Jan Brzechwa – Banita (frag.)

0
243
Co za bladość! Ach, nie patrz! Wszystko się zapadło,
Zostało kilka wąskich i bolesnych bruzd,
Przebóg! Zlituj się! Zabierz straszne to zwierciadło,
Szaleństwo patrzy z oczu i z grymasu ust.

Reklama
Poprzedni artykułIrena Kaczmarczyk – xxx
Następny artykułIrena Kaczmarczyk – Donosy kulturalne z Krakowa

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę wprowadź nazwisko