Warszawa wiosną, Wenecja jesienią,
wkrótce się stanie, co będzie to będzie.
Wyciąga rękę na Dworcu Centralnym,
na Piazza San Marco wygraża pięścią.
Złowieszczą liście w ogrodach północy,
w ogrodach południa krwawią cytryny.
Warszawa o świcie, Wenecja o zmroku,
wszystko się stanie, nikt nie zna godziny.
wkrótce się stanie, co będzie to będzie.
Wyciąga rękę na Dworcu Centralnym,
na Piazza San Marco wygraża pięścią.
Złowieszczą liście w ogrodach północy,
w ogrodach południa krwawią cytryny.
Warszawa o świcie, Wenecja o zmroku,
wszystko się stanie, nikt nie zna godziny.