AGNIESZKA SMUGŁA
Bieżnik
Spokój lasu oraz
przyjemny chłód
wody i nieba
w harmonii z ciepłem
naszych rumieńców
I owoców
zdecydowanie bardziej dojrzałych
niż my
Oraz słońca które pragnie wszystko wokół
do siebie upodobnić
Prócz tego odrobina ziemi
i bezpieczna szarość
w tle
Nie spieszmy się
Nie mieszajmy barw
Pozwólmy im pozostać
wśród żywych
Imię
Dwie pary
niewinnie niebieskich oczu
Słodkie łzy
Para
skupiona
na tym
co istotne
Nosi imię na K
Chłopaki też czasem płaczą
chociaż nosił się z zamiarem
życia w samym centrum miasta
że tam trafi stracił wiarę
i w prowincję nadal wrasta
siedzi u podnóża góry
płacze nad rozlanym mlekiem
i choć wiatr już zdmuchnął wióry
on wciąż łzami poi rzekę
soli ją choć mógłby słodzić
jak to robią inni chłopcy
wie że płakać nie uchodzi
ale jemu płacz nieobcy
zna go dobrze od podszewki
na wyrywki i na wylot
drwią zeń kumple drwią i dziewki
bo szydercy się nie mylą
AGNIESZKA TOMIK – POWAGA
Siedzę przy stole jak wędrowiec,
Który zmienił bieg drogi.
Jak syn, co wrócił zimą
I odszedł następnej wiosny,
Żeby nie odejść naprawdę
Nigdy nie żyjąc.
Siedzę przy stole
Nie zastawionym do uczty.
Nie przybranym jemiołą.
Słychać tykanie zegara
Choć głośniej powinna bić krew.
Na pustym talerzu
Rozcinam nożem owoc dzikiej róży.
Jest biały w środku.
I nosi bliznę
Szronu.
*
Zamyka się świat w moich rękach
Gdy gliniana kula czoła
Opiera się o twój sen
Spokojny
Jak woda w martwej rzece
We wszystkich odnogach świata
Księżyc się wstydzi człowieka
A ja się nie wstydzę przy tobie
Pokazać blizn i brzydoty
Słabości
Co kruszy kopie
Piękności
Co kopie groby
*
Z miłości stoję w przeciągu
Pod wiatą izby przyjęć
Srebrzysko
Utrwalam w kamieniu serca
Twój chłopięcy profil i ciało
Ciche
Jak wygrzebany z piasku posąg
Wiatr wyrywa mi włosy
Niczego już nie chcę od życia
W czarno-białym kadrze
Podjeżdża karetka
Zagłusza łzę
Schnącą
W podróży po policzku
ANDRZEJ MESTWIN FAC
Z cyklu „Inne głosy”
****
jabłka zasnęły w popiele
gruszek już nie było
kot z kulawą nogą
miauczy za psem do rana
to było na końcu sierpnia
miała to w głowie nie wiem
pamięta ścięte słońca
z wypiekami po twarzy
ze śladami po ziemi
część wiersza zapomniała
część wiersza ukradła
„Stara Huta – wspomnienie”
Rodzicom
przenoszę się w inne miejsce
dwadzieścia lat temu
ten dom stoi jeszcze
zgubiony w przestrzeni
próbuję posadzić drzewo
gaśnie światło przy skroni
poprawiam dach komin stoi
dym rozwiewa się we mnie
potrafię oddychać ustami
zdać się na to co będzie
nie umiem rozpoznać głosów
sen nie jest fundamentem
za chwilę się zacznie tu przeszłość
Z cyklu „Z przeszłości”
***
budowałem raz na skale
raz na piasku budowałem
rąk nie czuję nóg nie czuję
odmrożone ślady w śniegu
dłoń w betonie odciśnięta
mam fundament komin pokój
to są tylko klocki lego
budowałem raz od dołu
raz od góry budowałem
przemieszana z krwią bliznami
połączona z językami
podzielona rodzinami
obroniona przed innymi
tak mi rośnie
wieża babel
DAMIAN RYCHŁOWSKI
epejsodion bez chóru (tryptyk uproszczony)
pamięci W. Sebyły
akt 1. pokorny
milczenie złotem
odbija się od głuchej rzeki
z jej płynieniem
śpiewem mówią ptaki
plusk ryby
przedziurawił srebrną wstęgę
zielenią się kępy
traw czupryny
co wiatr je czesze niedbale
przyjdzie burza pienista
pomarszczy szafirową tkaninę
nocą kometa roztrzaska się w otchłań
poranek rześko zaszumi
rzeką
nad którą stałeś chłopcze urzeczony
w małości swojej
zanurzyłeś patyk
by nie zatonąć
pozwoliłeś swobodnie płynąć
porządkowi rzeczy
akt 2. żałobny (epitafium na milczeniu)
opuścił cię poeto Apollo
gdyś chował do szuflady
plamy atramentu
wbrew przeznaczeniu
milczałeś
usta zaszyły ci struny harfy
niebrzmiące
spoglądałeś na taniec cieni
woskowych figur
wdychając woń
dębowej szafy
panopticum świec
zagrzmiało od wschodu
szufladę zamknąłeś na klucz
przeładowałeś broń
marsza zagrał stukot cholew
upadłeś z krótkim bólem głowy
opuścili cię bogowie
na flecie zagrał Algos
urwaną melodię
lepiej byłoby zapomnieć
zostawić głuchy świst wiatru
nad milczacą mogiłą
obrośniętą łubinem
akt 3. radosny
zaśpiewajmy razem
przy butelce wina
za poetów chudych
i ich wiersze niechciane
za listy z przebaczeniem
puszczane po rzece
papierowymi łódkami
do spóźnionych
umarłych
w szafirowych hamakach
ślepych i głuchych za życia
na źdźbła przydrożnej trawy
zaśpiewajmy razem
przy butelce wina
by raźniej było płynąć
pod prąd
TOMASZ SNARSKI
Oslo przed nadejściem lata
Na obrazie Trygve Torkildsena
krajobraz bez przebiśniegów
krokusów
zielonych łąk
Monetowskich barw
promieni Słońca
klimat Północy
miasto nieostre nad wodą
niebo, które mogłoby być morzem
i morze, które mogłoby być niebem
dla nas to malarski kadr Oslo przed nadejściem lata
dla nich ostatnia wiosna przed Zagładą
Przed pomnikiem w Treviso
Splot ust tych młodych przyciągnął mnie
choć chciałem obejrzeć rzeźby tamtych
bohaterek i bohaterów z pomnika
za wolność i pokój, za Italię
czy życia stracone walecznych patriotów
warte były tego pocałunku
los wyrówna rachunki między pokoleniami
z pierwszą zmarszczką na czole
dawni kochankowie
zapomną o splocie
blask czułości zgaśnie
i nikt nie wystawi tym dwojgu pomnika
bo kochać się bez sensu
bez poświęcenia dla większej sprawy
to rzecz nie do upamiętniania
do ciał z brązu przechodzą tylko dusze
oddane ideom
Planeta „W”
Ekfraza do cyklu fotografii Valentyna Odnoviuna
Po przesłuchaniu
do krwi
patrzą
na moją Itakę w kosmosie czterech ścian
codzienne przezpatrzenia
nadzorują los
marzeń o galaktykach
podróżach
zmaganiach
i życiu jeszcze nieodkrytym
wrócę tam
gdzie wizjer więzienny nie sięga
nie przejdzie bez echa
historia planety wolności
opowie ją fotograf
któremu nie skrępują oczu
ZBIGNIEW TRZEBIATOWSKI
***
pisałaś w liście do chłopców
że pada po całych dniach
że rower już na strychu
tulipany w ziemi
aby do wiosny napisałaś
i poszłaś na to spotkanie
korytarzem tak białym
jak zimowy las
teraz dni coraz dłuższe
ziemia budzi kwiaty
chłopcy na podwórku
sposobią rowery
a ty
brela słyszę zza ściany
radio znów głośno gra
ne me quitte pas
ne me quitte pas
ne me quitte pas
***
ich oczy zmęczone
widzą to czego nie ma
kiedy jest pięknie
patrzą skupieni
nie robią zdjęć
wiedzą
że rozczarowują
***
że wskazówki w twoim zegarku
zamieniły się
rolami
że gasną słońca
a piosenki
trwają
że nie złapałaś za rękę
tamtej szarej godziny
minuty
że ty też
Oliwskie Dni Poezji i „Poetyckie Pranie”
Zapraszamy 25 maja 2024 r. do Parku Oliwskiego na Oliwskie Dni Poezji.
Od godz. 7:15 będziemy rozwieszać wzdłuż parkowych alejek „Poetyckie Pranie”. (Śpiochy na rozwieszanie wierszy nie mają szans).
Otwarcie Oliwskich Dni Poezji nastąpi o godz. 11:15. Głos zabiorą organizatorzy i partnerzy przedsięwzięcia. Dla nas ogromne znaczenie ma fakt, że naszymi partnerami są również Związek Literatów Polskich Poznań i kwartalnik ReWiry, których logotypy znajdą się na plakacie oraz każdej z 200 plansz z utworami. Wystawa wierszy powędruje potem do Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego, na Wydział ETI Politechniki Gdańskiej, Uniwersytet Gdański, do Wyspy Skarbów Gdańskiego Archipelagu Kultury na Wyspie Sobieszewskiej oraz do wielu polskich miast. Plansze będą wisiały w niektórych z tych miejsc około miesiąca, można więc liczyć na to, że poezja rzeczywiście trafi pod strzechy.
Zapraszamy poetki i poetów do autorskiego czytania ze sceny swoich wierszy. Warunkiem jest wpisanie się przed występem na listę. Uprzedzamy, że nie tolerujemy wulgaryzmów.
Polecamy wszystkim dwa koncerty w wykonaniu Grupy Muzycznego Wsparcia i Tomasza Olszewskiego. W budynku Muzeum Narodowego / Oddział Etnografii swój najnowszy tom poetycki pt. „Żmuty” zaprezentuje Tomasz Snarski. Spotkanie Poprowadzi Agnieszka Tomik – Powaga. Ostatnim punktem programu będzie Majowy Konkurs „Podziel się wierszem” im. Piotra Szczepańskiego. Trzeba stawić się w Bibliotece Oliwskiej, ul. Opata Jacka Rybińskiego 9 przed godz. 18:00 i zgłosić się do konkursu. Należy przynieść swój własny wiersz wydrukowany w trzech egzemplarzach. O kolejności prezentacji zadecyduje losowanie. Przewidziano nagrody pieniężne w łącznej kwocie 1 300 zł.
Naszą bazą będzie Biblioteka Oliwska, to właśnie tutaj poetki i poeci mogą odpocząć, napić się kawy, bądź herbaty, zjeść kanapki. Szefowa biblioteki, Iwona Jarentowska, przygarnie zdrożonych.
Patronat medialny – oficjalny portal miasta Gdańska www.gdansk.pl
Nad wszystkim czuwać będą Gabriela Szubstarska, Agnieszka Smugła i Sławomir Jerzy Ambroziak.