W szarym
kartonie,
po szarym mydle,
pradziadku tych,
do wyboru i
koloru,
zestarzało się moje
CV:
metryki, świadectwa,
legitymacje i wyrazy
uznania,
prognozy przyszłości,
plany, które zmieniły
plany,
słuszne wybory, błędne
diagnozy.
Pożółkłe i kruche, bliższe duchem
kenkartom rodziców.
Moje CV
nie może się
nadziwić
światu i
ledowej żarówce.