Stanisław Dąbrowski
O książce U boku „Łupaszki” Jana Stanisława Smalewskiego
W sierpniu 1949 r. na Pomorzu aresztowany został przez MO, później „przekazany” radzieckim władzom wojskowym żołnierz Armii Krajowej, porucznik rezerwy Antoni Rymsza „Maks”, były dowódca 3-ciego szwadronu V Brygady AK na Wileńszczyźnie. W sowieckim więzieniu wojskowym w Legnicy przebywał ponad pół roku. Książka Jana S. Smalewskiego U boku Łupaszki” omawia Jego tragiczne losy od momentu aresztowania do zasądzenia na karę śmierci zamienioną na 25 lat zsyłki do łagru na Kołymie. Książka jest rodzajem zbeletryzowanej biografii, a właściwie jej fragmentem, gdyż stanowi tylko obszerny fragment dwuczęściowego dzieła.
Kim jest „Maks”, bohater relacji utrwalonej na kartach tej książki? Jest postacią frapującą, ale i typową dla ówczesnego pokolenia, przeżywającego tragedię lat wojny i okupacji, a także tragedię okresu powojennego.
Por. A. Rymsza był partyzantem działającym w otoczeniu wybitnych organizatorów konspiracji zbrojnej na Wileńszczyźnie, oficerem V Brygady AK, którą dowodził legendarny „Łupaszka” – Zygmunt Szendzielarz. W różnych okolicznościach miał możność kontaktowania się z dowódcą Okręgu Wileńskiego pułkownikiem Krzyżanowskim „Wilkiem”. Nie te jednak fakty przykuwają uwagę Czytelnika. Frapujące są informacje o „zwykłych ludziach”, z którymi przyszło żyć i działać por. A. Rymszy (w bardzo rozmaitym tego słowa znaczeniu), niekiedy w warunkach trudno wyobrażalnych dla współczesnego Czytelnika. Jest to więc książka nie tylko o por. A. Rymszy, ale również o losach Jego pokolenia, które na Kresach, na Wileńszczyźnie w latach okupacji podjęło walkę o wolność i niepodległość Polski.
Książka ma wyraźnie zarysowane dwa wątki – niejako aktualny i dotyczący niedawnej przeszłości. Aktualny – to przeżycia por. A. Rymszy od momentu rozwiązania V Brygady AK do chwili zesłania. Przeżył On koszmar sowieckiego „issledowanija” (badania) w legnickim więzieniu, dokąd był przywieziony jako „grażdanin Sowietskowo Sojuza”, oskarżony o „zdradę radzieckiej ojczyzny”.
Czytelnika zapewne zdziwi ta podwójna absurdalność. Wymaga więc wyjaśnienia: w końcu 1939 roku, po zajęciu Kresów Wschodnich przez władze radzieckie, odbył się „plebiscyt”, w którym ludność (również polska) „masowo opowiedziała się” za przyjęciem „obywatelstwa radzieckiego” i przyłączeniem terenów zabużańskich do ZSRR. Tego rodzaju głosowanie było oczywiście farsą, która nie wymaga komentarza.
Por. A. Rymszę i wszystkich, którzy w latach wojennych lub po wojnie zostali przez władze komunistyczne polskie lub sowieckie aresztowani ze względu na ich akowską przeszłość na Kresach, oskarżano o działanie na „szkodę radzieckiej ojczyzny”. Jako „zdrajcę”, do tego uporczywie nie przyznającego się do winy, nie „akceptującego radzieckiej ojczyzny”, por. Rymszę czekał najwyższy wymiar kary (rozstrzelanie na dziedzińcu więzienia legnickiego) lub w lepszej sytuacji zesłanie do łagrów. Kilkumiesięczne „śledztwo” miało na celu ustalenie rozmiarów „zbrodni” i na tej podstawie wydanie wyroku. O metodach „śledztwa”, niezwykle wyrafinowanych i brutalnych, autor opowiada dość szczegółowo.
Wątkiem drugim książki są dzieje partyzantki akowskiej na Wileńszczyźnie w latach 1942 – 1944, które zostały ukazane w ścisłym powiązaniu z losami por. Rymszy i Jego towarzyszy. Mamy więc opisy akcji bojowych, bitew, w których uczestniczył „Maks”, dowodzony przez Niego oddział i cała V Brygada AK.
Autor książki unika zbędnej narracji, abstrahuje od analiz historycznych, politycznych sytuacji na Wileńszczyźnie. Rejestruje – na podstawie przekazanych mu przez „Maksa” relacji – jedynie te fakty i zdarzenia, których „Maks” był świadkiem lub uczestnikiem i które był on w stanie wiernie przedstawić i ocenić.
Bardzo pouczająca i niezwykle interesująca jest charakterystyka więźniów w legnickiej „tiurmie” i ich oprawców. Sadyzm radzieckich oficerów śledczych jest nie tylko przejawem zwyrodnienia, psychicznej dewiacji, ma również aspekt ideologiczny. Maltretujący więźniów funkcjonariusze powołują się ustawicznie na „radziecką sprawiedliwość ludową”, której są wyrazicielami, a która nakazuje przykładnie karać „zdrajców”. Por. A. Rymsza zauważa, iż z własnym losem pogodzeni byli żołnierze, a nawet wyżsi oficerowie (generałowie) radzieccy, którzy z różnych powodów również stali się więźniami. Po odrzuceniu przez władzę, której do niedawna służyli, wegetowali w poczuciu beznadziejności sytuacji. Ich zachowania były skutkiem długotrwałego procesu wychowawczego, eliminującego takie cechy indywidualne, jak poczucie własnej godności, wola bronienia prawdy itp.
Z kart tej książki poznajemy również środowiska społeczne na Wileńszczyźnie, gdzie w latach okupacji operowała V Brygada AK. Autor wypytał o nie bohatera tej książki dokładnie; Rymsza więc charakteryzuje zachowania mieszkańców wsi i miasteczek, ich postawy patriotyczne, stosunek do polskich oddziałów partyzanckich. Nie jest to oczywiście główny, jednak bardzo charakterystyczny wątek opowieści.
Książka jest osobliwą i przekonywającą ilustracją dziejów Wileńszczyzny w latach heroicznych i tragicznych – w okresie wojny i okupacji. Tragizm wynikał ze szczególnego rodzaju powikłań politycznych, etnicznych, w ślad za nimi militarnych tego regionu. We wrześniu 1939 r. wkroczyła tam Armia Czerwona. Wkrótce (i na krótko) region ten „przekazany” został Litwie („kowieńskiej”), a w 1940 r. wraz z nią „przyłączony” do ZSRR. Po wybuchu wojny radziecko-niemieckiej i zajęciu Wileńszczyzny przez Niemców, powstała tam kolaborująca z nowym okupantem administracja litewska, a także białoruska (w rejonach o skupiskach Białorusinów). Utworzona została też podziemna administracja polska cywilna i wojskowa (Wileński i Nowogródzki, Okręgi AK), powstawały oddziały partyzanckie polskie, później sowieckie oddziały desantowe. Dające o sobie znać już w przeszłości konflikty na tle etnicznym i politycznym między Polakami, Litwinami, Białorusinami, podsycane i nierzadko sterowane przez hitlerowców i komunistów, przynosiły tragiczne żniwo w postaci aktów ludobójstwa, dokonywanych przez policję litewską na ludności polskiej i akcji odwetowych ze strony AK.
Przyczyny, zasięg i skutki tych działań nie są przedmiotem rozważań autora. Opisuje on jedynie wydarzenia incydentalne, w których bezpośrednio „Maks” uczestniczył i był ich świadkiem.
Ani autor książki, ani składający mu relację „Maks” nie tają faktu wrogiego nastawienia części ludności litewskiej i białoruskiej, w tym inteligencji, do Polaków i polskiego ruchu oporu, przytaczając jednostkowe przykłady antypolskich wystąpień ze strony przedstawicieli litewskiej administracji, zwłaszcza policji, informując też o podejmowaniu w związku z tym przez 5. Brygadę AK „środków zaradczych” (sprowadzających się z reguły do perswazji i ostrzeżeń).
W sytuacjach koniecznych 5. Brygada AK „Łupaszki”, a w jej składzie szwadron „Maksa”, decydowała się na walkę z kolaborującą z Niemcami policją białoruską i litewską. Te działania były również wymierzone przeciwko Niemcom, aczkolwiek bezpośrednio kierowane były przeciwko ich „sojusznikom”. Okupant niemiecki był wrogiem, którego pokonanie było celem strategicznym polskiego ruchu niepodległościowego również na Wileńszczyźnie.
Relacje por. „Maksa”, aczkolwiek ukazują dość wąski wycinek rzeczywistości na Kresach widziany oczyma nie polityka lecz żołnierza, są świadectwem skomplikowanych stosunków między polskim podziemiem zbrojnym i działającym na tym terenie radzieckim desantem. Przed rabunkiem ze strony „Ruskich” trzeba było ochraniać polskie wsie. Konflikty, jakie na tym tle dawały o sobie znać, aczkolwiek dość częste, nie miały jednak decydującego znaczenia dla szerzej pojętych wzajemnych stosunków. Głębsze motywy konfliktów wyjaśnia „Maks”, relacjonując wydarzenia związane z rozbrojeniem i likwidacją oddziału „Kmicica” przez Sowietów (I Wileńską Brygadę Partyzancką im. K. Woroszyłowa), z którymi „Kmicic” (ppor. Burzyński) nawiązał wcześniej (w czerwcu 1943 r.) „współpracę”. Działania te, łącznie z próbą utworzenia przez Sowietów oddziału im. Bartosza Głowackiego, były zapowiedzią z ich strony zachowań w okresie realizacji „Planu Burza” w 1944 r.
Zawarty w książce materiał wspomnieniowy ma wartość źródła historycznego i socjologicznego. Ukazuje Czytelnikowi rzeczywisty obraz wydarzeń na Wileńszczyźnie w latach wojny i okupacji, odtwarza specyficzną atmosferę polskiej konspiracji wojskowej, uwarunkowania jej działań, rolę w środowisku zróżnicowanym pod względem politycznym, etnicznym, społecznym.
Tragiczną egzemplifikacją naszej wiedzy o „współpracy” między „organami bezpieczeństwa” powojennej Polski i ZSRR oraz radzieckich metodach śledztwa, są zrelacjonowane przez por. A. Rymszę przeżycia w legnickim więzieniu.
Książka zawierająca Jego wspomnienia więzienne i okupacyjne jest pamiętnikiem nietypowym. Powstała na podstawie wiernie odtworzonych przez Jana S. Smalewskiego rozmów z por. Rymszą. Nietypowe jest więc również autorstwo książki. Intencją J.S. Smalewskiego było zachowanie autentyzmu nie tylko treści, ale i formy narracji. Nie jest to oczywiście stenogram rozmów z por. Rymszą, lecz ich odwzorowanie. Odtworzone zostały przez J.S. Smalewskiego opisy, monologi i dialogi por. A. Rymszy z Jego rozmówcami, jakie prowadził On w różnych okolicznościach, jako oficer 5. Brygady AK i w radzieckim więzieniu w Legnicy.
Zwraca przy tym uwagę literacka forma narracji, oszczędność słów, zwięzłość wypowiedzi, unikanie zbędnych dygresji i wątków ubocznych. Walorem książki jest jej autentyzm, dostrzegalny w opisach konkretnych faktów, wydarzeń i przeżyć. Książka jest przekazem osobistych doświadczeń por. „Maksa”, który świadomie unika generalnych ocen, opinii, rezygnuje z charakteryzowania ogólnych problemów politycznych itp. Na przykładzie przeżyć własnych i najbliższego otoczenia ukazuje losy ludzi aktywnych w walce z okupantem na Kresach Wschodnich.
Prof. dr hab. Stanisław Dąbrowski