NA ODWROCIE SNU
Na odwrocie snu
gwiezdnym pyłem
drukuję
ukryte sekrety latających ryb
i jakieś nieśmiałe ptaki
dzwoniące poprzez noc
początek kłamstw i
dojrzewanie motyla
w pierwotnym skurczu
rozkoszy
oraz ukryte prawdy
ZABIJASZ ANIOŁA WE MNIE
Pod pękniętym figowcem
rozpylasz księżyc
na moim brzuchu,
brodzisz czystymi strumieniami
w mojej piersi
i krzykiem porannego ptaka –
zabijasz anioła we mnie…
W SIECI …
Naga jak wiosenny poranek
w rybackiej sieci
nad lewym biodrem
ciagniesz młode, wiosenne ukleje i księżyc.
Z pękniętej sieci
wypadają sny,
puste butelki po winie,
zgubione zdjęcia,
niewypowiedziane słowa i
niewylane łzy.
I tam,
na dole siatki
gdzie żyją sny
ja, całkiem zwyczajny
budzę się, śniąc
zdziwiony bielą uda dziewczyny
i ustami powabnymi
jak wiśnia w ogrodzie.
Naga jak wiosenny poranek
w rybackiej sieci
nad lewym biodrem
ciagniesz młode, wiosenne ukleje i księżyc.-
I miłość błyszczy na twoich rzęsach
PRZYJDŹ DO MNIE
Przyjdź ,
Przyjdź do mnie
Przyjdź do mnie, do mojego łóżka
I przynieś księżyc między piersiami,
Skrzydła kolorowych ptaków,
Nurt czystego potoku,
Garść truskawek,
Kłos pszenicy,
Dawno wyrzeczone kłamstwo,
Wstydliwy uśmiech i
Ołówek do rysowania motyli
W brzuchu.
Garść kamyków
Łabędzie pióra na poduszkę.
Łąkę za pazuchą,
Miękkie stopy
I serce bijące dziko …
Tylko do łóżku
Nie przynoś
Śpiewu ptaka
I zapachu poranka
Gdyż często niosą ze sobą –
Zapach śmierci …
W DROGĘ NA PÓŁNOC
Gdy nadchodzi jesień
Opuszczam wybrzeże
Lśniące ryby
I muszle, które wyciszają prawdę –
Pakuję małą walizkę
I spieszę na północ.
I mijam
Innych uciekających
Gdzieś w połowie drogi
Pomiędzy Jawą i Snem
Machamy do sobie z pozdrowieniem
I kontynuujemy lot.
Oni na południe
A ja na północ…
Zamykam oczy …
Gdy nadchodzi jesień
Pigwa pachnie we mnie
I jaskółka porusza skrzydłami
Pieszcząc mnie po twarzy i
Snując opowieści o pijanych małżach
I znów czuję zapach
Liści włoskiego orzecha pod domem
Pakuję walizkę –
Wyruszam w drogę na północ
JAK
Jak celowo porzucona
lalka
na brzegu rozczarowania
czekam na kolejne
pożegnanie się ze słońcem
w drodze powrotnej
i ponowne odrodzenie prawdy
o świcie
gdy słońce
pogładzi twarz
porzuconej lalki…
*
Jak…
Tłumaczenie na język polski Kalina Izabela Zioła
Labud L. Lonczar urodził się w Ivanogradzie w Czarnogórze. Poeta, animator kultury, inicjator i organizator Międzynarodowego Festiwalu Poezji Miłosnej w Bar (Czarnogóra). Prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Twórców Literatury i Sztuki „Niewypowiedziane”. Redaktor naczelny literackiego czasopisma „Niewypowiedziane” (NEKAZANO). Uczestnik wielu międzynarodowych festiwali poetyckich. Mieszka w Bar (Czarnogóra).