Janusz Termer – Kazimierz Truchanowski – pisarz nadal aktualny

0
1034

Janusz Termer                                                                                                                                                         

Przypomnienia

 

 

 

Kazimierz Truchanowski – pisarz nadal aktualny

                                      

 

 

     Podwójna rocznica, czyli przypadające w tym roku stodziesiąte urodziny i dwudziestolecie śmierci Kazimierza Truchanowskiego, to dobra okazja do krótkiego bodaj przypomnienia – zapominanego niestety – pisarza oraz twórczości wybitnego prozaika, jednego z najciekawszych pisarzy polskich XX w.*. Pisarza o wielkim i oryginalnym dorobku, przedstawiającego w swych utworach autonomiczną rzeczywistość złożoną z fantastyczno-groteskowych realiów życia bohaterów i ich bogatej świadomości.  konsekwentnie drążącego i eksplorującego tworzony przez siebie powieściowy świat. Świat tworzony przez wizjonera o niezwykłej wyobraźni, łączącego w spójną całość pozornie sprzeczne elementy, realia codzienności i nadrealistyczne obrazy sennych koszmarów o głęboko metaforycznym i symbolicznym najczęściej znaczeniu. Świat oparty na swobodnej grze autorskiej fantazji, zawsze podporządkowanej jednakże nadrzędnym rygorystycznym wymogom intelektualnym, odwołującego się, w wieloraki literacko i dyskretny sposób, do zawsze dramatycznych i istotnych problemów egzystencjalnej rzeczywistości ludzkiego losu…

   

       Kazimierz Truchanowski nawiązywał do awangardowych nurtów dwudziestowiecznej prozy (Franz Kafka, Robert Musil, Herman Broch, Bruno Schulz) dając oryginalne spojrzenie na człowieczą dolę oraz na kształtujące się tak problematycznie drogi rozwojowe cywilizacji współczesnej. Spojrzenie pełne tonów katastroficznych, ale i nie pozbawione nadziei na bardziej optymistyczny scenariusz. Nawet dotyczące tych nowych i „postępowych” nurtów naszej epoki, tendencji grożących naturze, człowiekowi i ludzkiej społeczności powolną podstępną i totalną zagładą. W trylogii Zatrute studnie (Ulica Wszystkich świętych, Apteka pod Słońcem, Zmowa demiurgów), której pretekstowa akcja osadzona jest w swoiście odrealnionej scenerii małomiasteczkowego środowiska, gdzie głównym przedmiotem uwagi są owe ponadczasowe w gruncie rzeczy problemy – uniwersalne mechanizmy kształtowania się autorytarnej władzy, analiza przyczyn odchodzenia od humanistycznych tradycji demokracji i liberalizmu w stronę dominacji idei siły, podporządkowywania się przemocy, ulegania manipulacji i “zmowie demiurgów”, jako exemplum niezwykle groźnej, skażonej i nieustannie wręcz „zatruwanej” nowomową odmian współczesnych tyranii…

   

         Bohaterowie obszernego – pełnego niezwykłego i rzadkiego w naszej współczesnej prozie narracyjnego rozmachu, najważniejszego dzieła tego pisarza („główniaka”, jak mawiał Witkacy) – powieściowego cyklu Młyny Boże (Niepokój, Tyranie,  Zdejmowanie masek,  Anatomia i mechanizmy Nocy, cz. 1-2), którego akcja toczy się w symbolicznym Mieście, miotają się w tworzonych przez siebie sieciach i pułapkach, wymykających się spod ich kontroli instytucji społecznych czy politycznych, jak i w bezproduktywnym gąszczu wytworów materialnych, ikon i znaków nowoczesnej cywilizacji technicznej. Fantastyczności chwytów pisarskiej wyobraźni, wplecionym w utwór scenom czy dysputom o charakterze metafizycznym towarzyszą zarazem obrazy mające w ostatecznym rachunku całkiem realistyczny podkład i barwę. Zwłaszcza, choć oczywiście nie tylko, w sferze życia psychologicznego i uczuciowego bohaterów, ukazywanego przez autora z wielką znajomością zawikłania wewnętrznych spraw ludzkiej egzystencji,  ich „nocy i dni”… Tytułowe metaforyczne Młyny “mielą” nieustannie czas i wszystkie sprawy ludzkie, wyznaczając ów problematyczny, nietrwały i skazany na klęskę rytm istnienia człowieka w tworzonej przez niego cywilizacji, podszyty tęsknotą do  “raju utraconego”…

  

      Rytm klęsk i nieszczęść jakie człowiek swą niefrasobliwą postawą i dziełem sam na siebie sprowadza, skazując się na wędrówkę “z nocy w noc”, w podziemne pejzaże życia i “ciemne” rewiry swego skazanego na klęskę bytowania, widoczne są szczególnie wyraziście i w innych oryginalnych fabularnie utworach powieściowych Kazimierza Truchanowskiego (Dzwony piekieł, Tottenhorn). Tych nawiązujących świadomie i wprost do wielkich tradycji i „regularnych” form wyrazowych klasycznej literatury science fiction, XX-wiecznej prozy fantastycznonaukowej (m. in. Herberta George’a Wellsa czy Stanisława Lema), których bohaterowie – na własną rękę, wbrew wszechwładnie panoszącym się i toczącym się zewsząd siłą inercji procesom, elementom destrukcji, rozkładu klasycznych wartości humanistycznych. Pisarz i jego bohaterowie nie tylko z niepokojem obserwują odwieczne zmagania sił dobra i zła w świecie, ale próbują też podejmować ponawiany nieustannie – i na własną miarę krojony – bunt egzystencjalny. Nie chcą właściwie nigdy „oddawać pola”, ustawać w owym wysiłku, podejmowanym ciągle na nowo „Syzyfowym trudzie”, heroicznej i pozornie beznadziejnej walce toczonej z „piekielnymi” siłami zgłady, z czyhającymi zewsząd bezwzględnymi mocami coraz wyraźniej widocznego i postępującego totalnego niszczenia naszego ludzkiego świata…

———————————

                                                     

 *Kazimierz Truchanowski,  ur. 9 X 1904 w Romanowie na Wołyniu, zmarł 18 VIII 1994 w Warszawie; prozaik i tłumacz. Studiował medycynę na uniwersytecie w Kijowie. W 1925 powrócił do Polski. Pracował w Dyrekcji Lasów Państwowych, a w czasie okupacji jako leśniczy w okolicach Spały i uczestnik ruchu oporu, żołnierz Armii Krajowej. Po wojnie był od 1947 przez kilka lat redaktorem w “Nowinach Literackich”. Potem poświęcił się twórczości literackiej. Tłumaczył m. in. prozę Antona Czechowa, Lwa Tołstoja, Aleksandra Kuprina, Franza Kafki i Roberta Musila. Wydał m. in. trylogię powieściową Zatrute studnie (Ulica Wszystkich świętych, 1936, Apteka pod Słońcem, 1938, Zmowa demiurgów, 1948, przedmowa K. Czachowski, wyd. łączne 1957), cykl prozatorski Młyny Boże (Niepokój, 1961, Tyranie, 1963, Zdejmowanie masek, 1965, Anatomia i mechanizmy Nocy, cz. 1-2, 1986), powieści: Tais z biedronką, czyli Droga do nieba, 1957, Piekło nie zna snu, 1967, Zatrzaśnięcie bram, 1973, Dzwony piekieł, 1977, Tottenhorn, 1979; opowiadania: Oratoria nocne, 1957, Piękny warkocz Bereniki, 1959, wybory: Całowanie Ziemi, 1977, Pocałunek, 1986.

Ryszard Chodźko Pejzaże świadomości (Powieściopisarstwo Kazimierza Truchanowskiego), 1980.

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko