JACEK SOJAN – imperatyw

0
256

JACEK  SOJAN

 

imperatyw

————————————–

/Eli Wisełce/

 

one wszystkie

Ele Ewy Marysie

jeszcze w fazie prenatalnej

rodzą się w szpilkach

 

zanim zatrzepocą rzęsami

zanim uniosą się w męskim zachwycie

już tam

w świecie przypuszczeń oczekiwań projekcji

rozsiadają się na czerwonych fotelach

i fikając piętami

wciskają stopy w kolejne wyśnione buciki

na wysokich obcasach

przebierając uważnie w kolorach

i kształtach

 

inaczej

skąd by się wziął

ten powtarzalny zew

ledwie kończąc lata splecione w warkocze

wskakują bez wahania

w szpilki

 

i żeby się która ulękła

pochyliła upadła

skądże

 

idą wyprostowane przez nasze serca

wystukując ostrymi końcami

ekspresję swojego ja

nie przejmując się tym

że boli

 

ze szpilek schodzą tylko po to

by przyjrzeć się nam leżącym

czy jeszcze dyszymy

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko