Władysław Panasiuk – Nowa era

0
145

 Władysław Panasiuk 


Nowa era

 

Janusz HankowskiWiek nowy – jak młoda panienka skąpo przyodziana – pokazuje wdzięki; to co chce najbardziej wyeksponować, odkrywa nogi powyżej kolana, podkreśla kibić i piersi nadyma –chyba, że nic nie ma!

Cóż może pokazać wiek dwudziesty pierwszy! – czy nadto w nim dobra, czy wiele miłości, czy godność ludzka przekroczyła szczyty, czy serca tak wiele jest w każdym człowieku, czy to powtórka ubiegłego wieku?

 

***

 

Smutny początek nowego stulecia – opuszcza ziemię Papież, wielki autorytet, symbol świętości i człowieczeństwa, postać godna naśladowania, krzewiciel Polskości w świecie i wielki obrońca pokoju. Umiera Reagan – prezydent prezydentów, za jego kadencji kraj rzeczywiście opływał miodem, a ludziom żyło się całkiem na niezłym poziomie. Był to człowiek prawy, co jest dzisiaj rzadkością -przynajmniej w polityce. Odeszła Matka Teresa z Kalkuty –zakonnica, która całe swoje życie podzieliła między chorych i ubogich, Jej wielkim majątkiem było czyste i tak bardzo hojne serce. Kiedy odchodzą wielcy wraz z nimi odchodzi duch pokoju, niepowtarzalna mądrość i ta miłość, którą mieli w sobie. Jeśli człowiek nie posiada ducha i miłości staje się zwyczajną maszyną napędzaną chlebem, niekiedy z wieloma dodatkami. Aż dziwne, że w dobie dobrobytu, kosmosu i komputerów – co pięć sekund na świecie umiera człowiek z powodu braku chleba, a ilu odchodzi z innych powodów! Ten nierówny podział pieniędzy i żywności powoduje zakłócenie równowagi w świecie, stwarza nieodwracalne skutki, w najlepszym razie mnoży ubóstwo. Jeden posiada miliardy, których tak naprawdę nigdy nie wyda, które w rzeczywistości są mu niepotrzebne, bo do zaspokojenia potrzeb wystarczają tysiące. Jedynie nieliczni milionerzy są filantropami, ale to dosłownie jednostki. Większość z nich pomaga w finansowaniu wyborów swojego poplecznika w obawie przed utratą wielkich dóbr jakie posiada, dóbr zdobytych jakimś fuksem. Na całym świecie produkuje się fałsz, przywódcy okłamują narody po to, by utrzymać się u władzy i zarobić tam wielkie pieniądze, czego dowodem ostatnio były Węgry. Ale to jedynie mały epizod, ponieważ takich państw jest mnóstwo, polityka bowiem jest kuźnią prania mózgów i robienia ludzi na szaro.

 

Sztucznie tworzone bezrobocie daje większą szansę zarobku właścicielom firm, mieć ludzi na zawołanie, to wielki ich atut. Pieniądze są na wszystko, a więc i na zatrudnienie pracowników, a nikt mi nie powie, że wszystko jest już zrobione, wszędzie panuje bałagan: zły stan dróg, mostów, budynków, każda niemal dziedzina posiada jakieś braki. Dlaczego nie zabraknie miliardów na wybory, może by kosztem tego wyprostować te krzywe słupy elektryczne, załatać wulkany w drogach – większy byłby z tego pożytek i uciecha dla oka. A stołki i tak dożywotnio obsadzane są tymi samymi ludźmi, niegdyś śmiano się, że na wschodzie posłowie siedzą w gumowych majtkach, świat szybko pojął te dowcipy – przenosząc je na własne podwórko.

 

Zupełnie inaczej jest w Polsce – tam bezrobocie jest tak małe, że drogi mają nam naprawiać towarzysze z kresów, albo Austriacy, z tą tylko małą poprawką, że oni za euro lub marki .

 

Życie człowieka stało się tańsze od tony czarnego węgla, na miejsce starych, doświadczonych górników, zatrudnia się ludzi bez wymaganych kwalifikacji, często bez żadnego doświadczenia. Starym należało dać ekwipunek, odzież ochronną, sprzęt i godziwą stawkę .Nowemu wystarczą własne dżinsy i trampki i najszczuplejsza stawka – przecież prezesom trzeba jeszcze więcej i jeszcze więcej. Tym sposobem robi się fortuny nie tylko w górnictwie, dewizą jest mało wydać – dużo zyskać! – to forma nowego niewolnictwa, brak chleba zmusza do wszystkiego. Nie każdy chce i potrafi kraść! Ostatnimi czasy droga na zachód stanęła otworem – to zupełna nowość, kiedyś trzeba było podpisać lojalkę z SB, by zafundować sobie taką” wycieczkę”. Polska kształci, wykłada pieniądze na edukację, a zachód ma gotowych ludzi do pracy, często do” roboty „powiedzmy za niewygórowaną zbytnio cenę. Zdarza się, że trafiają też do niewoli ( nie tylko we Włoszech) – to również nowość, powraca handel niewolnikami – to zupełnie niezła forma zarabiania pieniędzy. Najdziwniejsze jest to, że swoi sprzedają swoich – czyżby były ludności nadmiary! Wyludnia się nasz stary kraj, już druga Polska jest za granicą, wyjeżdżamy za chlebem jakby ugorem stanęły pola, jakby huragan powalił fabryki, jakby nie istniała władza – przecież praca i godziwe warunki należą się każdemu, nie tylko rządzącym. Miliony wydaje się codziennie na zbędne rzeczy, a przecież podatnicy płacą i stać nas na utrzymanie rodaków we własnym kraju, dość już tych długotrwałych wakacji, bezpowrotnych czasami. Nie powinniśmy pozwalać na rozbijanie rodzin, na płacz matek za synami i córkami, niedługo zostaną sami emeryci, a kto się nimi zaopiekuje!- bo o Polskę się nie martwię – zawsze znajdzie się jakiś dobry opiekun.

 

***

Zaciera się historii ślady, giną pomału tradycje ludowe, wygasa lub tłumi się patriotyzm, niepotrzebna jest moralność i prawdziwa miłość, ale w zamian serwuje się ekonomię, nowe interesy. Giną z podręczników szkolnych prawdziwi twórcy kultury i sztuki, ale pojawiły się gimnazja ze starej tradycji, powracamy do tego, co było piękne – z tą małą różnicą, że zapomnieliśmy o starej dyscyplinie. Przyjęliśmy zachodnie, bezstresowe wychowanie młodzieży – nic nie wolno nauczycielowi – uczniowi wszystko – i już zbieramy żniwo głaskania po główce. Boimy się nawet pięciolatków, którzy już dorośli do ekscesów pełnoletnich, terroryzują przedszkola i domy. Dziwne to i niezrozumiałe jak można dopuścić do takich niedorzeczności. Ktoś powie „zapomniał wół” –nie! należałem w szkole do tych, co nie siedzieli cichutko w kątku i nic nie mówili!- lubiłem psocić – ale to, co teraz się dzieje przerasta nawet treść horrorów. Wróciliśmy do historycznych rogatywek wojskowych –wrócimy też do dawniejszej dyscypliny w szkole i w wojsku – bo proszę mi wierzyć – bez niej nie będzie ani żołnierza ani ucznia, teraz nawet przedszkolaka.

Wychowanie trzeba najpierw rozpocząć w domu –„ twego Janka w ciemię bito i nic z niego nie wybito – weź go matko sobie” jeżeli nie nauczymy dziecka podstaw wychowania i kultury „ to choćby stary bakalarus połamał wszystkie wierzby na biedaku „ –nic z tego nie będzie.

Młodzieży dzisiaj brakuje autorytetów, ludzi, których mogliby naśladować, wszędzie pisze się o oszustach, korupcjach, przekrętach.

 

Złe naśladować znacznie łatwiej, bo złe nie posiada zakazów i nakazów, nikt mi nie udowodni, że lepsza jest nauka od dyskoteki. Nie wszyscy młodzi są zepsuci, ale czy trzeba aż na to czekać!

 

Od dłuższego czasu władza nas uczy jak przetrwać bez pracy – kombinować na miejscu, czy wyjechać do sąsiadów i rzekomym sprytem zrobić fortunę, na co nie brakuje przykładów. Dziękujemy bogatszym sąsiadom, którzy byli tak uprzejmi i zezwolili na niewolnictwo lub jałmużnę, zezwolili na rozpady małżeństw i nieszczęście, a ile robimy by pozostawić młodych we własnym kraju. Dlaczego nie wyjeżdżają rządzący spróbować tego miodu, tułaczego chleba –czyż są bardziej wykształceni od wyjeżdżających!, ale gdzie zarobią więcej, za granicą trzeba pracować! Jestem przeszło dwie dekady na obczyźnie, więc wiem co piszę; ludzie przeżywają różne zawody, poniewierana jest ich godność, nie znający języka wykonują najgorszą pracę. Stają się sługami byle pachołka, ponieważ on jest górą, był bezczelniejszy i śmielszy w kombinacji, miał więcej predyspozycji do robienia kasy za wszelką cenę .Widziałem w życiu wiele szczęścia i wiele radości, lecz przesłoniły je nieszczęścia, które śledzę na co dzień. Są wśród nas odporni i dumni, dumni nawet z tego, że mają niewiele, lecz podniesiona ich głowa świadczy o ich czystym sumieniu, o godności, która jest najważniejsza. Ale są i tacy, którzy rzucili się na głębiny i nałowili tyle ryb, że nie sposób wydostać się z nimi na powierzchnię wody, nie są w stanie udźwignąć takiego ciężaru.

 

Balsamem na złagodzenie dzisiejszego bólu jest powrót do mędrców naszej Ojczyzny, do ich słów, które unoszą się nad Wisłą, do ich tęsknoty za utraconym krajem, bowiem rodzili się i umierali w niewoli. Oni w szczególny sposób doświadczyli tęsknoty, a co najważniejsze umieli o niej pisać dzieląc się z każdym. Mamy coraz mniej czasu, by czytać i słuchać, ale wiem, że z chęcią posłuchałbyś strof Pana Tadeusza, czy wesela Wyspiańskiego. To właśnie nasi znakomici poeci i pisarze przelali w nas narodową dumę, godność i honor. Nie pasuje to zupełnie do dzisiejszych czasów gdzie dominuje; interes, bogactwo, sława, zdziczenie, wojny i śmierć. Dzisiaj ze szkół wycofuje się wielkich, wszak pisali o rzeczach prymitywnych jak: moralność, prawda, honor, tęsknota, godność. Cechy nie obowiązujące w ówczesnej dobie, są zatem nowi poeci i pisarze, piszący wiersze o niczym, o tym, co łatwo zrozumieć,

 

A Norwid !

 

Nie inaczej z człowiekiem: gdy nań kto poziera,

Jak on jest, i purpurę mu królewską zdziera,

Oglądając go lichym od stopy do powiek,

Jak pyłu garść rwanego wiatrem…

                                                       …cóż… tam … człowiek?!

 

Ale pył ów, odniesion harmonii stworzenia,

Kiedy atomem swoim w gwiazdę się zamienia,

I wielka rzecz stąd rośnie :co godzina , co wiek,

Co era –to mówimy wtedy :

                                                   …oto człowiek!

 

Pisać każdy może, więc i ja próbuję czasami być poetą, ale to jedynie próba .

Nikt nie powinien się porównywać do wielkich twórców, których talent pochodził prosto od Boga, a nie można się równać z Bogiem.

 

Cóż pokażesz nowy wieku – kiedy wojny się zakończą, w jakim blasku staną ludzie, zniewoleni i przykuci – kiedy młode pokolenie nowe ci wyzwanie rzuci .

                                                                                                      

 

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko