Jan Lechoń – Poniedziałek

0
442
Bije dwunasta. Zaczyna się dzień
Mego planety księżyca.
Wkoło ta sama co zawsze ulica,
Koło mnie codzienny mój cień.

Do domu idę w księżycowej smudze,
Ale to nie jest mój dom, ja wiem;
Bóg jak do Pawła powie do mnie:
“Twoje życie jest snem,
I ja cię z niego obudzę”.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko