Nie pamiętam twarzy mojej matki. Ani jej głosu. Wydaje mi się, że miała ciemne włosy, rozpuszczone i poklejone przez wiatr. Pamiętam ich zapach – chociaż podobno to niemożliwe, tak ktoś kiedyś w telewizji mówił, jakiś doktor pewnie, że nie da się zapamiętać zapachu.
Ale ja pamiętam.
Garstka wspomnień.