Monika Luque-Kurcz

0
398

monady

czasami zapada w nas cisza jak długi
korytarz o gładkich ścianach
strzyżony dywan tłumi kroki

słyszę wówczas łagodny przepływ krwi on
czyta ja piszę lub na odwrót

te chwile gdy możemy poza sobą
powdychać powietrza
ułożyć kilka warstw na zapas pozwolić
dojrzeć słowom

najbardziej tęsknią dłonie i
wiersze

świty przechodzą z różu w czerwienie kiedy czekamy
aż minie noc i jordan znów wypłynie
na spodek filiżanki

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko