu: „Słowa padają cicho / Czasem wracają strzępami / Nie wiadomo dlaczego / Na przekór wszystkiemu / pomimo zgiełku świata. „ („Na przekór”). Poetka zdaje sobie sprawę z tego, że w słowach schować się mogą najciemniejsze tajemnice,  największe emocje: „czasami pod słowami ukrywa się przerażenie / nie ma imienia / nie ma twarzy” („Poszukiwania”).

Bywa, że przez chwilę nie może znaleźć sposobu na wyrażenie czegoś, że zmaga się z tym, co chce powiedzieć, że: „Uchwycić chcesz słowa / drgające w przestrzeni / na innych poziomach wibracji / słowa porwane echem „ („Kwadratura”). Brygida Mielcarek w końcu znajduje odpowiednie słowa, by opisać świat, zarówno ten rzeczywisty, który można zobaczyć, odebrać wszystkimi zmysłami, jak i ten nierealny, stworzony z marzeń sennych, z bogatej wyobraźni i wiary. Świat przyrody jest w wierszach przedstawiony bardzo obrazowo. Widzimy stare, omszałe kamienie:

Kamieniom przystoi majestat,

trwałość

mówią że w kamieniach

ujawniają się ci, którzy skamienieli

że przemawiają językiem światła

którego już nie ma

w kamieniach tkwi moc całego świata

z wypisanymi na nich

kamiennymi listami

wystarczy czytać…

              („Relikty”),

razem z autorką żałujemy, że nie dane nam jest zachować w kamieniu śladów tych, którzy odeszli: „Wielka szkoda – że / nie położono kamienia / na progu domu / najlepiej płaski by dotykał / przedmurzy / najlepiej duży i biały / przypominałby skały / … / wsiąkłyby w kamień na wieczność / naszych bliskich stopy…” („Kamień w progu”), a bywa, że zatrzymujemy kamień mający pełnić rolę broni: „otulam kamień aby rzucony / drugiego człowieka nie ranił” („Miłość na kształt tarczy”). Czasami czujemy wiatr przelatujący nad łąką: „Gdzieś – na słonecznej / łące / pośród brzóz pochylonych, / Wiatr kołysze chwiejną / trawą” („Pamięć”)  i próbujemy nawiązać z nim dialog: „Szorstki wiatr / mogę go scigać słowami / ,,, / słucham więc wiatru / chociaż on mnie nie słyszy / słucham z lękiem i nadzieją / aż do wysokiej bieli…” („Błysk”)  lub słyszymy brzęczące owady: „- świerszcze nucą serenady / – Pszczoły tańczą ósemkami” („Pamięć”) czy: „Wraz z błękitną ważką / ulecę w noc jasną („Nocą”).

Ważny w omawianych wierszach jest również człowiek. Zagubiony, bohaterski, kochający, uciekający przed kimś lub przed sobą samym, ale zawsze prawdziwy, czujący, myślący:

Człowiek nie rodzi się odważny

Niedojrzały i niedokończony

przemierza drogi proste i kręte”

                                   („Odwaga”)

albo: „Czasem chcesz uciekać od siebie / zakładasz na twarz maski / zamykasz w sobie / zdarzenia i lęki / oddalasz się i wracasz / wyrzekasz się / wycofujesz z placu boju” („Ucieczki”). Ten przedstawiony realny świat autorka przeplata obrazami powstałymi w jej wyobraźni. Ukazuje nierzeczywiste miejsca, gdzie powietrze zgęstniałe a łąki owiane mgłą, rozmawia z Aniołami i Bogiem. Boga i Aniołów dużo w wierszach poetki, tak jak i na ikonach. I jak na ikonach mają one  bardzo różne twarze. Czasami są jak : Czteroskrzydły Serafin / z bezdennego Kosmosu / Zstąpił na Ziemię / zlepek świata chciał / uformować / … / Stare kłamstwa chciał / zamazać palcem („Serafin”), w innym wierszu natomiast:

Są Anioły co mają na

skrzydłach oczy.

Błękitne oczy jak skrzydeł

latarnie, co świecą mgłą słońca.

Skrzydłami strzelają w

obłoki.

         („Skrzydlaci”)

 

Pan Bóg: „Miłość dał skrzydłom / strach dał / chmurom / Atłasowych kroków użyczył / Aniołom / gdy sypią z Nieba / gwiazdami” („Pozory”),  przemykają więc skrzydlate nieziemskie istoty po kartkach tomików bezszelestnie i skutecznie, sypiąc gwiezdny pył pomiędzy słowa. Poetka zdaje sobie sprawę, że zawsze gdzieś na granicy jawy i snu może je spotkać: „Nie pytaj dlaczego przystaję / w połowie drogi / spoglądając za siebie. / Sprawdzam! / Kto za mną stąpa tak / cicho / nie dotykając Ziemi.” („Bieg”).

 

           Mistyczne, tajemnicze wiersze Brygidy Mielcarek są doskonałym uzupełnieniem pisanych jej ręką ikon. Dlatego każda wystawa, podczas której artystka czyta wybrane utwory ze swych książek, staje się niezwykłym i niezapomnianym przeżyciem. Wprowadza ona zebranych w tajemniczy, fantastyczny świat, za którym tęskni się jeszcze długo po opuszczeniu sali wystawowej. A szept ikon powtarzających wersy słychać nawet po zamknięciu drzwi.

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko