Władysław Broniewski – Malaria

0
430
Biją zegary, pieją koguty,
chininą szumi malaria.
Śni się, że idę szczęściem otruty,
ty idziesz przy mnie, umarła.

?Więc ty umarłaś? Miła, ratunku!
Powiedz, czy jest w twojej mocy
oddać mi jeden z twych pocałunków
z tysiąca i jednej nocy?

Zgubiłem serce, dwa gwiazdozbiory
i dżakarandy kwiat dziwny…?
[Wiem, że to przez sen, że jestem chory
i we śnie jestem naiwny].

Ty wtedy ku mnie twarz swą anielską
zwracasz [nie tak jak umarli]
i nie wiem czemu, lecz po angielsku,
mówisz cichutko: ?My darling…?

Pieją koguty, biją zegary
swe niepotrzebne godziny…
Ach!

trzeba było snów i malarii
i trzeba było chininy.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko