pewnie już nie żyję
poszerzają się widnokręgi
lęku wyobraźni szklanki piwa
siedzę piję i czekam choć nie ma na kogo
nie przyjdziesz w porę
nie wskrzesisz ani jednej komórki
choć może się zbliżasz
a ja tego nie wiem
pewnie już nie żyję
na twoją nieobecność
poszerzają się widnokręgi
lęku wyobraźni szklanki piwa
siedzę piję i czekam choć nie ma na kogo
nie przyjdziesz w porę
nie wskrzesisz ani jednej komórki
choć może się zbliżasz
a ja tego nie wiem
pewnie już nie żyję
na twoją nieobecność