Stefan Jurkowski
“Witaj harmonio…”
Zdjęcie jest śladem naszej ulotnej obecności na tym świecie. Trwalszym od nas samych, powielanym w wielu konfiguracjach, wersjach, sytuacjach. Może być również zapisem naszej kultury, sztuki, filozofii. Jest obrazem. Jest przypomnieniem. Nie tylko papierowym, materialnym; jest obrazem i przypomnieniem odciśniętym w naszej wyobraźni. W osobliwy sposób przekazywanym następnym pokoleniom. Można powiedzieć, że fotografia stara się wykroczyć poza śmierć, ocalić przed nią swój cały ładunek.
Stąd tytuł poematu Elżbiety Musiał: “Na zdjęciu wciąż żyjemy”. Jest to utwór wielowarstwowy, w którym historia przeplata się ze współcześnością. Bywa to niekiedy historia tragiczna i podła. Oto – jak czytamy na początku poematu – polscy żołnierze ostrzelali wioskę afgańską, zabijając sześć osób i raniąc kilkanaście. Takie jest działanie człowieka prowadzące do zniszczenia i śmierci.
Działaniem człowieka jest także sztuka, jest poezja, filozofia. To nie może iść w zapomnienie jako naważniejsza, najwartościowsza, ogólna prawda. Podmiot liryczny poematu Elżbiety Musiał obcuje z artystami, myślicielami, z ich dziełem. Kontakt nawiązuje właśnie poprzez dzieło, poprzez obrazy, portrety, gdzieś zarejestrowane głosy. Sam wreszcie staje się artystą. Zdjęcie jest tutaj symbolem owego kontaktu, swoistej obecności. Właściwie wszechobecności sztuki i myśli, które świadczą o naszym człowieczeństwem.
Napisze poetka:
Dotykać skóry, ale tak, jak fresku Rafaela.
A potem milczeć, jakby się szło przez cmentarze.
Trwamy w dziele, w którym odbija się twarz twórcy niczym liść paproci w węglu. A więc i nasza twarz. Poza tym w swoim dziele człowiek jest najprawdziwszy i najtrwalszy. Jak pozostanie w pamięci i historii czyn nikczemny, tak też pozostanie dzieło czy wolna i odkrywcza myśl, Giordana Bruna, tak często przywoływanego w poemacie Elżbiety Musiał. Poetka odnosi się również do takich postaci jak Anna Świrszczyńska, Rafael, Salvador Dali, Garcia Lorca, Paul Gauguin, Freddie Mercury, Duda-Gracz… Bo jest to poemat o ciągłości sztuki, jej filiacjach, uniwersalizmie oraz o śmierci. Wyraźnie przewija się tutaj wątek eschatologiczny, który według poetki stanowi jeden z głównych motorów ludzkiego działania. Z jednej bowiem strony jest on inspiracją natury już to filozoficznej, już to religijnej, z drugiej zaś strony stanowi czynnik obronny: oto żyjemy i odbijamy się w sztuce. Można by odnieść się w tej chwili do tytułu całości. Oto żyjemy w utrwalonej chwili, która już – jako dzieło sztuki – nie ulega żadnym transformacjom, żadnemu zniszczeniu.
Jest to poemat wielowątkowy. Pojawia się tu – jak wspomniałem – Giordano, a potem Duda-Gracz. Świrszczyńska, Gąsiorowski, Lorca. Chaos tutaj jest tylko pozorny. W całość łączy to wszystko wspólny mianownik – poczucie niezbywalnych wartości ludzkiej myśli oraz działania, jakiekolwiek by to działanie było. Dlatego rzeź w Afganistanie, śmierć żołnierzy, którzy:
Znienacka
przyjechali do kraju na Wigilię.
Niecali. o 21 gramow lżejsi.
– postawione są tutaj w szeregu innych dokonań, aby poprzez kontrast pokazać tę różnorodność ludzkich działań, twórczych i destrukcyjnych, które jednak pozostają, składają się na całość historii. A jeśli ktoś zainteresuje się, co znaczy owa dwudziestojednogramowa lekkość, niech zajrzy do przypisu. Wiele ich jest w poemacie Musiał. Wyjaśniają one najrozmaitsze szczegóły, wzmacniaja wydatnie warstwę poznawczą utworu, jednocześnie uzasadniają użycie tutaj pewnych pojęć, dat, faktów, nazw geograficznych, szczegółów biograficznych przywoływanych postaci.
Poemat ten urzeka celną metaforyką, żywym poetyckim językiem i plastycznymi obrazami. Zauważmy, jak poetka precyzyjnie łączy elementy filozofii, sztuki, historii, nawet polityki. Całość odwołuje się w wyraźny sposób do etyki, zwłaszcza w tych częściach, które dotyczą bezpośrednio naszej współczesności. Doskonale wpisuje się się w codzienność i mówi wprost o całym okrucieństwie naszego świata, w którym twórczość walczy ze zniszczeniem, śmierć z życiem; jest to wspaniały opis ludzkiego losu, dokonany w wymiarze metafizycznym.
Utwór ten stanowi konsekwentną całość, ukazuje zarazem możliwości poetyckiego słowa, proponuje nowatorski zapis poetycki, bardzo nośny dla tak bogatej warstwy refleksyjnej. Stanowi zarazem oryginalną, bardzo poetycką interpretację rzeczywistości, a także próbę odświeżenia języka i sposobu obrazowania.
Według poetki otaczający nas świat, a także cały bagaż kulturowy, to odbicie naszego człowieczeństwa; nas samych, twórców dobra i zła; odbicie i utrwalenie naszej zbiorowej twarzy. Takie właśnie jest owo tytułowe “zdjęcie”, na którym wciąż żyjemy, bo odcisnęliśmy na nim swój niezbywalny ślad. Jednakże poemat kończy się frazą następującą:
Witaj harmonio,
podporo gwiazd.
Poetka dostrzega, że czynnikiem organizującym nasz świat i cały kosmos jest właśnie harmonia. I ona to warunkuje nasze przetrwanie, istnienie na owych “zdjęciach”, które właśnie dzięki harmonii nie ulegną zatarciu i przeniosą nas poza czas, poza śmierć.
Elżbieta Musiał: “Na zdjęciu wciąż żyjemy”. Wydawnictwo ASTRA, Łódź 2012, s.42. Posłowie Leszek Żuliński