Adam Siemieńczyk – Przezroczystość o Yvette Popławskiej Matuszak

0
347

Adam Siemieńczyk


Przezroczystość o Yvette Popławskiej Matuszak

 

 

Czy patrząc na świat odbieramy go na nowo, czy też dopasowujemy go tylko do obrazu, który już w sobie nosimy? Często wydaje nam się, że patrzymy, by coś poznać, a tak naprawdę szukamy tylko dopasowania tego, co widzimy do wcześniejszych założeń. Co jest potrzebne, by tak się nie działo?

…przezroczystość…”

Istnieje w nas, czy w świecie zewnętrznym? Najpierw chyba pojawia się w osobie obserwującej. Bez niej nie byłby możliwy odbiór świata. Mając w sobie przezroczystość, mamy zdolność do przyjęcia światła. Bez tego słońce w nas nie zagości. Przezroczystość to również klarowność, jasność, prostota. To wszystko pojawia się w momencie przygotowania do bycia w świecie. To cechy początku komunikacji. Warunki niezbędne. Chęć bycia wśród ludzi zmienia. Stawia wymagania, daje dostęp do nieznanych w samotności zachowań. Świat, drugi człowiek – jakże niezbędny, by być sobą.

Wyraźność, jaskrawość, jasność definicji. To, czego szukamy, staje się namacalne. Nie jesteśmy w pojedynkę. A cóż nam daje poezja? By zaistniała, koniecznym jest otwarcie się, poznanie. Potem jest zapisem. Komunikacją. Drogą do drugiego (drogiego?) człowieka. Jest momentem, gdy „…chwile ulotne zauważasz nieomylnie…”. Czy jest to postawa buty? Raczej pokory. Czasem, bowiem mija wiele lat, nim człowiek zdecyduje się na pierwszy wers. A gdy on już powstanie, nie wie, co z nim zrobić. Wahanie. Niepewność. Jeśli jednak pisanie odbywało się w przezroczystości, w końcu wychodzi na światło dzienne. Z całą swą bezbronnością. Bo jeśli poeta umie ubrać w słowa niewidzialne, jeśli potrafi w kilku wersach prześwietlić i opisać człowieka, to tak naprawdę widać tam również jego. Odkrywając świat, odsłania siebie.

Czytelność, kryształowość, ład. Oddając swoje słowa światu już nie mamy ucieczki. Jak poeta przyglądał się światu, tak teraz on przygląda się jemu. Twórczość jest dowodem na wiarę w drugiego człowieka. W to, że nawet obnażeni, zostaniemy dobrze przyjęci.

Otwartość, jawność. Wyczuwalność. W momencie tworzenia wewnętrznej przestrzeni już wiemy, co będzie dalej. To tylko wygląda na niepewny początek. Cała sekwencja jest już potem naturalną konsekwencją. To człowiek wie. Dlatego też tak długo czasem zwleka z początkami pisania. To wymaga odwagi. Wielu nigdy nie podejmuje tej próby

Przezroczystość to wyrazistość. A stąd bierze się namacalność, obrazowość, ekspresja. Indywidualność. Więc chyba warto wyjść do drugiej osoby, by stać się sobą pełniejszym. By mieć jasność definicji siebie. By zyskać zrozumiałość, nośność, wymowność. Często najlepiej milczeć. Przeczekać chwile trudne. Mnożenie słów wtedy tylko niepotrzebnie rozwija negatywną sytuację. Potrzebne są jednak momenty wewnętrznej przezroczystości, które dają niedwuznaczność, dobitność, stanowczość, definitywność. Namacalność naszego istnienia. To właśnie rodzi się, gdy bierzemy do ręki pióro, by znajdywać słowa. Nawet, gdy wiersz nie powstanie, znajdziemy siebie. Naszą przezroczystość.

 

Autor: Adam Siemieńczyk. PoEzja Londyn.

 

 

 

Fotografowanie uczuć

 

to przezroczystość

spojrzenia w obiekt

 

wyczucie sytuacji

oddanie obrazu

wizją

swojego spojrzenia.

 

uchwycić

chwile ulotne

zauważasz

nieomylnie

 

iż wszystkie Muzy
zawieszone na obłokach

są fascynujące.

 

© Yvette Popławska Matuszak

 

 

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko