Nie mogę utrzymać w ryzach
własnych myśli
natrętne nie znają już
skromności ani pokory
narzucają się na siłę
wykrzykują te swoje postulaty
tworząc zamęt i chaos
czy to już pierwsze
oznaki buntu
co zrobię gdy
wypowiedzą mi posłuszeństwo
nie mam takiej władzy
by klątwą je obłożyć
ani takiej siły
by w zarodku zdusić
niepokorne
czy będę zmuszona dać im
tę ich upragnioną wolność