Przepiórka
Poznali się w południe
gdy chciała umknąć
nie uciekaj zakrzyknął
nie uciekaj przepiórko
Te słowa przemieniły
czas
Stawała się pląsem
jaśminem i chabrem
iskrami weszła w jego
migotliwy profil
A potem świat
zatańczył na jednej
nodze
***
Dopala się świeca wosk
tłustą kroplą skrzy się
świerszcz świerszczy
Gwiezdne świece nocy
gubią spojrzenie
księżyc srebrem
się zasnuł
Skrzypnęły żaluzje kot
zwinął się w kłębek
W różańcu słowa wyjęte
z żaru i tkliwej kolędy
***
sen smukłą tancerką
wysnuła z nocy
dnia dotyk z trotuaru
sama sobie ptakiem
wachlarz z piór ułożyła
dłonią niebo do powiek
zapląsała z wiatrem
mieni się błyskiem
chwila
Podróże
Są miejsca na ziemi by tam zawędrować
Pola herbaciane na wielkiej przestrzeni
pijmy więc czarną zieloną z jaśminem
niech jej kropelka na języku się kolebie
odda słońce Chin i szum Żółtej Rzeki
Są odległe i nieodległe w głąb siebie
podróże
Można iść w dzień jak w dym i w noc która
nie wiadomo czym się przyśni
i albo w łeb trzaśnie albo słońce wyśni
***
pociemniało w rzęsach
krwią zaszło
jakby ktoś pięścią huknął
zaciążyło ołowiem niebo
rękom brak powietrza
jakże to tak
cisnąłbyś gromowładnym
słowem
niechby się jego echo
ulicą poniosło
tymczasem leżysz cichy
między palcami rąk
a ja nic nie mogę
***
obrzmiały owoc sypnął
pył jego opadł
w trawę
łabędzie smukliwe
tańczą swe sny
na jawie
objęła dłońmi drzewo
blask w rzęsy
wprzędła
w tej zieleni ją spotkał
z kiścią wiśni
***
Była w zanadrzu miłość
jak kęs razowego chleba
na nagłą godzinę
Oto historia od kiełka
do kłosa
spokój łanu falującego
wzruszeniem
I znowu jest silna gdy
stopą przybija ślad
na ziemi
***
wybawiła motyla
ze splątania
zdmuchnęła z liścia
pofrunął do nieba
w smugach złota
i srebra
***
Codziennie czesze złote włosy
nóg jej kot wierny strzeże
Któregoś dnia wzniesie się
ponad błękit choć wrosła
w morze i ziemię
Niczego ze sobą nie weźmie
głowę tylko uniesie
Przed lustrem zostanie
szylkretowy grzebyk
***
lato tańczy w lesie
na łąkach
obok ciche tkanie
pajęczyn
w rozpłomiennej
trawie ona
pąk wychynął
o! kwiatem wzrósł
wiatr dmuchnął
puchem ziemi
—
Ludmiła Janusewicz ukończyła filologię polską. Pracowała w instytucjach kultury i dziennikarstwie. Uprawia poezję i prozę, a także malarstwo. Wieloletnia prezes Koszalińskiego Oddziału Związku Literatów Polskich.
Wydała tomiki wierszy: Msza żałobna zawieszona między drzewami, Jest sową oczekiwania, Oskarżam słowa, Rozmowa z tobą w czasie, opowiadania Przesypywanie ziaren piasku, powieść Skrzydlica ognista, opowiadania Motyl na patyku.
Członek Zarządu Stowarzyszenia Teatru Propozycji Dialog im. Henryki Rodkiewicz w Koszalinie i redaktor naczelna magazynu kulturalnego „DialogArt”. Należy do składu redakcji Pisarze.pl i jest moderatorem w portalu Kultura Literacka Pisarze.pl
Wiersze Ludmiły Janusewicz są przepiękne, a obrazy jeszcze piękniejsze. Czytając i oglądając odnoszę wrażenie, że z jej punktu widzenia dookolność jest szczególna, warta obserwacji, niebanalna. Uskrzydlenie poetyckie w obrazach jest jak fatamorgana, a jednocześnie silnie związane z rzeczywistością, realiami “przyziemnych” przeżyć. Gratulacje – Kazimiera Szczykutowicz