Hubert Czarnocki – wiersze

0
36


***

Kiedyś myślał, że w niebie
nie pisze się wierszy,
bo życie tam jest pisaniem.

Później okazało się,
że i tam powstają wiersze.
– To dobrze – powiedział –
bo jeśli jest poezja,
to musi też być zachwyt.
A jeśli jest zachwyt, to_________

***

I kiedy znowu widać ogniska
na wschodzie to znak,
że ktoś wciąż wprawia
w ruch ten mechanizm.

Przewija plansze planet,
przetacza krew wody oceanom.

Dla niego rysuje się
znaki zapytania na plaży,
do niego wysyła krótkie
i długie błyski w niebo.

Do niego wrzuca
w morze butelki z wołaniami,
wiedząc że to wszystko
nie wystarczy
i pyta się w nich coraz niespokojniej –

Ile mórz trzeba przelać
w moją duszę,
żeby ją wypełnić?

***

Po co

 I znowu musimy odprawić ten dzień
 na drugi brzeg na łupince od orzecha.
 I znowu musimy rozbierać się
 do snu jak do śmierci.

 Nasze koszule, spodnie łopocą
 na wietrze jak pogrzebowe chorągwie.
 Przepalą się wypowiedziane słowa
i  prześwietlą się negatywy zdarzeń,
a czasem nawet zadane ciosy
zatrą się w pamięci.

Więc nie o słowa i historie chodziło?
Nie. O uczynione światło.

***

                                 Tadeuszowi Różewiczowi

dwaj starzy poeci
dwa wyrzucone
na brzeg wieloryby

morze zaszumiało
ich spojrzenia i wiersze

dwaj niedzisiejsi poeci
którzy wbrew wszystkiemu
wierzą że piękno jest
widzialnym znakiem dobra
a czułość wciąż potrzebna

dwaj starzy poeci
idą po plaży
jak dwie mewy
ze złamanymi skrzydłami
złamanymi piórami

przerażeni światem

prostują skrzydła
poprawiają pióra
i odlatują

***

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko