Gdy przyjdzie starość
na pewno zdziecinnieję
oddadzą mnie
do ostatniego przedszkola
gdzie będą
za mnie myśleć
po korytarzach
będziemy jeździć
na wózkach i łóżkach
zabawimy się w teatr
ona będzie Julią
trzymaną przez balkonik
a ja romantycznym Romeem
podpierającym się
złamanym życiorysem
wieczorem przyjdzie
cycata pielęgniarka
zmienić pampersa
będę udawał
oschłego
kiedy wszyscy
już zasną
ukradnę
czerwoną hulajnogę
i pojadę
pod prąd